FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Jesli masz pytanie - O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?

Y - 2013-09-15, 14:34
Temat postu: O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?
Jak w temacie Krystianie: tu powiedz o co ci chodzi.
Krystian - 2013-09-15, 15:32
Temat postu: Re: O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?
Rethel Nibelung napisał/a:
Jak w temacie Krystianie: tu powiedz o co ci chodzi.


twierdzisz nie raz, że wojna jest usprawiedliwiona, jeżeli jest w imię obrony
tzw. koncepcja wojny sprawiedliwej
więc odpowiedz czy Jezus tak samo myślał?
i czy by stanął po jakiejs stronie frontu, gdyby był na ziemi w czasach II wojny światowej
byłby żołnierzem września 1939 :-P

Y - 2013-09-15, 17:57
Temat postu: Re: O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?
Krystian napisał/a:
twierdzisz nie raz, że wojna jest usprawiedliwiona, jeżeli jest w imię obrony tzw. koncepcja wojny sprawiedliwej


Wprost tak nie stwierdziłem. Nie jest to jednak dalekie od prawdy.
To, co tu twierdziłem, to to, że ci, którzy byli atakowani przez sowietów i
nazistów, nie byli tak samo ubabrani we krwi itp. co twierdziła wiadomo kto.

Oni się po prostu bronili by nie pójść do gazu lub by nie zgnić w łagrze.
Nie ma tu znaczenia, czy są to chrześcijanie, czy nie. Prosty obiektywny fakt.

Czy wolno potępiać kogoś, kto się broni - siebie i swoich krewnych?

Cytat:
więc odpowiedz czy Jezus tak samo myślał?


Akurat o kampanii wrześniowej to Jezus się nie wypowiadał, więc nie mogę tego stwierdzić.

Poza tym, wojna wojnie nie równa.
W jednych wojnach udział wydaje się być zasadny, w innych nie.
Ludzie chcieliby jednej recepty na całe zło.
A tak się nie da.
Co innego jest służyć w armii KRLD a co innego w Royal Navy...

Jak dobrze wiesz, Nowy Testament wojny nie potępia.
Jezus kilkakrotnie stykał się z żołnierzami - ani razu ich nie potępił.
Gdy do Jana Chrzciciela przyszli żołnierze - też ich nie potępił, a nawet
dał im pewne zalecenia, jak mają się prawidłowo zachowywać.
Pierwszym poganinem który został chrześcijaninem, a na dokładkę
zstąpił na niego duch święty - był oficer rzymskiej armii.
Skoro ani Jan Chrzciciel, ani Jezus ani nawet duch święty
nie potępili bycia żołnierzem, to czy ja mogę?
Gdy byłem świadkiem to na początku udzieliło mi się zborowe
mniemanie jak to jest - które i ty Krystianie podzielasz.
Nigdy nie mogłem się z tym pogodzić, a i z Pismami mi to nie współgrało.
Bo ni jak nie ma to uzasadnienia.

Poza tym, jak też bardzo dobrze wiesz, apostoł Paweł kilkakrotnie pisał na podobne tematy.

Np. w sprawie kary śmierci zaświadczył, że jeżeli zasłużył to się nie wzbrania.
Przyrównał wielokrotnie chrześcijańskie życie do boju duchowego i posługiwał
się militarnymi porównaniami. To była świetna okazja, by napisać, że bycie w
wojsku jest złe. Nie zrobił tego. Co więcej, gdy przeczytasz trzynasty rozdział
listu do Rzymian, to tam Paweł nawet nawołuje, że państwo - choć pogańskie,
jest swego rodzaju sługą bożym i należy go się słuchać, bo nie na darmo nosi
miecz. Czyli, zaświadczył tym samym, że używanie miecza - ergo funkcje siłowe
państwa - przez państwo jest jak najbardziej dozwolone. Nigdzie Paweł ani
inni apostołowie nie napisali, że bycie żołnierzem jest złe.

Mamy tez kilka kontrowersyjnych wypowiedzi Jezusa, które są zapewne częstokroć
nadinterpretowane, choć nie znaczy to, że należy całkowicie pominąć je milczeniem.

Chodzi chociażby o to, że Jezus stwierdził, że przyniósł na ziemię miecz i ogień.
O co mu chodziło? O prześladowania? O same tylko rozdźwięki w rodzinach?
Rozdźwięki w rodzinach nie są aż tak wielkie by używać aż tak wielkich porównań,
a prześladowania nie są mieczem i ogniem ze strony Jezusa... dlatego należy
sobie zadać tez takie pytanie: czy Jezus nie wiedział, że ideologia, która zasiał
przyniesie między innymi wojny? Przecież, logiczne jest, że skoro królestwo boże,
jak ziarnko gorczycy, miało wyrosnąć na największe drzewo ze wszystkich, to w
wymiarze ludzkim, nie mogło obejść się bez konfliktu interesów z pogańskimi
kultami i państwami, a to w rezultacie rodziło wojny... i tak w istocie było...

Gdy Jezus wysyłał uczniów pomiędzy pogan, to w przeciwieństwie do wysłania ich
między synów Izraela kazał im wziąć trzos, sandały, kij i... kupić miecze. Wiem co
powiesz, chodziło o proroctwo... no ale, co do proroctwa mają się inne przedmioty,
i w jakim celu to wszystko mówił - ano w takim, że głosząc wśród innych ludów,
jego uczniowie nie mogli już liczyć na gościnę jak w Izraelu, a na drogach - wręcz
ogromnych pustkowiach między poszczególnymi miastami Imperium, a poza Imperium
to już w ogóle - czyhały różnego rodzaju niebezpieczeństwa - choćby zwykli bandyci
i mordercy. W takim wypadku, jego wypowiedź jest całkiem zrozumiała - mieli prawo
się bronić przed takimi niebezpieczeństwami.

O wersecie, gdzie Jezus mówi siła przymuszaj, nie będę pisał, bo to przypowieść.

W kilku przypowieściach Jezus podaje przykład wojny, króla, który wyrusza na wojnę itp.
Ani razu przy okazji tych opowiadań nawet nie napomknął o tym, że wojna jest zła, albo,
że służba w wojsku jest be. Nic takiego nie znajdziemy.

Mamy też nauki Jezusa, gdzie uczy, by oddawać cezarowi to co jego - oczywiście nie bezwzględnie.
Nauczał też, że jeśliby ktoś mocą swej władzy przymuszał cię do iścia milę, idź dwie mile.
Jedną z możliwych władz, jakimi dysponowano, była władza wojskowa nad rekrutami.

A pamiętasz to zdarzenie, gdy Jezus uzdrowił sługę setnika?
Czy pamiętasz co ów setnik powiedział? Jakiego porównania użył?
Jakie świadectwo żydzi o nim złożyli?
Jezus nawet powiedział, że w całym Izraelu nie znalazł tak wielkiej wiary!
Ani słowa potępienia...

A co do wojny obronnej, to dla przykładu podam dwie normy postępowania:

1. Nikt nie ma miłości większej niż ta, gdy ktoś daje swą duszę za swoich przyjaciół.
2. Doprawdy, jeśli ktoś nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, ten wiary się zaparł i jest gorszy niż człowiek bez wiary.

Te pierwsze słowa wyrzekł Jezus gdy miał umrzeć. Drugie napisał Paweł.
I teraz jakie to ma zastosowanie?
Ano takie, że gdy przychodzi bandyta, i chce zabić lub w inny sposób skrzywdzić twego
przyjaciela (no i chyba rozumiesz, że krewnych i najbliższych też to się tyczy) to dobrym
jest zrobić wszystko - nawet oddać własne życie - by ochronić tych, których się kocha, a
nie jak Wnikuś, patrzeć się bezczynnie jak gwałcą i mordują żonę i córkę - czego się wypiera
a do czego sam się przyznał niegdyś na szoutboxie. Pytanie zasadnicze: czy postawa
naszego forumowego kolegi, jest wyrazem miłości do najbliższych? Czy taka postawa
jest adekwatna do zacytowanego powyżej prawiła na które powołał się Jezus?
Przecież w tej wypowiedzi mieści się maksimum środków obronnych - aż do śmierci,
czyli najwyższego poświęcenia własnego życia. Wobec tego, czy można potępić kogoś
kto staje w obronie swoich przyjaciół, krewnych, sąsiadów, bliźnich, rodaków, a także
współwyznawców przed nie jednym bandytą, ale całą hordą bandytów, ubranych w
mundury?

Mówimy o nazistach, bolszewikach i o tych którzy się bronili. A co z tymi, którzy żyli w
dawnych wiekach? Wszak Europa przezywała najazdy Germanów, Hunów, Awarów,
Bułgarów, Słowian, Węgrów, Wikingów, Tatarów, Mongołów, Muzułmanów itd...
Warto przypomnieć, że chodzi mi o chrześcijańską Europę. Czy ci władcy chrześcijańscy,
którzy mieli pod opieką, nie tylko swoją rodzinę, ale byli odpowiedzialni za całe tysiące
swych poddanych, wykazaliby się braterską miłością, dbaniem o swoich domowników,
miłością do bliźnich, gdyby nie przygotowali obrony i nie bronili swoich poddanych?
Nie chcieliby oddać życia za swoich przyjaciół, których mieli obowiązek ochraniać?
Czy uważasz, Krystianie, że gdyby tacy chrześcijanie postanowili w imię herezji
pacyfistycznej się nie bronić, pozwalając na mordy, gwałty i rabunek cywilnej
ludności za którą odpowiadali, to wykazaliby się tym, o czym mówił Jezus? Czy
byłoby to "dbanie o domowników" i "miłość do przyjaciół" gdyby tak uczynili?
Każde normalne państwo postawiłoby takiego władcę przed trybunałem stanu
i kazało rozstrzelać bez jakichkolwiek okoliczności łagodzących.
A czy słyszałeś Krystianie o grzechu zaniechania?
Czy chciałbyś, aby policjant, gdy będziesz w potrzebie, zaczął stosować zasady
krystianizmu? Czy chciałbyś żyć w państwie z taką policją, która nic nie może?

