FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Modlitwa - Czy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?

Makarios - 2013-01-09, 16:30
Temat postu: Czy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?
Wszechmocny Bóg udostępnił ludziom bezcenny przywilej: mogą zwracać się do Niego w modlitwie i dzielić z Nim najskrytszymi myślami. Ale czy Bóg wysłuchuje wszystkie modlitwy?

Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?

Adam.S - 2013-01-09, 23:50

Wielu z nas ucieka się do modlitwy tylko wtedy, kiedy jesteśmy w poważnych tarapatach. Taki zwyczaj jest bezmyślny i zwodniczy. Dobrze, że się modlimy, kiedy mamy problemy, ale powinniśmy rozmawiać z naszym Ojcem nawet wtedy, kiedy wszystko układa się dobrze, tak zwyczajnie porozmawiać jak z najlepszym przyjacielem. Jest jedna forma modlitwy, która jest odpowiednia dla wszystkich i jest nią: „Niech się stanie twoja wola”.

Bóg mieszka w nas i słyszy nasze modlitwy i myśli.

Makarios - 2013-01-10, 16:13

Adam.S napisał/a:
Wielu z nas ucieka się do modlitwy tylko wtedy, kiedy jesteśmy w poważnych tarapatach. Taki zwyczaj jest bezmyślny i zwodniczy. Dobrze, że się modlimy, kiedy mamy problemy, ale powinniśmy rozmawiać z naszym Ojcem nawet wtedy, kiedy wszystko układa się dobrze, tak zwyczajnie porozmawiać jak z najlepszym przyjacielem. Jest jedna forma modlitwy, która jest odpowiednia dla wszystkich i jest nią: „Niech się stanie twoja wola”.

Bóg mieszka w nas i słyszy nasze modlitwy i myśli.

Tylko pytanie, czy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?

Adam.S - 2013-01-11, 16:56

Odpowiem; Bóg wysłuchuje wszystkie nasze modlitwy, natomiast wybiera te które przedstawiają wartość.
Makarios - 2013-01-11, 17:02

Adam.S napisał/a:
Odpowiem; Bóg wysłuchuje wszystkie nasze modlitwy, natomiast wybiera te które przedstawiają wartość.

Dzięki za odpowiedz! Ale co powiesz na to:

"A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, choćbyście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rękach pełno krwi" (Iz. 1:15).

Adam.S - 2013-01-12, 00:12

„Co mi po mnóstwie waszych krwawych ofiar? - mówi Pan. Jestem syty całopaleń baranów i tłuszczu cieląt, a krwi byków, jagniąt i kozłów nie pragnę. Gdy przychodzicie, aby zjawić się przed moim obliczem, pytam któż tego żądał od was, abyście wydeptywali moje dziedzińce? Nie składajcie już ofiary daremnej! […] A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, i choć byście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rekach pełno krwi. Obmyjcie się, oczyśćcie się, usuńcie wasze złe uczynki sprzed moich oczu, przestańcie źle czynić! Uczcie się dobrze czynić, przestrzegajcie prawa, brońcie pokrzywdzonego, sprawiedliwość czyńcie sierocie, wstawiajcie się za wdową!”

Tak, fragment ,,i choć byście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was" można to zrozumieć tak, Bóg słucha wszystkich modlitw lecz wysłucha i przychyli się tylko do niektórych. W tym kontekście widzimy że ludzie w zamian za swe złe uczynki pragną przekupić Boga ofiarami, Bogu widać to się nie podoba.

Makarios - 2013-01-13, 22:11

Adam.S napisał/a:
choć byście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rekach pełno krwi.

Tu jest przyczyna niewysłuchiwania modlitw przez Boga.

Adam.S - 2013-01-15, 16:54

Jest jeszcze inna przyczyna.
Modlitwa może być altruistyczna lub egoistyczna. Oznacza to, że modlitwa może być skoncentrowana albo na sobie albo na innych. Taka egoistyczna modlitwa ma niewielkie szanse aby zostać wysłuchaną.

Makarios - 2013-01-15, 20:00

No, nie wiem, Adamie. przecież Pan Jezus w modlitwie "Ojcze nasz" mówi:

"Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!" (Mt. 6:11-13).

Czy te słowa nie dotyczą każdego z nas osobiście?

Adam.S - 2013-01-15, 21:45

Makarios napisał/a:
No, nie wiem, Adamie. przecież Pan Jezus w modlitwie "Ojcze nasz" mówi:

"Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!" (Mt. 6:11-13).

