Zobacz temat - muzyczny narkotyk w chrześcijaństwie

FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Dział rozrywkowy - muzyczny narkotyk w chrześcijaństwie

MieczDucha - 2014-09-19, 22:25
Temat postu: muzyczny narkotyk w chrześcijaństwie

http://mieczducha888.blog...cijanstwie.html

jeśli ktoś ma zamiar skomentować to proszę o uważne przeczytanie wpierw, żeby nie przypisywać mi czegoś czego nie twierdzę

zion599 - 2014-09-20, 13:03

Nie ma w tym żadnej treści, czysty ekstremizm.
Dobrze ze nie zagrażający życiu

Ekstremiści uważają że taniec to grzech (uważają ze służy wyłącznie do uwodzenia), dlatego mozna stracić życie w tamtejszym kraju.
Te rozważania są na podobnym poziomie

zion599 - 2014-09-20, 17:37

Ani Jezus Ani Bóg nigdy nie mówił, ze słuchanie muzyki to grzech , to powstało w Twojej głowie. Myślę że to demon nakierował Cie na takie
myślenie i już z niego się nie łatwo bedziesz się mogł z tego wyplątac bo na Twoje nieszczęscie dostałeś pozór ''wyjścia''.

Teraz moze być tylko gorzej. Prawdopodobnie bedziesz się pozbywał wszystkiego a na koniec nawet mozesz też pozbyć się życia. (mam nadzieje ze do tego nie dojdzie i ostatecznie Jezus wygna demona z Ciebie)
Będę się modlił za Ciebie, zebyś doznał duchowego ozdrowienia .

''
w pewnej miejscowości była powódź. Wszystko strasznie zalało, ewakuowano ludzi, ale proboszcz miejscowej parafii nie chciał opuścić kościoła. Wlazł więc na dach i siedział. Podpłynęli ratownicy łódką i mówią: niech ksiądz wsiada, trzeba uciekać, bo wody coraz więcej!". On nato: nie, ja mam taka wiarę, że wierzę, że mnie Pan Bóg uratuje".
I modlił się.
Żeby nie przedłużać, taka sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy, z tym że za każdym razem wody było coraz więcej.
W końcu proboszcz wizął i utonął...
Staje przed Bogiem i krzyczy: Panie Boże, ja tak w Ciebie wierzyłema Ty mi życia nie uratowałeś i pozwoliłeś, żebym utonął?!
A pan Bóg na to: Głupcze! Trzy razy Ci łódź posyłałem...''

konik polny - 2014-09-20, 19:05

O sprawach dotyczących muzyki mógłbym dużo pisać. Zajmuję się tym nie tyle zawodowo co bardziej jako hobby. Patrząc tak na ten artykuł to musiałbym z całą stanowczością powiedzieć, że muzyka może w pewnym stopniu uzależnić. Jednak jak popatrzymy na to z perspektywy hobby, to każde może uzależnić. Ja np. słucham od 3 do 5 płyt dziennie. Czy jest to uzależnienie? Absolutnie nie!! Uzależnić można się ( zgoda ) od wszystkiego. Tylko uzależnienie to taki ( rak ), nie chcesz go, a masz go. Muzykę trzeba lubić, musi być ona częścią naszego życia, wtedy jesteś w pewnym sensie uzależniony. Jednak od muzyki nie uzależni się nigdy ktoś, kto muzykę traktuje jak coś co nie jest mu potrzebne, a gdzieś tam jest słyszalne.
Słucham w wolnych chwilach, a najwięcej w pracy, gdyż nie koliduje to z tym co wykonuje, a nawet podnosi wydajność, często koncentrację i co najważniejsze pogodę ducha. Oczywiście są chwile, gdy muzyka przeszkadza, albo schodzi na drugi plan.
W tekstach można przekazać wiele dobrych ale i wiele złych myśli. Dlatego pod tym względem trzeba być rozważnym. To tyle na teraz.

Krystian - 2014-09-21, 00:45

zionie i koniku choć często z wami się nie zgadzam, ale tutaj jestem z wami