Cytat:
i czy by stanął po jakiejs stronie wojny, gdyby żył w czasach II wojny światowej
byłby żołnierzem września 1939 :-P


Nie wiem. Nie mogę wypowiadać się za Jezusa.
Zauważ jednak Krystianie, że wojny w czasach Jezusa, a wojny totalne w XX wieku,
to trochę inne wojny. Sam Jezus przyszedł po to by zapłacić okup składając swe życie
w ofierze. Nawet do - bodajże - Piłata powiedział, że gdyby jego Królestwo było z tego
świata to jego słudzy walczyliby, aby nie został wydany żydom. Czyli potwierdził, że
jak najbardziej prowadziłby wojnę. Ale bardzo dobrze wiemy, że nie ziściłby się wtedy
cel, w jakim przyszedł tu na ziemię. Dlatego musiał zostać skazany. Nie znaczy to, ani
kompatybilne słowa skierowane do Piotra, że chrześcijanie, gdy zdobyli większość, nie
mieli prawa się bronić. Wówczas uczniów było 12-120 mała garstka, która miała głosić
ewangelię, a nie przejmować władzę nad imperium - a gdy ziarenko gorczycy wyrosło
to i warunki się zmieniły. Popatrz co się stało tam, gdzie chrześcijanie się nie bronili:
cały Bliski Wschód i północna Afryka to nie tylko niegdyś 100% chrześcijaństwa, ale
jądro i najstarsze obszary gdzie ono istniało. I gdzie ono się podziało? Gdyby w
dawnych wiekach skuteczniej się bronili, dzisiaj byłaby im głoszona dobra nowina
w sposób bardziej czysty. Świadkowie tacy mądrale, ale jakoś nie potrafią z takim
samym skutkiem dotrzeć do tych ludzi jak docierają w Europie? Dlaczego?

Czy zatem wolno się bronić - tak.
Czy wolno być w każdej armii - nie.
Czy wolno było być w Waffen-SS - nie.
Czy wolno było być w Armii Czerwonej - nie.
Czy wolno chrześcijaninowi było służyć w L.W.P. - nie.
Czy wolno potępić wojnę obronną w 1939 - nie.
Czy świadkowie Jehowy zrobili słusznie - tak, bo trzeba zrozumieć motywy globalnej regulacji.
Czy świadkowie byli tacy prawi że się domyślili - nie, bo gdyby Rutherford napisał, że
mają być podporządkowani władzom zwierzchnim, toby poszli jak cielęta na rzeź...
Czy to znaczy, że chrześcijanin może brać udział w dzisiejszych wojnach - nie.
Czy to znaczy, że gdy chrześcijanin jedzie na misję do Afganistanu to czyni źle - nie.
A jeżeli ktoś ma wątpliwości, to nich zapozna się z sytuacją w tym kraju...

Jak widzisz Krystianie, nie ma odpowiedzi 0-1.

Na koniec zadam tobie pytanie:

Czy gdyby w państwie Krystianii, wszyscy byli wyznawcami krystianizmu i zgodnie
z twoim rozumowaniem nie przygotowałbyś obrony przed inwazją morderców i
gwałcicieli w mundurach (np. Mongołów), którzy robiliby sobie takie wypady co
miesiąc a potem na stałe zajęli kraj i regularnie by wyrzynali twoich współziomków,
a ty byś siedział i patrzył się w niebo, czekając na cud zabraniając im się bronić...
Czy Jezus uznałby twoje zachowanie za dobre?
Skoro, krystianiści byliby owcami Jezusa, czy Jezus uznałby, że właściwie troszczyłeś się
o jego owce, wystawiając je na tacy na rzeź, gwałt i rabunek pogańskim najeźdźcom?
Jak Jezus oceniłby taka opiekę nad swoją owczarnią?
Czy Jezus by cię pochwalił i nagrodził władzą w Niebie nad większą liczbą
chrześcijan, abyś tak samo o nich dbał jak dbałeś o krystianistów?

Czy stosując własną poniższą zasadę, Jezus powierzyłby ci całą swoją owczarnię:

Kto jest wierny w najmniejszym, jest też wierny w wielkim, a kto jest nieprawy w najmniejszym, jest też nieprawy w wielkim. Przeto jeśli nie okazaliście się wierni w związku z nieprawym bogactwem, któż wam powierzy to, co prawdziwe? I jeśli nie okazaliście się wierni w związku z tym, co cudze, któż wam da to, co jest dla was?

Czy naprawdę, chciałbyś być jak ten najemnik, który zostawia owce na pastwę wilków?
Najemnik, który nie jest pasterzem i do którego owce nie należą jako jego własność,
widzi zbliżającego się wilka, porzuca owce i ucieka — a wilk porywa je i rozprasza —
ponieważ jest najemnikiem i nie troszczy się o owce.


Czy też chciałbyś się okazać pasterzem takim jak Jezus?
Ja jestem wspaniałym pasterzem; wspaniały pasterz daje swą duszę za owce

Hmm...

ametyst - 2013-09-15, 19:25

Królestwo Boże które wkrótce nadejdzie będzie musiało stoczyć wojnę o władzę i nie odbędzie się to w sposób niewidzialny tylko jawny. Żołnierze są już przygotowani do tej wojny i nie dotyczy to wszystkich wiernych tylko wybranych żołnierzy. Nie wszyscy nadają się na żołnierzy bo to muszą być ludzie wyszkoleni tak fizycznie jak i psychicznie by skutecznie toczyć wojnę aż do zwycięstwa.
Dan. 2:44
44. Za dni tych królów Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki,
(BW)Obj. 17:14
14. Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z nim ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni.
(BW)


Ta wojna wymaga ofiar bo Królestwo Boże musi stoczyć wojnę o władzę i musi ją wygrać. Inaczej Królestwa Bożego nie będzie na ziemi.
Jaka broń będzie w użyciu chrześcijan?. Wiara która góry przenosi i spala przeciwników.
1 Jan. 5:4
4. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.
(BW)

Oto jaką broń otrzymają chrześcijanie.
Obj. 11:3-5
3. I dam dwom moim świadkom moc,
5. A jeżeli ktoś chce im wyrządzić szkodę, ogień bucha z ich ust i pożera ich wrogów; tak musi zginąć każdy, kto by chciał im wyrządzić szkodę.
(BW)

Taka broń była używana przez Eliasza.
2 Król. 1:9-13
9. Wtedy posłał po niego dowódcę pięćdziesięciu wojowników z jego pięćdziesięcioma, a gdy ten doszedł do niego, siedział on na szczycie góry. I przemówił do niego: Mężu Boży, król nakazuje, abyś zszedł.
10. Odpowiadając Eliasz rzekł do dowódcy pięćdziesięciu wojowników: Jeżeli jestem mężem Bożym, to niech ogień spadnie z nieba i niech pochłonie ciebie i twoich pięćdziesięciu. I spadł ogień z nieba i pochłonął go wraz z jego pięćdziesięcioma.
11. Wtedy ponownie posłał po niego innego dowódcę pięćdziesięciu wojowników z jego pięćdziesięcioma, który odezwał się do niego w te słowa: Mężu Boży, król nakazuje, abyś natychmiast zszedł.
12. Odpowiadając Eliasz rzekł do nich: Jeżeli jestem mężem Bożym, to niech ogień spadnie z nieba i niech pochłonie ciebie i twoich pięćdziesięciu. I spadł ogień Boży z nieba, i pochłonął go wraz z jego pięćdziesięcioma.
13. Wtedy ponownie wysłał trzeciego dowódcę pięćdziesięciu wojowników z jego pięćdziesięcioma. A gdy ten trzeci dowódca pięćdziesięciu wojowników tam wstąpił, padł przed Eliaszem na kolana, błagając go tymi słowy: Mężu Boży, niech moje życie i życie tych pięćdziesięciu twoich sług znaczy coś w twoich oczach.
(BW)

Krystian - 2013-09-15, 19:33

Rethel Nibelung napisał/a:
Wprost tak nie stwierdziłem. Nie jest to jednak dalekie od prawdy.


od ludzkiej nie od chrystianizmu bardzo dalekie

Rethel Nibelung napisał/a:
Akurat o kampanii wrześniowej to Jezus się nie wypowiadał, więc nie mogę tego stwierdzić.


ale, powiedział wyraźnie kto sięga po miecz od miecza ginie

Rethel Nibelung napisał/a:
Poza tym, wojna wojnie nie równa.


każda wojna to przelana krew
mam kolegę w Niemczech, który choć nie wierzy w Boga Jehowę, jest ewangelikiem
to nigdy bym do niego nie strzelał , tylko z takiego powodu, że jest po drugiej stronie frontu bo tak nam kazali politycy

Rethel Nibelung napisał/a:
Jezus kilkakrotnie stykał się z żołnierzami - ani razu ich nie
potępił.


Jezus stykał się z różnymi ludźmi , to żaden argument

Rethel Nibelung napisał/a:
Nawet do - bodajże - Piłata powiedział, że gdyby jego Królestwo było z tego
świata to jego słudzy walczyliby, aby nie został wydany żydom. Czyli potwierdził, że
jak najbardziej prowadziłby wojnę.


nie na darmo napisali w mini czacie na forum biblia, że zostałeś kapelanem Narodowych Sił Zbrojnych :-P

Rethel Nibelung napisał/a:
Ano takie, że gdy przychodzi bandyta, i chce zabić lub w inny sposób skrzywdzić twego
przyjaciela (no i chyba rozumiesz, że krewnych i najbliższych też to się tyczy) to dobrym
jest zrobić wszystko - nawet oddać własne życie - by ochronić tych, których się kocha,


oczywiście, ponieważ przychodzi bandyta, a nie niewinna osoba, której nie znam po drugiej stronie frontu

Rethel Nibelung napisał/a:
Czy chciałbyś, aby policjant, gdy będziesz w potrzebie, zaczął stosować zasady
krystianizmu? Czy chciałbyś żyć w państwie z taką policją, która nic nie może?


nie porównuj żołnierza z policjantem
policjant jak używa broni to tylko w stosunku do przestępcy
mam kolegę, który jest policjantem, więc wiem kiedy ją może użyć
nawet w stosunku do przestępcy ma ograniczenia

na resztę nie odpowiadam bo to słowotok i twoje dywagacje
podam na koniec werset, który mówi jak chrześcijanie maja się przysposabiać do Tysiącletniego Królestwa

Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.

Y - 2013-09-15, 20:07

Krystian napisał/a:
ale, powiedział wyraźnie kto sięga po miecz od miecza ginie


I jedna lakoniczna, nie do końca zrozumiała wypowiedź załatwia wszystko?
Duch święty zstępując na Korneliusza nie miał z tym problemu...