Czy te słowa nie dotyczą każdego z nas osobiście?


Ta modlitwa nie jest egoistyczną. Modlitwa egoistyczna:

Pane Boże daj mi wygrać w lotto parę milionów abym mógł godnie żyć i miał czym jeździć do pracy i dobrze by było abym zgarnoł całą pulę żeby mi nie zabrakło. jeszcze jedno Panie, daj mi długie życie bym mógł nacieszyć się nowym domem i samochodem.

Chmu_rka012 - 2013-01-15, 22:51

Bóg wysłuchuje modlitw takich które sa zgodne z jego wola i ktore sa szczere i ktore mu sie podobają.
Makarios - 2013-01-15, 23:00

Chmu_rka012 napisał/a:
Bóg wysłuchuje modlitw takich które sa zgodne z jego wola i ktore sa szczere i ktore mu sie podobają.

AMEN

Axanna - 2013-03-16, 20:26

a tak swoja droga, bedac jeszcze w zborze bardzo czesto mialam rozne zastrzezenia co do zbiorowej modlitwy. Kiedy to zbor sie podnosi (na kolana teraz nikt raczej sie nie fatyguje - tlumacza to niewygoda, ciasnota itp., a jakze, oczywiscie, po co sie tak obciazac...)

No wiec czesto nie umialam sie skupic, czasem wrecz nie potrafilam niczego poza bezmyslnym wsluchiwaniem sie w modlitwy innych... bo nie chce mowic zle o wszystkich, ale starczy pare osob i juz czlowiek tylko sie meczy...

Mi chodzi w tej chwili o moim zdaniem szkodliwy zwyczaj, nie wiem dlaczego wlasciwy raczej paniom, uzywac w modlitwie jako slowka-szkodnika wyrazu "Panie"... Jakos wytracalo mnie to zawsze z rownowagi i nie umialam puscic tego mimo uszu.

Mniej wiecej modlitwa wyglada tak: "Dzieki Ci, Panie, Ze Panie, jestes tu Panie, ze blogoslawisz Panie, ze Panie taki dobry, Panie...." - nie wiem jak Panu, ale mnie to strasznie meczylo...

Co ciekawe, to mowilam o tym kilka razy (bardzo delikatnie !) na zebraniach tzw. srodowych dyskusyjnych (chcociaz uwazam, ze to starsi powinni zwrocic na to uwage), ale nic sie nie zmienialo, tylko mialam co raz gorsza reputacje osoby "z duchem buntu"...

A jak wy uwazacie, czy to jest wlasciwe, czy taka modlitwa podoba sie Panu?

nike - 2013-03-16, 20:46

Trudno mi cośkolwiek powiedzieć, bo u nas nie praktykujemy modlitw wszyscy na raz.
U nas na rozpoczęcie brat powołany przez prowadzącego zebranie mówi modlitwę, my stoimy i w skupieniu słuchamy, kto chce i ma usposobienie, to w duchu sobie też mówi modlitwę. Potem jest zebranie na koniec znowu brat powołuje jednego brata, lub sam odmawia modlitwę, my stoimy w skupieniu.
Nie popieram modlitw zbiorowych, bo uważam,że wywołują niepotrzebny zamęt.

Axanna - 2013-03-16, 22:03

a mi sie podobaja wspolne modlitwy ( oczywiscie przy zachowaniu porzadku). Czasem Pan moze przemowic przez kogos maluczkiego, a nie koniecznie zawsze przez brata, ktory wyznaczy brata...

Ja ogolnie jestem za jak najwieksza demokracje w zborze i swobode wypowiedzi dla kazdego - co a propos jest bardzo mocno tlumione poprzez kaste przewodniczaca ze znaczacym powodzeniem, gdyz prawie kazdy zbor w dniach dzisiejszych, to sekta ze zmanipulowanymi, majacymi zero do powiedzenia parafianami.

Wszyscy sa zadzgani, zastraszeni, zmanipulowani... kto nie moze tego wytrzymac, albo sam odchodzi, albo zostaje wyrzucony, reszta to siedzi z usmiechami dookola glowy i gada o tym jak to "sloneczko pieknie swieci", najwyzej "maja prawo" by przylizac " Bratowi" ze "jakie ladne budujace kazanie"... i w ten sposob kwas zalewa wszystko...