Cytat:
każda wojna to przelana krew
mam kolegę w Niemczech, który choć nie wierzy w Boga Jehowę, jest ewangelikiem
to nigdy bym do niego nie strzelał , tylko z takiego powodu, że jest po drugiej stronie frontu bo tak nam kazali politycy


Jeżeli dałby się ubrać w nazistowski mundur i przyszedł do Bogu ducha winnych ludzi to jest bandytą.
Dlatego świadkowie Jehowy zasługują na pochwałę, bo się nie dali.
Wybór jest zawsze. Należy on do każdego z nas.
Gdyby szatan-polityk kazał mu strzelać w Jezusa, to nadal uważałbyś go za niewinnego? :shock:

Cytat:
Jezus stykał się z różnymi ludźmi , to żaden argument


A czy potępił gdziekolwiek żołnierzy?

Cytat:
oczywiście, ponieważ przychodzi bandyta, a nie niewinna osoba, której nie znam po drugiej stronie frontu


A czy osoba która po drugiej stronie frontu idzie cię zabić jest niewinna?
I to jeszcze idzie w imię programu, który przewiduje gazowanie żydów itd?
Nie pisz takich infantylizmów, bo to aż nie przystoi...

Cytat:
nie porównuj żołnierza z policjantem
policjant jak używa broni to tylko w stosunku do przestępcy
mam kolegę, który jest policjantem, więc wiem kiedy ją może użyć
nawet w stosunku do przestępcy ma ograniczenia


A dlaczego nie?
Policjant chroni wewnętrznie, a żołnierz zewnętrznie.
Są bandyci wewnętrzni a są i bandyci zewnętrzni.
Czemu wewnętrzni są źli, a zewnętrzni dobrzy?

Cytat:
na resztę nie odpowiadam bo to słowotok i twoje dywagacje


Tak właśnie się postępuje, gdy nie chce się udzielić odpowiedzi na niewygodne pytania.
Tym samym przyznajesz, że twa konstrukcja teologiczna legnie w gruzach, gdy odpowiesz
sobie uczciwie na resztę...

Cytat:
podam na koniec werset, który mówi jak chrześcijanie maja się przysposabiać do Tysiącletniego Królestwa Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.


No i trafiłeś ni w pięć ni w dziesięć, bo to dotyczy czasów po Armagedonie a nie przed.
Nadinterpretacja.

Krystian - 2013-09-15, 20:38

Rethel Nibelung napisał/a:
Dlatego świadkowie Jehowy zasługują na pochwałę, bo się nie dali.


nie dali się zarówno niemieccy jak i polscy ŚJ, ponieważ nie chcieli służyć szatanowi
tylko Jezusowi, który powiedział, że jego uczniów poznają po tym, że wzajemnie bedą się miłować a nie mordować

Rethel Nibelung napisał/a:
Gdyby szatan-polityk kazał mu strzelać w Jezusa, to nadal uważałbyś go za niewinnego?


jak można z Tobą poważnie rozmawiać :shock:

Rethel Nibelung napisał/a:
A czy potępił gdziekolwiek żołnierzy?


rozpustnicy też nie potępił

Rethel Nibelung napisał/a:
A czy osoba która po drugiej stronie frontu idzie cię zabić jest niewinna?
I to jeszcze idzie w imię programu, który przewiduje gazowanie żydów itd?
Nie pisz takich infantylizmów, bo to aż nie przystoi...



chrześcijanin nie będzie do siebie strzelał w imię władcy tego świata

Rethel Nibelung napisał/a:
Czemu wewnętrzni są źli, a zewnętrzni dobrzy?


kolejny raz tego tłumaczyć nie będę bo i tak nie zrozumiesz

Rethel Nibelung napisał/a:
No i trafiłeś ni w pięć ni w dziesięć, bo to dotyczy czasów po Armagedonie a nie przed.
Nadinterpretacja.


czytaj uważniej napisałem, żeby się przysposobić

Y - 2013-09-15, 22:10

Krystian napisał/a:
nie dali się zarówno niemieccy jak i polscy ŚJ, ponieważ nie chcieli służyć szatanowi tylko Jezusowi, który powiedział, że jego uczniów poznają po tym, że wzajemnie bedą się miłować a nie mordować


Ale to nie znaczy, że jak chrześcijanin chce cię zarżnąć, to masz się dać.
Chrześcijanie którzy szli pod szyldem nazizmu i komunizmu takimi właśnie byli.
Inni, mieli prawo się bronić - a nie dać się wyrżnąć, jak żydzi w komorach gazowych.
Czy ja bym brał udział we wrześniu nie wiem, ale nie mam prawa potępiać tych, którzy się bronili.


Cytat:
jak można z Tobą poważnie rozmawiać :shock:


A jak można z tobą, gdy piszesz takie niedorzeczności, że ktoś mu kazał, a on bogu ducha winny?

Cytat:
rozpustnicy też nie potępił


Nie? A co powiedział? Idź, i... nie grzesz więcej...

Cytat:
chrześcijanin nie będzie do siebie strzelał w imię władcy tego świata


Czy żołnierze w kampanii wrześniowej strzelali w imię Szatana,
czy tez raczej to ci drudzy szerzyli szatańską ideologię? Hmmm?
Chyba za dużo Kubika się naczytałeś :)

Cytat:
czytaj uważniej napisałem, żeby się przysposobić


A wersecik na przysposobienie pażauysta...?
Nie trzeba się przysposabiać, jak tresowana małpa - człowiek rozumny po prostu
zaprzestaje w Królestwie Bożym tłuc się z innymi, bo znajduje się pod panowaniem
jednego króla i jednego Królestwa - i nie musi się bronić przed agresorami. A jeżeli
tacy się pojawią, to zapewniam cię, że Jezus krystianistą nie jest - będzie ich tłukł
berłem żelaznym i nie będzie się zastanawiał, czy go ktoś nakłonił biedaka czy nie...

Krystian - 2013-09-15, 22:31

Rethel Nibelung napisał/a:
Ale to nie znaczy, że jak chrześcijanin chce cię zarżnąć, to masz się dać.


chrześcijanin nigdy mnie nie zarżnie

Rethel Nibelung napisał/a:
Chrześcijanie którzy szli pod szyldem nazizmu i komunizmu takimi właśnie byli.


to nie byli chrześcijanie, chrześcijanin idzie tylko pod szyldem Jezusa

Rethel Nibelung napisał/a:
Nie? A co powiedział? Idź, i... nie grzesz więcej...


ale ją nie zabił, jak Ty byś chciał zgodnie z prawem mojżeszowym

Rethel Nibelung napisał/a:
Czy żołnierze w kampanii wrześniowej strzelali w imię Szatana,
czy tez raczej to ci drudzy szerzyli szatańską ideologię? Hmmm?


chrześcijanie w tym nie uczestniczyli, ponieważ dostali kulkę w łeb lub trafili do obozów koncentracyjnych za odmowę służby wojskowej

Cytat:
Chyba za dużo Kubika się naczytałeś


do Kubika jest mi tak daleko jak do Twojej nauki pseudochrześcijańskiej

Cytat:
Nie trzeba się przysposabiać, jak tresowana małpa - człowiek rozumny po prostu
zaprzestaje w Królestwie Bożym tłuc się z innymi,



człowiek rozumny ma być żołnierzem Jezusa, a nie współczesnej armii
ametyst również o tym pisał, powinieneś mu dać za to punkcik

Axanna - 2013-09-15, 22:37
Temat postu: Re: O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?
Rethel Nibelung napisał/a:
Krystian napisał/a:
twierdzisz nie raz, że wojna jest usprawiedliwiona, jeżeli jest w imię obrony tzw. koncepcja wojny sprawiedliwej


Wprost tak nie stwierdziłem. Nie jest to jednak dalekie od prawdy.
To, co tu twierdziłem, to to, że ci, którzy byli atakowani przez sowietów i
nazistów, nie byli tak samo ubabrani we krwi itp. co twierdziła wiadomo kto.

nie twierdzila ze "tak samo" - to sa wylacznie Twoje lgarstwa, ktorych juz mam serdecznie dosc. Natomiast twierdzenie, ze ci, ktorzy chwytali za bron w ogole nie byli poplamieni krwia, rowniez jest falszywe. I w ten sposob sam siejesz lgarstwa, podnoszac potem wrzaski, ze ktos depcze ofiary i podobne tylko dlatego, ze nie przytakuje sie na Twoje - wedlug mnie - chore stwierdzenia.

W Boxe:

x e [Dzisiaj 15:51] Rethel Nibelung: A gdy się bijhe dwóch oprawców między soba, to normalnych ludzi to ni grzeje ni ziębi. Może cieszyć, ale na pewno nie martwi... :)

Ja bym ciebie do normalnych nie zaliczyla. Wiele z tych ludzi po jakiejkolwiek stronie byli ofiarami tamtych czasow. Zas nikt normalny nie bedzie sie z tego cieszyl, a juz tym bardziej chrzescijanie. To stwierdzenie powyzej jest tak samo chore jak reszta twoich nienormalnych dywagacji na ten temat.

Y - 2013-09-15, 23:39

Krystian napisał/a:
chrześcijanin nigdy mnie nie zarżnie


Ahaaa... to już rozumiem.
Ty wyznajesz zasadę, że ten kto źle postępuje już nie jest chrześcijaninem....
Zatem gdy twego kolegę powołają do wojska, to już przestaje być chrześcijaninem tak? :)

Normalnie takich kombinacyj, toby nawet Kajfasz się nie powstydził ;-)

Cytat:
to nie byli chrześcijanie, chrześcijanin idzie tylko pod szyldem Jezusa


Aha... i ty jesteś tym jedynym nielicznym... ;-)

Cytat:
ale ją nie zabił, jak Ty byś chciał zgodnie z prawem mojżeszowym


Jesteś mistrzem w pisaniu nie na temat.
Chodzi o to czy potępił grzech.
W przypadku żołnierzy tego nie zrobił, a w jej tak - a ty twierdziłeś na odwrót.
Duch święty nie potępił Korneliusza, ani Jezus, który wysłał tam Piotra.
Zatem ja też nie potępiam, bo nie jestem świętszy od Jezusa, tak jak ty...

Cytat:
chrześcijanie w tym nie uczestniczyli, ponieważ dostali kulkę w łeb lub trafili do obozów koncentracyjnych za odmowę służby wojskowej


Czyli jak wyżej.
Zatem ci którzy ich atakowali tym bardziej nie byli chrześcijanami.
Dopasuj sobie do całości.

Cytat:
do Kubika jest mi tak daleko jak do Twojej nauki pseudochrześcijańskiej


Jak uważasz.
Udowodnij pismem, ze bycie żołnierzem to grzech.
Jeśli nie udowodnisz, znaczy że kłamiesz.
No i odpowiedz sobie na pytanie, czy Jezus każąc ochrzcić Korneliusza uczył pseudochrześcijaństwa...
To samo Jan chrzciciel, który doradzał żołnierzom...
No i duch święty oczywiście...który był z Janem, Jezusem i Korneliuszem...
sami pseudo, a ty jedyny prawowierny... zupełnie jak Kubik.
On też ma się za lepszego niż Pisma.

Cytat:
człowiek rozumny ma być żołnierzem Jezusa, a nie współczesnej armii
ametyst również o tym pisał, powinieneś mu dać za to punkcik


Już dostał, tak jak wszyscy. :)

Y - 2013-09-15, 23:40
Temat postu: Re: O co Krystianowi chodzi z Jezusem w mundurze?
Usuniety napisał/a:
Rethel Nibelung napisał/a:
Krystian napisał/a:
twierdzisz nie raz, że wojna jest usprawiedliwiona, jeżeli jest w imię obrony tzw. koncepcja wojny sprawiedliwej


Wprost tak nie stwierdziłem. Nie jest to jednak dalekie od prawdy.
To, co tu twierdziłem, to to, że ci, którzy byli atakowani przez sowietów i
nazistów, nie byli tak samo ubabrani we krwi itp. co twierdziła wiadomo kto.

nie twierdzila ze "tak samo" - to sa wylacznie Twoje lgarstwa, ktorych juz mam serdecznie dosc. Natomiast twierdzenie, ze ci, ktorzy chwytali za bron w ogole nie byli poplamieni krwia, rowniez jest falszywe. I w ten sposob sam siejesz lgarstwa, podnoszac potem wrzaski, ze ktos depcze ofiary i podobne tylko dlatego, ze nie przytakuje sie na Twoje - wedlug mnie - chore stwierdzenia.

W Boxe:

x e [Dzisiaj 15:51] Rethel Nibelung: A gdy się bijhe dwóch oprawców między soba, to normalnych ludzi to ni grzeje ni ziębi. Może cieszyć, ale na pewno nie martwi... :)

Ja bym ciebie do normalnych nie zaliczyla. Wiele z tych ludzi po jakiejkolwiek stronie byli ofiarami tamtych czasow. Zas nikt normalny nie bedzie sie z tego cieszyl, a juz tym bardziej chrzescijanie. To stwierdzenie powyzej jest tak samo chore jak reszta twoich nienormalnych dywagacji na ten temat.


Uderz w stół a nożyce się odezwą.
Znowu chcesz robić zadymę a potem ubolewać jaka to pokrzywdzona jesteś?

Axanna - 2013-09-16, 06:34

i znowu klamiesz, bo Ty wyraznie tu piejesz do mnie, zaczepiasz, a nie tam zaden stol z nozycami. Sam sie nie potrafisz zaprzestania rzucac blotem i sie odczepic. Krystian wlasciwie pisze to samo co ja i gdzie sie zapodziala twoja szczekanina o podeptaniu ofiar? No bo to Polak, a ciebie krew zalewa na mnie, ot i cala roznica. Osmarowales mnie od stop do glow i masz czelnosc wytykiwac "zadyme". Rasystowskie niekontrolowane wybuchy, ot co to takiego.
konik polny - 2013-09-16, 07:20

Cytat:
W książce Love, Sex and War — Changing Values, 1939-45 (Miłość, seks i wojna — przewartościowanie norm w latach 1939-1945) czytamy: „Na czas wojny zawieszono stosowanie zasad moralnych, a brak hamulców usankcjonowany na polu walki przeniósł się na grunt życia toczącego się z dala od frontu. (...) Gorączka wojenna sprawiła, że wyzbyto się skrupułów, i życie na wielu ‚domowych frontach’ zaczęło się wydawać równie ulotne i mało warte jak życie żołnierza”.

Cytat:
Opowiada Gottlieb Bernhardt

Byłem oficerem SS, elitarnej gwardii Hitlera. Gdy w kwietniu 1945 roku służyłem na zamku Wewelsburg, otrzymałem rozkaz stracenia więźniów osadzonych w pobliskim obozie koncentracyjnym, którzy byli Świadkami Jehowy. Zwierzchnicy SS wymagali bezwzględnego posłuszeństwa. Stanąłem więc przed nie lada dylematem moralnym. Pozwólcie, że opowiem, jak do tego doszło.

URODZIŁEM się w 1922 roku we wsi nad Renem. Okoliczni mieszkańcy w większości byli gorliwymi katolikami, ale nasza rodzina należała do pietystów — ruchu religijnego zapoczątkowanego w XVII wieku. W roku 1933 władzę w Niemczech objął Adolf Hitler. Miałem wtedy 11 lat. Ponieważ bardzo dobrze się uczyłem i osiągałem świetne wyniki w sporcie, kilka lat później zostałem wytypowany do nauki w elitarnej szkole niedaleko Marienburga (obecnie Malbork). Tam, setki kilometrów od domu, wpajano mi ideologię narodowego socjalizmu, czyli nazizmu. Wychowanków uczono honoru, pilności, lojalności, posłuszeństwa, obowiązkowości oraz fanatycznego szacunku dla naszego niemieckiego dziedzictwa.

Wybuch II wojny światowej i służba w SS

Gdy w roku 1939 wybuchła II wojna światowa, zgłosiłem się do Leibstandarte SS Adolf Hitler — elitarnej jednostki pozostającej pod osobistym zwierzchnictwem Hitlera. Członkowie tej formacji ochraniali przedstawicieli rządu i brali udział w specjalnych operacjach wojskowych. Byłem świadkiem działań wojennych w Belgii, Francji, Holandii, Rumunii, Bułgarii i Grecji. Podczas pobytu w Bułgarii uczestniczyłem w nabożeństwie odprawianym przez kapelana wojskowego. Zastanawiałem się wtedy: „Czy podobnych nabożeństw nie odprawiają nasi wrogowie? Czy Bóg popiera wojnę? Czy jest po którejś ze stron?”.

Później zostałem wybrany do Junkerschule — szkoły, która przygotowywała młodych mężczyzn do objęcia wysokich stanowisk w armii. Następnie przydzielono mnie do jednostki ochraniającej Kancelarię Rzeszy w Berlinie. Pewnego razu widziałem tam, jak Hitler publicznie wrzeszczał na ważnego polityka. „Cóż za niegodne zachowanie” — pomyślałem. Ale oczywiście nie śmiałem powiedzieć tego na głos!

W Berlinie poznałem Inge, która pracowała w tym samym miejscu, co ja. Tuż przed planowanym przez nas ślubem moją jednostkę nagle przerzucono drogą powietrzną na front wschodni. Wraz z pozostałymi żołnierzami byliśmy zszokowani, gdyż nie dostaliśmy nawet ciepłych ubrań, a zimą na przełomie roku 1941 i 1942 temperatura spadła poniżej minus 30 stopni Celsjusza! Otrzymałem tam mój drugi Krzyż Żelazny. Później zostałem poważnie ranny i przetransportowano mnie z powrotem do Niemiec. Pobraliśmy się z Inge w 1943 roku.

Moim kolejnym przydziałem była kwatera Hitlera w Obersalzbergu w górach Bawarii. Przebywał tam również szef SS, Heinrich Himmler. Wydał on polecenie, aby opiekował się mną jego osobisty lekarz i masażysta, Felix Kersten. Później się dowiedziałem, że Kersten miał posiadłość Hartzwalde niedaleko Berlina. Któregoś razu poprosił Himmlera o zgodę, by mogło tam pracować kilkoro Świadków Jehowy z pobliskiego obozu koncentracyjnego. Himmler przystał na to, a Kersten dobrze traktował Świadków. Pewna chrześcijanka pracująca dla niego w Szwecji zawsze wkładała mu do walizki egzemplarz Strażnicy dla współwyznawców w Niemczech*.

Y - 2013-09-16, 08:17

Usuniety napisał/a:
i znowu klamiesz, bo Ty wyraznie tu piejesz do mnie, zaczepiasz, a nie tam zaden stol z nozycami. Sam sie nie potrafisz zaprzestania rzucac blotem i sie odczepic. Krystian wlasciwie pisze to samo co ja i gdzie sie zapodziala twoja szczekanina o podeptaniu ofiar? No bo to Polak, a ciebie krew zalewa na mnie, ot i cala roznica. Osmarowales mnie od stop do glow i masz czelnosc wytykiwac "zadyme". Rasystowskie niekontrolowane wybuchy, ot co to takiego.


Póki co to ty masz jakieś problemy ze sobą i to ty ciągle mnie epitetujesz, a wszyscy jakoś dziwnie to tolerują. Zastanawiające...

Y - 2013-09-16, 08:31

konik polny napisał/a:
Byłem oficerem SS, elitarnej gwardii Hitlera. Gdy w kwietniu 1945 roku służyłem na zamku Wewelsburg, otrzymałem rozkaz stracenia więźniów osadzonych w pobliskim obozie koncentracyjnym, którzy byli Świadkami Jehowy. Zwierzchnicy SS wymagali bezwzględnego posłuszeństwa. Stanąłem więc przed nie lada dylematem moralnym. Pozwólcie, że opowiem, jak do tego doszło.

URODZIŁEM się w 1922 roku we wsi nad Renem. Okoliczni mieszkańcy w większości byli gorliwymi katolikami, ale nasza rodzina należała do pietystów — ruchu religijnego zapoczątkowanego w XVII wieku. W roku 1933 władzę w Niemczech objął Adolf Hitler. Miałem wtedy 11 lat. Ponieważ bardzo dobrze się uczyłem i osiągałem świetne wyniki w sporcie, kilka lat później zostałem wytypowany do nauki w elitarnej szkole niedaleko Marienburga (obecnie Malbork). Tam, setki kilometrów od domu, wpajano mi ideologię narodowego socjalizmu, czyli nazizmu. Wychowanków uczono honoru, pilności, lojalności, posłuszeństwa, obowiązkowości oraz fanatycznego szacunku dla naszego niemieckiego dziedzictwa.

Wybuch II wojny światowej i służba w SS

Gdy w roku 1939 wybuchła II wojna światowa, zgłosiłem się do Leibstandarte SS Adolf Hitler — elitarnej jednostki pozostającej pod osobistym zwierzchnictwem Hitlera. Członkowie tej formacji ochraniali przedstawicieli rządu i brali udział w specjalnych operacjach wojskowych. Byłem świadkiem działań wojennych w Belgii, Francji, Holandii, Rumunii, Bułgarii i Grecji. Podczas pobytu w Bułgarii uczestniczyłem w nabożeństwie odprawianym przez kapelana wojskowego. Zastanawiałem się wtedy: „Czy podobnych nabożeństw nie odprawiają nasi wrogowie? Czy Bóg popiera wojnę? Czy jest po którejś ze stron?”.

Później zostałem wybrany do Junkerschule — szkoły, która przygotowywała młodych mężczyzn do objęcia wysokich stanowisk w armii. Następnie przydzielono mnie do jednostki ochraniającej Kancelarię Rzeszy w Berlinie. Pewnego razu widziałem tam, jak Hitler publicznie wrzeszczał na ważnego polityka. „Cóż za niegodne zachowanie” — pomyślałem. Ale oczywiście nie śmiałem powiedzieć tego na głos!

W Berlinie poznałem Inge, która pracowała w tym samym miejscu, co ja. Tuż przed planowanym przez nas ślubem moją jednostkę nagle przerzucono drogą powietrzną na front wschodni. Wraz z pozostałymi żołnierzami byliśmy zszokowani, gdyż nie dostaliśmy nawet ciepłych ubrań, a zimą na przełomie roku 1941 i 1942 temperatura spadła poniżej minus 30 stopni Celsjusza! Otrzymałem tam mój drugi Krzyż Żelazny. Później zostałem poważnie ranny i przetransportowano mnie z powrotem do Niemiec. Pobraliśmy się z Inge w 1943 roku.

Moim kolejnym przydziałem była kwatera Hitlera w Obersalzbergu w górach Bawarii. Przebywał tam również szef SS, Heinrich Himmler. Wydał on polecenie, aby opiekował się mną jego osobisty lekarz i masażysta, Felix Kersten. Później się dowiedziałem, że Kersten miał posiadłość Hartzwalde niedaleko Berlina. Któregoś razu poprosił Himmlera o zgodę, by mogło tam pracować kilkoro Świadków Jehowy z pobliskiego obozu koncentracyjnego. Himmler przystał na to, a Kersten dobrze traktował Świadków. Pewna chrześcijanka pracująca dla niego w Szwecji zawsze wkładała mu do walizki egzemplarz Strażnicy dla współwyznawców w Niemczech*.


A już myślałem koniku że to był jakiś porządny koleś...
Pominąłeś najlepszy fragment, który w trochę lepszym
świetle stawia tego człowieka, ówczesnego SS-mana.

Cytat:
Podszedłem do komendanta obozu i powiedziałem: „Nadchodzą Amerykanie. Nie sądzi pan, że byłoby mądrze, gdyby razem ze swymi ludźmi opuścił pan obóz?”. Nie musiałem go długo namawiać! Wtedy zrobiłem rzecz nie do pomyślenia dla oficera SS — nie usłuchałem rozkazu. Dzięki temu Świadkowie przeżyli.


Ale biorąc pod uwagę okoliczności, to robi z igły widły.
Świadkowie dzięki Bogu, mieli więcej odwagi niż on.
Może trochę czasami przesadzali, ale jednak.
Bardzo fajny skrypt zredagował Hans Hesse.

Gdyby ten z życiorysu, miał odwagę postąpić jak Otto Szymek,
to miałby pełen szacun. Tyle, że Szymek był w Wehrmachcie, a
nie w SS, więc wolno mu było czasami pomyśleć...


Axanna - 2013-09-16, 08:41

no popatrz, kiedy ciebie tolerowano, to nie bylo dla ciebie zastanawiajace. Nie mam problemow ze soba, tylko z toba, bo ciagle cos do mnie piejesz.. Ja sie tylko bronie, odczep sie ode mnie, to i mnie tu nie bedzie.

P.s. Odnosnie piania jak to nierzadnicy powiedzial "nie grzesz", a Korneliuszu nie, to wcale nie oznacza ze Korneliusz juz byl swiety i nie mial ani grzechow, ani drogi uswieceniowej przed soba, ani ze go nauki Jezusa nie obejmowaly, takie jak na przyklad "nie oddawajcie zlem za zlo" i wiele innych. Po prostu Pismo nie wymienia szczegolowo wszystkich grzechow kazdej biblijnej postaci, bo ma zawarta w sobie nauke, dotyczaca wszystkich.

Analogicznie gdyby nie zostaly zanotowane slowa Pana do nierzadnicy "nie grzesz" nie mozna by wtedy bylo wyciagac wnioskow, ze mogla dalej uprawiac nierzad, tak jak to sie robi wzgledem Korneliusza.

Y - 2013-09-16, 09:14

Usuniety napisał/a:
no popatrz, kiedy ciebie tolerowano, to nie bylo dla ciebie zastanawiajace. Nie mam problemow ze soba, tylko z toba, bo ciagle cos do mnie piejesz.. Ja sie tylko bronie, odczep sie ode mnie, to i mnie tu nie bedzie.


Ja ciebie nie nawyzywałem, tak jak ty mnie.
Jedyne co chcę, to abyś przeprosiła za pomówienie niewinnych ludzi.
Mnie nie musisz.
I tyle.

Cytat:
P.s. Odnosnie piania jak to nierzadnicy powiedzial "nie grzesz", a Korneliuszu nie, to wcale nie oznacza ze Korneliusz juz byl swiety i nie mial ani grzechow, ani drogi uswieceniowej przed soba, ani ze go nauki Jezusa nie obejmowaly, takie jak na przyklad "nie oddawajcie zlem za zlo" i wiele innych. Po prostu Pismo nie wymienia szczegolowo wszystkich grzechow kazdej biblijnej postaci, bo ma zawarta w sobie nauke, dotyczaca wszystkich.


Oczywiście, żołnierzy dotyczą te same przykazania co cywili.
Nie ma tu żadnej różnicy.
Chodzi natomiast o to, że w Biblii nigdzie nie znajdziemy stwierdzenia, że bycie żołnierzem
to grzech - a co najważniejsze, żołnierze są chyba najczęściej przewijającym się zawodem
na jej kartach, a więc okazji do potępienia rzemiosła było, aż nadto...

Cytat:
Analogicznie gdyby nie zostaly zanotowane slowa Pana do nierzadnicy "nie grzesz" nie mozna by wtedy bylo wyciagac wnioskow, ze mogla dalej uprawiac nierzad, tak jak to sie robi wzgledem Korneliusza.


Analogia nietrafiona, bowiem mamy szereg innych wersetów,
które wprost mówią, że nierząd to grzech śmiertelny - a w
przypadku Korneliusza nie mamy ani tu wzmianki, ani nigdzie
indziej, natomiast w przypadku nierządnicy mamy wskazanie
na grzeszność, zarówno tu, jak i wszędzie indziej...

Axanna - 2013-09-16, 10:26

"pomowienie niewinnych ludzi" w czym? W tym ze mowie iz udzial w rzezni wlecze ze soba znieczulice na cierpienia i zycie ludzkie? A to przeciez prawda, wiec jakie "pomowienie"? To ty masz mnie przeprosic za pomowienie i wysmarowanie, a nie domagac sie ode mnie przeprosin niewiadomo kogo i za co.

Pelno jest w biblii wersow z ktorych wynika iz sluzba wojskowa z chrzescijanstwem nie idzie w parze, ale ze do ciebie one nie docieraja. To nie znaczy ze ich nie ma, bo jest i byly cytowane, tyle ze trafiaja na beton.

bartek212701 - 2013-09-16, 11:11

Usuniety napisał/a:
Pelno jest w biblii wersow z ktorych wynika iz sluzba wojskowa z chrzescijanstwem
Przepraszam, ale Biblia nic nie mówi o tym, jakoby służba wojskowa była zła :-/ Nie mówi tez,że nie wolno zabijać. Właśnie z takiego myślenia wychodzą herezje i inne gorsze.Bóg błogosławił Korneliuszowi...zapewne nikogo podczas bitwe i wojen nie zabił, a jedynie głaskał :)
Axanna - 2013-09-16, 11:20

bartek212701 napisał/a:
Usuniety napisał/a:
Pelno jest w biblii wersow z ktorych wynika iz sluzba wojskowa z chrzescijanstwem
Przepraszam, ale Biblia nic nie mówi o tym, jakoby służba wojskowa była zła :-/ Nie mówi tez,że nie wolno zabijać. Właśnie z takiego myślenia wychodzą herezje i inne gorsze.Bóg błogosławił Korneliuszowi...zapewne nikogo podczas bitwe i wojen nie zabił, a jedynie głaskał :)

super. I tym sposobem dochodzimy do wniosku iz udzial w kazdej rzezni nie jest czyms zlym, bo przeciez Korneliuszowi blogoslawil. Piekne :-/

nike - 2013-09-16, 11:53

W Starym Testamencie jest dużo wojen, w których Żydzi pomimo,że byli narodem wybranym i wierzącym w Boga Jehowę, biorą udział, ponieważ bronią swojej niepodległości.
Gdyby Żydzi nie bronili swojego kraju w tamtym czasie, to nie byłoby Żydów już dobre tysiąc lat przed Chrystusem.
Było tez tak,że z rozkazu Boga, np. za czasów Jozuego zostało wybitych siedem narodów w Kanaanie, z dziećmi i zwierzętami. w narodach tych prawdopodobnie szerzyły się choroby wynikające z ich luźnego życia, i w obawie,że te choroby, zaatakują Żydów i rozprzestrzenią się na cały kraj, Jozue kazał wszystkich wybić.
Natomiast teraz kiedy np. wojna była w 1939 roku to kto z kim walczył ???
wierzący w Jezusa z wierzącym w Jezusa? Czyli brat z bratem?

Y - 2013-09-16, 12:10

Usuniety napisał/a:
super. I tym sposobem dochodzimy do wniosku iz udzial w kazdej rzezni nie jest czyms zlym, bo przeciez Korneliuszowi blogoslawil. Piekne :-/


Gdybyś łaskawie czytała ze zrozumieniem co się pisze, tobyś się dowiedziała, że nie każda
wojna to rzeźnia... Ubzdurałaś sobie że wojna=wojna. W takim razie Abraham był wielkim
zbrodniarzem, bo samowolnie powybijał wojska elamickie, babilońskie, ellasarskie i goimskie,
a Bóg go jeszcze wybrał i mu błogosławił... no patrzaj, rzeźnika i mordercę nagrodził według
twoich wypaczonych kryteriów...


nike napisał/a:
w narodach tych prawdopodobnie szerzyły się choroby wynikające z ich luźnego życia, i w obawie,że te choroby, zaatakują Żydów i rozprzestrzenią się na cały kraj, Jozue kazał wszystkich wybić.


A o tym to nie słyszałem. :) Dobre! :) Nie wiedziałem, że z Jozuego był taki medyk :)

Cytat:
Natomiast teraz kiedy np. wojna była w 1939 roku to kto z kim walczył ???
wierzący w Jezusa z wierzącym w Jezusa? Czyli brat z bratem?


1. Ależ Nike, sama napisałaś że Izraelici bronili niepodległości :)

2. Czy gdy jakaś grupa chrześcijan, popadnie w herezję i chce wymordować
inną grupę chrześcijan, to czy ta druga grupa ma się dać wymordować?

3. Owszem byli tam chrześcijanie - ale chrześcijanie, którzy sami siebie ekskomunikowali, bo
nie dość że chcieli wybić swych współwyznawców, to jeszcze wyrzekli się wiary, wstępując
do armii które chrześcijańskie nie były, a na dokładkę niosły antychrześcijańską i wręcz
satanistyczną ideologię. Zarówno sowieci jak i naziści niszczyli chrześcijan i wcale się
tego nie wypierali. Walczenie za taką ideologię, było walką przeciwko chrześcijaństwu
i klasyfikowało tych ludzi jako wrogów Jezusa - to żadni chrześcijanie. Dlatego Badacze
(nie wiem czy wszyscy) i Świadkowie zachowali się w tych dwóch państwach bardzo
porządnie i nie poparli satanistycznych "krucjat" i nie wyparli się wiary w Jezusa przystępując
do antychrystów. Trzeba pamiętać, że były to państwa wyznaniowe tzn. ideologiczne,
totalitarne i zbrodnicze. Takich tworów żaden chrześcijanin nie może w żaden sposób
wspierać. Nie dlatego, że zabijanie jest złe, ale dlatego, że ideologia jest satanistyczna,
antychrześcijańska i zła.

4. A pamiętasz wojny między Izraelem i Judą. Bracia czyż nie?

nike - 2013-09-16, 12:29

Rethel Nibelung napisał/a:
A o tym to nie słyszałem. :) Dobre! :) Nie wiedziałem, że z Jozuego był taki medyk :)


Nad Jozuem był jeszcze Bóg Jehowa, a on to dobry medyk jest prawda?

Rethel Nibelung napisał/a:
1. Ależ Nike, sama napisałaś że Izraelici bronili niepodległości :)

Tak, bronili, ale od narodów, które nie były żydami.

Rethel Nibelung napisał/a:
2. Czy gdy jakaś grupa chrześcijan, popadnie w herezję i chce wymordować
inną grupę chrześcijan, to czy ta druga grupa ma się dać wymordować?

to już zależy od dowódców tych grup.

Rethel Nibelung napisał/a:
4. A pamiętasz wojny między Izraelem i Judą. Bracia czyż nie?


Tak, ale nie wiem [nie pamiętam] czy Bóg Jehowa był z tego zadowolony.

bartek212701 - 2013-09-16, 13:38

Sam Bóg nie jest pacyfistą i stoczy wojnę i wielu ludzi zabije, ale ich nie ZAMORDUJE[to różnica] zabijanie jest szybkie,mordowanie to męczarnie i katusze.
Y - 2013-09-16, 13:41

nike napisał/a:
Nad Jozuem był jeszcze Bóg Jehowa, a on to dobry medyk jest prawda?


Prawda, prawda :)
Ale ja czytałem w Biblii o innych powodach :)

Rethel Nibelung napisał/a:
Tak, bronili, ale od narodów, które nie były żydami.


Juda broniła się przed Izraelem i vice versa...
Oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwia to wojen między państwami
chrześcijańskimi, bo i nie zawsze intencje były szczytne, no ale nie można
potępiać wszystkich w czambuł i brać pod jedną linijkę... bo wojna wojnie
nie jest równa... nawet trupy nie są równe wbrew pozorom... :)

Rethel Nibelung napisał/a:
to już zależy od dowódców tych grup.


No, to wróć proszę do ostatniej części mego pierwszego postu w tym wątku... ;-)

Rethel Nibelung napisał/a:
Tak, ale nie wiem [nie pamiętam] czy Bóg Jehowa był z tego zadowolony.


A to różnie bywało.
Czasem Bóg zabraniał walki, czasem pomagał, a czasem w ogóle się nie wtrącał.
Wszystko zależało od zachowania jednych i drugich... choć nie zawsze...

nike - 2013-09-16, 17:22

Rethel Nibelung napisał/a:
Czasem Bóg zabraniał walki, czasem pomagał, a czasem w ogóle się nie wtrącał.
Wszystko zależało od zachowania jednych i drugich... choć nie zawsze...

Więc w czym sprawa?

Axanna - 2013-09-16, 18:27

Rethel Nibelung napisał/a:
Usuniety napisał/a:
super. I tym sposobem dochodzimy do wniosku iz udzial w kazdej rzezni nie jest czyms zlym, bo przeciez Korneliuszowi blogoslawil. Piekne :-/


Gdybyś łaskawie czytała ze zrozumieniem co się pisze, tobyś się dowiedziała, że nie każda
wojna to rzeźnia... Ubzdurałaś sobie że wojna=wojna. W takim razie Abraham był wielkim
zbrodniarzem, bo samowolnie powybijał wojska elamickie, babilońskie, ellasarskie i goimskie,
a Bóg go jeszcze wybrał i mu błogosławił... no patrzaj, rzeźnika i mordercę nagrodził według
twoich wypaczonych kryteriów...

Kryteria, ktore Ty nazywasz wypaczonymi, to sa Biblijne kryteria. Zas ze zrozumieniem to Ty wlasnie nie czytasz. Bo skoro gesto sie powlujecie - Ty z Bartkiem - na Korneliusza, to wlasnie takie wnioski sie same nasuwaja - mianowicie, ze udzial w jakiejkolwiek rzezni na rozkaz cesarzy jest Bogu mily i to nic zlego. Sami siebie poczytajcie ze zrozumieniem, a potem dopiero wytykaj jego brak innym.

Nie przypominam sobie, zeby Abraham "samowolnie" kogos wyrzynal.

Nie umiem zrozumiec chrzescijan co to chetnie czerpia z ST kiedy im to na reke, ale kiedy sprawy zachodza o spelnianie Bozych przykazan, typu nie zrec wieprzy, czy swiecic szabat - to zaraz "to nie do nas", bo tylko milosc ponoc obowiazuje, ktora nie zawadza wyrzynac braci w Chrystusie na rozkaz cesarzykow. To ja juz gorszej postawy nie umiem sobie wyobrazic, ale jak znam zycie, tacy i tym podobni chrzescijanie nie raz jeszcze zaskocza.

A propos do tematu jeszcze, to Pismo uprzedza, ze:

Joh 16:2 bw "Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą."

I na przyklad taki Krystian jest z gory z tego grona - tych co beda mniemali - wylaczony, bo nie ma takiej opcji, by on kogos zabijal. natomiast takiego chrzescijanina jak Rethel, ja bym osobiscie sie bala napotkac w ciemnym zaulku, bo kto wie, co mu kolejnym razem palnie ...

To moj ostatni post na tym forum.... mam taka nadzieje, ze juz do mnie napialo sie wystarczajaco. Pozdrawiam wszystkich.

Y - 2013-09-16, 19:16

nike napisał/a:
Rethel Nibelung napisał/a:
Czasem Bóg zabraniał walki, czasem pomagał, a czasem w ogóle się nie wtrącał.
Wszystko zależało od zachowania jednych i drugich... choć nie zawsze...

Więc w czym sprawa?


Nie bardzo kumam o co pytasz... :)

Usuniety napisał/a:
Kryteria, ktore Ty nazywasz wypaczonymi, to sa Biblijne kryteria.


Pokaż mi werset, gdzie napisano, że bycie żołnierzem to grzech?

Cytat:
Zas ze zrozumieniem to Ty wlasnie nie czytasz. Bo skoro gesto sie powlujecie - Ty z Bartkiem - na Korneliusza,


O oficerze kohorty italskiej apostoł Piotr rzekł:
Dobrze wiecie, że niedozwolone jest dla Żyda przyłączyć się lub podejść do człowieka
innego rodu; a jednak Bóg mi pokazał, że żadnego człowieka nie powinienem
nazywać skalanym albo nieczystym.
Dlatego przyszedłem i to bez sprzeciwu
gdy po mnie posłano. Pytam zatem o powód, dla którego posłaliście po mnie
.

Święty Anioł Boży
rzekł:
Korneliuszu, twoja modlitwa została łaskawie wysłuchana,
a twoje dary miłosierdzia zostały przypomniane przed Bogiem.


A w ewangelii Jana 9:31 czytamy: Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników,
ale jeśli ktoś jest bogobojny i wykonuje jego wolę, takiego wysłuchuje.


Zatem czy śmiesz twierdzić, że anioł kłamał? :shock:

Gdy na Korneliusza i jego domowników zstąpił duch święty Piotr
rzekł: Czy tym, którzy tak jak my otrzymali ducha świętego,
może ktoś odmówić wody, żeby nie zostali ochrzczeni?


oraz:

Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy,  lecz w każdym narodzie
godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe.


A zatem jako żołnierz został uznany za prawego.

Gdyby Korneliusz był - jak ty to mówisz - ubabrany we krwi i rzezi a bycie
żołnierzem było czymś złym, to czy anioł złożył by o nim dobre świadectwo,
czy jego modlitwa zostałaby wysłuchana oraz czy duch święty zstąpiłby na
taką osobę? :shock:
Piotr nie czynił tu żadnych warunków, że ma zrezygnować z zawodu.
Czy jesteś prawszą niż żołnierz Kornelisz, że śmiesz go oceniać?
Czy anioł złożył o tobie takie samo świadectwo? Bo o nim tak.
Czy duch święty na ciebie zstąpił? Bo na niego owszem.

To chyba boska dalekowzroczna mądrość, przewidziała, że aby uchronić nas przed
pacyfistycznymi herezjami, to właśnie nie kto inny, ale właśnie oficer armii rzymskiej
był pierwszym poganinem, którzy nie tylko został ochrzczony, ale również pierwszym
na którego zstąpił duch święty. To taki psikus dla wszelkich hiperświętojebliwych.
:)

Cytat:
to wlasnie takie wnioski sie same nasuwaja - mianowicie, ze udzial w jakiejkolwiek rzezni na rozkaz cesarzy jest Bogu mily i to nic zlego. Sami siebie poczytajcie ze zrozumieniem, a potem dopiero wytykaj jego brak innym.


To ty w swym mniemaniu wysnuwasz takie wnioski,
podczas gdy ja piszę, że nie w jakiejkolwiek...

Ubzdurałaś sobie, że każdy cesarz jest zbrodniarzem,
oraz, że każda wojna jest rzezią. Dlatego napisałem
że rozumiem - bo tak was właśnie tresowali w Związku
Radzieckim. Takie osoby nie potrafią rozróżnić, dobra
od zła, strony dobrej od złej, bo wpierano im, że ten
który mordował w milionach jest dobry. Nawracając
się i rozumiejąc że mordowanie jest złe, a nie mogąc
tego zaakceptować, że to akurat ci których do tej
pory uważałaś za dobrych byli zbrodniarzami musisz
zrównać ich ofiary z katami... to taki psychologiczny
mechanizm. Dlatego napisałem że rozumiem. Nie
zmienia to faktu, że to co napisałaś jest fałszem.

Nie w każdej wojnie chrześcijanin może brać udział.
Jest to fałszywe założenie, które na siłę wmawiasz.
Z całą pewnością chrześcijanin ma grzech ciężki
jeżeli brał udział w rewolucji (ptfu) proletariatu...
To była zbrodnia i rzeź, a nie wojna...

Cytat:
Nie przypominam sobie, zeby Abraham "samowolnie" kogos wyrzynal.


Słabo w takim razie znasz Biblię.
Wtedy zebrał swoich wyćwiczonych ludzi, trzystu osiemnastu niewolników urodzonych w jego domu, i ruszył w pościg aż do Dan. A w nocy porozdzielał przeciw nim swe siły, on i jego niewolnicy, i tak ich pobił, i ścigał ich aż do Choby, która jest na północ od Damaszku. I odzyskał cały dobytek, a także odzyskał Lota, swego brata, i jego dobytek oraz kobiety i lud. A gdy już wracał po rozgromieniu Kedorlaomera oraz królów, którzy z nim byli, do niziny Szawe, to jest niziny królewskiej.

Zapewne rozdawał im tam tabliczki klinowe z tekstem Genesis i opowiadał o wzajemnej miłości... :-D

Cytat:
Nie umiem zrozumiec chrzescijan co to chetnie czerpia z ST kiedy im to na reke, ale kiedy sprawy zachodza o spelnianie Bozych przykazan, typu nie zrec wieprzy, czy swiecic szabat - to zaraz "to nie do nas", bo tylko milosc ponoc obowiazuje, ktora nie zawadza wyrzynac braci w Chrystusie na rozkaz cesarzykow. To ja juz gorszej postawy nie umiem sobie wyobrazic, ale jak znam zycie, tacy i tym podobni chrzescijanie nie raz jeszcze zaskocza.


Z takim poziomem i rynsztokowym słownictwem nie będę dyskutował.

Cytat:
Joh 16:2 bw "Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą."


I to jest jeden z bardzo wielu przypadków, kiedy żołnierz chrześcijański
odmawia wykonania rozkazu ze świadomością że otrzyma kulę w łeb.
Jeżeli tego nie zrobi - staje się przeciwnikiem i wrogiem Jezusa.

Cytat:
I na przyklad taki Krystian jest z gory z tego grona - tych co beda mniemali - wylaczony, bo nie ma takiej opcji, by on kogos zabijal. natomiast takiego chrzescijanina jak Rethel, ja bym osobiscie sie bala napotkac w ciemnym zaulku, bo kto wie, co mu kolejnym razem palnie ...


No to chyba pomyliłaś userów... :-D
To Krystian ma się za żołnierza Królestwa Bożego, który może mniemać, nie ja :-D

Cytat:
To moj ostatni post na tym forum.... mam taka nadzieje, ze juz do mnie napialo sie wystarczajaco. Pozdrawiam wszystkich.


Ciekaw ile ich jeszcze będzie, tych ostatnich :-D

Krystian - 2013-09-16, 19:38

To,że Rethel ma nauki, przeczące słowom Jezusa to już na forum biblia webd
o tym pisali w mini czacie, zwłaszcza jak mi napisał, że NT nie potępia wojen, ale dziwie się, że tylko Axanna broni w tym temacie nauk Jezusa. Jak was nie rusza werset, który podałem wcześniej, że uczniów Jezusa , po tym wszystkim poznają, że wzajemnie miłować się będą, a nie mordować to może ten :

Nauczycielu, który nakaz Prawa jest największy? (37) A Jezus powiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, całą duszą twoją i całym umysłem twoim. (38) Oto największy i pierwszy nakaz. (39) A drugi jest mu podobny: Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. (40) Na tych dwu nakazach spoczywa całe Prawo i Prorocy.

podawanie wersetów ze ST w tym temacie jest nie na miejscu, ponieważ rozmawiemy, o chrześcijanach, a nie wyznawcach judaizmu

konik polny - 2013-09-16, 19:49

Ja powiem szczerze Krystianie mam dość tego Rethela , X czy tam jak go zwał tak zwał. Zgadzam się z tobą, ale nie mam ochoty na polemikę z tym userem. :oops:
nike - 2013-09-16, 19:57

Oczywiście,że bycie żołnierzem to nie grzech, i ja też uważam,że nie grzech, nawet noszenie karabinu, czy strzelanie z niego, np. do tarczy, czy dla zabawy to nie jest grzechem. Grzechem jest zabijanie niewinnych ludzi i dlatego prawdziwy chrześcijanin powinien nie brać karabinu i nie strzelać do bliźniego swego.
Znam takich braci, co byli w wojsku, ale uzgodnili,że przysięgi nie będą składać, i pracowali np. w kuchni, czy w biurze wojskowym,gdzie nie musieli ani uczyć się strzelać, ani strzelać.
większa jednak liczba to szla do więzienia, lub do kopalni, potem do służby zastępczej.

Krystian - 2013-09-16, 20:16

nike napisał/a:
Oczywiście,że bycie żołnierzem to nie grzech, i ja też uważam,że nie grzech, nawet noszenie karabinu, czy strzelanie z niego, np. do tarczy, czy dla zabawy to nie jest grzechem. Grzechem jest zabijanie niewinnych ludzi i dlatego prawdziwy chrześcijanin powinien nie brać karabinu i nie strzelać do bliźniego swego.


ależ nike, przecież cały czas o tym piszę
ja nawet nie widzę grzechu jak policjant strzela do przestępcy, ale żołnierz to co innego, on sie uczy zabijać wroga, którego nie zna, więc oddaje swoje życie władcy tego świata, a nie Jezusowi, ale Rethel ze swoją nauka nie potrafi tego zrozumieć

Axanna - 2013-09-16, 20:18

Krystian, pelna zgoda.

Cytat:
Pokaż mi werset, gdzie napisano, że bycie żołnierzem to grzech?

Dokladnie tak samo pytaja narkomani "pokaz ble wierset gdzie pisze ze wziecie narkotykow to grzech" - identyczna"logika".


Mat 5:39 bw "A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi."
Mat 5:44 bw "A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,"
Mat 5:5 bw "Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię."
Mat 5:6 bw "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni."
Mat 5:7 bw "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią."
Mat 5:8 bw "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą."
Mat 5:9 bw "Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani."
Mat 5:10 bw "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios."
Rom 12:19 bw "Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan."
Col 3:15 bw "A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele; a bądźcie wdzięczni."
1Th 5:22 bw "Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie."
1Pe 3:9 bw "nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo."


Czy udzial w wojnie i zabijanie moze isc w parze z powyzszymi wersetami, ktorych jest o wiele wiecej, tyle ze nie ma sensu przepisywac tu cala Biblie dla kogos, kto nawet tego nie przeczyta.

Cytat:
Gdyby Korneliusz był - jak ty to mówisz - ubabrany we krwi i rzezi

Ja tak nie mowie, to TY tak mowisz ze niby ja mowie, by w ten sposob dodac sobie racji - sofistyka, chamstwo, ataki i klamstwa to Twoje koronne argumenty.

Na wojny, prowadzone przez Korneliusza powolal sie Bartek, a nie ja, Ty zas basowales. Ja tylko wyciagnelam z waszego duetu oczywiste wnioski.
Cytat:
a bycie
żołnierzem było czymś złym, to czy anioł złożył by o nim dobre świadectwo,
czy jego modlitwa zostałaby wysłuchana oraz czy duch święty zstąpiłby na
taką osobę? :shock:

Dobre swiadectwo bylo zlozone za jalmuzny i bogobojnosc, a nie za bycie zolnierzem. Modlitwy zas Bog wysluchuje kazdej, ktora plynie ze szczerego serca. Twoje sztywne podejscie do cytowanych wersetow prowadzi po prostu do absurdow, ktorymi miedzy innymi sa Twoje wnioski. "Bog grzesznikow nie wysluchuje?" - tedy zadnych modlitw nie wysluchuje gdyz "wszyscy zgrzeszyli i brak im chwaly Bozej" - walisz wersetami niczym mlotem, byle by Tobie do zalozen pasowalo.

Korneliusz owszem byl zolnierzem, byl bogobojnmy - nie wiadomo tak naprawde, czy w ogole bral udzial w wojnie kiedykolwiek. To nie ja na to sie powolalam.
Cytat:
Piotr nie czynił tu żadnych warunków, że ma zrezygnować z zawodu.

tego to Ty nie wiesz, czy czynil czy nie czynil. Nie odnotowano w Pismie, to prawda, ale czy dalej byl zolnierzem tego nie wiesz.
Cytat:
Czy jesteś prawszą niż żołnierz Kornelisz, że śmiesz go oceniać?
Czy anioł złożył o tobie takie samo świadectwo? Bo o nim tak.
Czy duch święty na ciebie zstąpił? Bo na niego owszem.

Nie machaj tak agresywnie maczuga, bo ludziom oczy powybijasz.
Cytat:
To ty w swym mniemaniu wysnuwasz takie wnioski,
podczas gdy ja piszę, że nie w jakiejkolwiek...

Ubzdurałaś sobie, że każdy cesarz jest zbrodniarzem,
oraz, że każda wojna jest rzezią.

To ty sie ubzdurales, ze mozesz sluzyc Chrystusowi i cesarzowi, maczajac rece w ludzkiej krwi.
Cytat:
Dlatego napisałem
że rozumiem - bo tak was właśnie tresowali w Związku
Radzieckim.

Ja nie widze tu zadnych "nas", ja pisze we wlasnym imieniu, a nie w imieniu Zwiazku Radzieckiego - roi ci sie spisek, lecz to nie moja wina.

natomiast do trersowania i indoktrynacji widac to Ty masz chrapke, bo strzelasz batem naprawo i lewo niczym napalony sadysta. Kazdy temat z Twoim udzialem w moment sie zamienia w obrzydliwa jatke i plucie gnojem, tak ze omierzenie bierze odpisywac w ogole.
Cytat:
Takie osoby nie potrafią rozróżnić, dobra
od zła, strony dobrej od złej, bo wpierano im, że ten
który mordował w milionach jest dobry. Nawracając
się i rozumiejąc że mordowanie jest złe, a nie mogąc
tego zaakceptować, że to akurat ci których do tej
pory uważałaś za dobrych byli zbrodniarzami musisz
zrównać ich ofiary z katami... to taki psychologiczny
mechanizm. Dlatego napisałem że rozumiem. Nie
zmienia to faktu, że to co napisałaś jest fałszem.

nie wiem co ty tam sobie rozumiesz, ale ja tego belkotu powyzej nie bardzo rozumiem. Wedlug mnie to jest zwyczajna rozpalona rasystowska nienawiscia paranoja, ktorej nawet psychiatra nie zrozumie.
Cytat:
Nie w każdej wojnie chrześcijanin może brać udział.
Jest to fałszywe założenie, które na siłę wmawiasz.

Ja obstaje za tym ze chrzescijanin w zadnej wojnie nie moze brac udzialu. To co piszesz powyzej jest opcja wprost przeciwna do tego co caly czas mowilam- czy Ty w ogole widzisz co sie do ciebie pisze?
Cytat:
Z całą pewnością chrześcijanin ma grzech ciężki
jeżeli brał udział w rewolucji (ptfu) proletariatu...
To była zbrodnia i rzeź, a nie wojna...

ach, jaki zes swiety!!
Cytat:
Słabo w takim razie znasz Biblię.
Wtedy zebrał swoich wyćwiczonych ludzi, trzystu osiemnastu niewolników urodzonych w jego domu, i ruszył w pościg aż do Dan. A w nocy porozdzielał przeciw nim swe siły, on i jego niewolnicy, i tak ich pobił, i ścigał ich aż do Choby, która jest na północ od Damaszku. I odzyskał cały dobytek, a także odzyskał Lota, swego brata, i jego dobytek oraz kobiety i lud. A gdy już wracał po rozgromieniu Kedorlaomera oraz królów, którzy z nim byli, do niziny Szawe, to jest niziny królewskiej.

Zapewne rozdawał im tam tabliczki klinowe z tekstem Genesis i opowiadał o wzajemnej miłości... :-D

Moje stanowisko dotyczy chrzescijan w oparciu o teksty NT. Co tu ma wspolnego zapodany przyklad? Czy Abrachama dotyczyly te cytaty, ktore podalam na poczatku? Co tu maja wspolnego starotestamentowe wojny i bochaterzy starotestamentowe? To nawroc sie tedy na judaizm i nie czytaj NT w ogole.
Cytat:
Ciekaw ile ich jeszcze będzie, tych ostatnich :-D

poki bedziesz mnie osmarowywal blotem swojej nienawisci...

konik polny - 2013-09-16, 20:18

Ja byłem w wojsku. Nawet na szkole podoficerskiej, z której wyszedłem ze stopniem . Jako, że byłem pacyfistą nie brałem broni do ręki. O dziwo skończyłem tą szkole. Pamiętam, że jako jedyny podczas strzelania, czołgałem się w 30 stopniowym mrozie i w zaspach sniegu przez całą strzelnicę. Po co? Sumienie mi na to mi nie pozwalało.
Nie żałuję tego ! Świadkiem zostałem dużo później. :)

Y - 2013-09-16, 20:26

Krystian napisał/a:
To,że Rethel ma nauki, przeczące słowom Jezusa to już na forum biblia webd o tym pisali w mini czacie, zwłaszcza jak mi napisał, że NT nie potępia wojen, ale dziwie się, że tylko Axanna broni w tym temacie nauk Jezusa.


Czy duch święty zstępując na Korneliusza działał wbrew naukom Jezusa?
Czy anioł, składając świadectwo o prawości Korneliusza, kłamał wbrew naukom Jezusa?
Masz konkretny przykład biblijny, gdzie żołnierz został napełniony duchem świętym.
Nie masz ani jednego wersetu, gdzie żołnierze zostali potępieni.
To tylko twoje chciejstwo niepoparte żadnymi wersetami.
Zasłanianie się miłością bliźniego jest nietrafione, bo miłość
bliźniego oznacza, że będę go bronił przed atakami wrogów.
Dokładnie tak jak Jezus będzie bronił swych braci i sług przed
atakiem sił wrogich Królestwu. A do tego czasu musimy sobie
radzić sami. Nawet nie potrafisz odnieść się to tego prostego
faktu, że rzymski centurion podobał się Bogu, Jezusowi i aniołowi,
na tyle, że zasłużył na przywilej bycia pierwszym poganinem
który "wszedł" do Królestwa Bożego i otrzymał ducha świętego.

Dlaczego twierdzisz pośrednio, że osoba o której anioł złożył
świadectwo że się bardzo podoba Jehowie, i którego Jezus
wybrał na pierwszego poganina w Królestwie, i na którego
zstąpił duch święty z samego nieba, był złym człowiekiem
który nie żył według nauk Jezusa?! To nie o tobie anioł
złożył świadectwo, ani nie na ciebie zstąpił duch święty,
ale na Korneliusza - który nie był, ani pacyfistą, ani
pastuchem ani rolnikiem ale właśnie żołnierzem w
służbie Imperium. Gdyby było tak jak ty mówisz to
nie mógłby wejść do Królestwa. A jednak wszedł.


Cytat:
Jak was nie rusza werset, który podałem wcześniej, że uczniów Jezusa , po tym wszystkim poznają, że wzajemnie miłować się będą, a nie mordować to może ten :

Nauczycielu, który nakaz Prawa jest największy? (37) A Jezus powiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, całą duszą twoją i całym umysłem twoim. (38) Oto największy i pierwszy nakaz. (39) A drugi jest mu podobny: Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. (40) Na tych dwu nakazach spoczywa całe Prawo i Prorocy.


No i strzeliłeś kulą w płot, bo to jest nakaz Tory, co i wytłuściłem.
I jak bardzo dobrze wiemy, nie oznaczał on przez 1500 lat, że nie
wolno być żołnierzem ani brać udziału w wojnach. No chyba że
uważasz, że przez 1500 lat był źle interpretowany i wykonywany
przez tak znamienite postacie jak Mojżesz, Jozue, Dawid itd...

Cytat:
podawanie wersetów ze ST w tym temacie jest nie na miejscu, ponieważ rozmawiemy, o chrześcijanach, a nie wyznawcach judaizmu


Właśnie to uczyniłeś. :)

konik polny napisał/a:
Ja powiem szczerze Krystianie mam dość tego Rethela , X czy tam jak go zwał tak zwał. Zgadzam się z tobą, ale nie mam ochoty na polemikę z tym userem. :oops:


Nikt ci nie każe.
To, że nie umiesz obronić swych
nauk Biblią to nie moja wina.
Ja biorę udział jedynie w tym
wątku. Masz dziesiątki innych.
Czego tu szukasz?

Krystian - 2013-09-16, 20:34

konik polny napisał/a:
Ja powiem szczerze Krystianie mam dość tego Rethela , X czy tam jak go zwał tak zwał. Zgadzam się z tobą, ale nie mam ochoty na polemikę z tym userem. :oops:


Wiem koniku, że mnie zbytnio nie lubisz, ponieważ nie raz ostro piszę o CK.Masz do tego absolutne prawo.
Ja mam taki charakter, że zawszę będę pisał prawdę, choćby mnie tu administracja zbanowała. Ja nie patrzę na to kto jest danego wyznania, tylko czy wypowiada się zgodnie z
tym co nauczał Jezus. W tym temacie jesteś dla mnie prawdziwym chrześcijaninem,
A jaka powinna byc postawa chrześcijańska to podaje poniższy link:

http://www.youtube.com/wa...e&v=prmA17vGufE

Y - 2013-09-16, 20:35

Usuniety napisał/a:
Krystian, pelna zgoda.


Podobno miałaś już nie pisać.
Nie będę dyskutował z tobą skoro prezentujesz poziom degeneratów społecznych.
O Abrahamie ci zacytowałem, bo stwierdziłaś, że nic takiego nie miało miejsca.
Już sama nie wiesz co piszesz i o co pytasz.

Krystian - 2013-09-16, 20:47

Rethel Nibelung napisał/a:
Nie będę dyskutował z tobą skoro prezentujesz poziom degeneratów społecznych.


Rethel łamiesz regulamin

4. Prowadzenia prywatnych wojen, trollowania, nawoływania do waśni na jakiejkolwiek płaszczyźnie;

na razie upominam Cię w duchu miłości

ametyst - 2013-09-16, 20:52

Proponuję zamknąć ten temat i przestać wzajemnie się oskarżać bo to nie prowadzi ani do zgody ani nie jest korzystne w poznawaniu poglądów innych ludzi na różne sprawy.
Chrześcijanin dobrze wyszkolony nie pójdzie do wojska tego świata. Co innego jest jak ktoś poznaje prawdę i akurat jest w wojsku, taki musi zdobyć wiedzę i sam zdecydować czy może taki zawód dalej mieć.
Nie dajmy się uwikłać w sprawy światowe a dobrze na tym wyjdziemy.

nike - 2013-09-16, 21:02

Retchel
Podobno miałaś już nie pisać.
Nie będę dyskutował z tobą skoro prezentujesz poziom degeneratów społecznych.
O Abrahamie ci zacytowałem, bo stwierdziłaś, że nic takiego nie miało miejsca.
Już sama nie wiesz co piszesz i o co pytasz.


Takie zachowania nie będą tolerowane na forum. Długo zwlekałam, ale miarka się już przebrała.

Temat na pewien czas zamykam

Krystian - 2013-09-16, 21:24

ametyst napisał/a:
Chrześcijanin dobrze wyszkolony nie pójdzie do wojska tego świata. Co innego jest jak ktoś poznaje prawdę i akurat jest w wojsku, taki musi zdobyć wiedzę i sam zdecydować czy może taki zawód dalej mieć.
Nie dajmy się uwikłać w sprawy światowe a dobrze na tym wyjdziemy.


świetny post ametyście :)

prawdziwa chrześcijańska postawa


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group