Majorka 1 - 2013-03-17, 19:33

U nas też są wspólne modlitwy i też co drugie słowo słychać "Panie" i też mnie to jakoś irytuje. Zaczyna mówić gość modlitwę - zabardzo nie wie co powiedzieć, duka coś i co druge słowo dla uzupełnienia słychać "Panie".....
Axanna - 2013-03-17, 22:23

no wlasnie, jak widac to problem raczej rozpowszechniony.
nike - 2013-03-17, 22:39

Majorka 1, Czy możesz powiedzieć, gdzie ty należysz? oczywiście nie musisz, ale gdybyś chciała , byłoby bardzo milo :-D
narwik - 2013-03-17, 23:45

Majorka 1 napisał/a:
U nas też są wspólne modlitwy i też co drugie słowo słychać "Panie" i też mnie to jakoś irytuje. Zaczyna mówić gość modlitwę - zabardzo nie wie co powiedzieć, duka coś i co druge słowo dla uzupełnienia słychać "Panie".....


Może być kilka powodów słabych modlitw: trema, bo gość został wyrwany nagle i nie zdążył przemyśleć modlitwy, nie potrafi się modlić za wszystkich, podchodzi do modlitwy niedbale i niejako automatycznie, nie robi postępów w tym kierunku, nie bierze przykładu z innych osób, nie czyta modlitw zapisanych w Biblii.
Jeżeli ktoś w modlitwie nadużywa imienia Bożego czy zamiennika 'Panie', zakrawa to na zmanierowanie lub na czczą paplaninę (Mat 6/7)
Rzeczywiście, na takich modlitwach trudno się skupić. Chyba można u was podejść do 'gościa' i taktownie zwrócić mu uwagę.

nike - 2013-03-17, 23:52

I dlatego nie mam zamiłowania do modlitw zbiorowych. :)
narwik - 2013-03-18, 00:08

Axanna napisał/a:
a mi sie podobaja wspolne modlitwy ( oczywiscie przy zachowaniu porzadku). Czasem Pan moze przemowic przez kogos maluczkiego, a nie koniecznie zawsze przez brata, ktory wyznaczy brata...

Ja ogolnie jestem za jak najwieksza demokracje w zborze i swobode wypowiedzi dla kazdego - co a propos jest bardzo mocno tlumione poprzez kaste przewodniczaca ze znaczacym powodzeniem, gdyz prawie kazdy zbor w dniach dzisiejszych, to sekta ze zmanipulowanymi, majacymi zero do powiedzenia parafianami.

Wszyscy sa zadzgani, zastraszeni, zmanipulowani... kto nie moze tego wytrzymac, albo sam odchodzi, albo zostaje wyrzucony, reszta to siedzi z usmiechami dookola glowy i gada o tym jak to "sloneczko pieknie swieci", najwyzej "maja prawo" by przylizac " Bratowi" ze "jakie ladne budujace kazanie"... i w ten sposob kwas zalewa wszystko...


Skoro jesteś rozczarowana swoją religią, to dlaczego nie obejrzysz sie za taką, gdzie nikogo nie dźgają, zastraszają itd?

nike - 2013-03-18, 11:21

Czasami jest trudno, dopasować do siebie wyznanie, często trzeba być kilka lat w wyznaniu, żeby stwierdzić,ze to nie to co bym chciał/a
Czasami po długich latach oczy nam się otwierają,że do tej pory wierzyliśmy w błąd i wychodzimy z niego.
Ja to myślę tak,jeżeli my s polegamy na Bogu JHWH i na Jego Synu Jezusie, czytamy Biblię, odrzucamy bałwochwalstwo i wszystkie doktryny nie mające żadnego poparcia w Biblii, to chociaż jesteśmy sami bez konkretnej społeczności religijnej , to Bóg Jehowa jest z nami. :)

Makarios - 2013-03-18, 13:38

nike napisał/a:
Czasami jest trudno, dopasować do siebie wyznanie, często trzeba być kilka lat w wyznaniu, żeby stwierdzić,ze to nie to co bym chciał/a
Czasami po długich latach oczy nam się otwierają,że do tej pory wierzyliśmy w błąd i wychodzimy z niego.

Moim zdaniem sprawa wygląda trochę inaczej. Na początek powinniśmy sprawdzić, co Biblia mówi o religii, która cieszy się uznaniem u Boga. Czym się charakteryzuje i po czym można ją rozpoznać. A później dostosować swoje życie do wyznania, które służy Bogu.

Nie byłbym więc za tym, żeby wyznanie dopasować do siebie, ale żeby dostosować się do wyznania, które wielbi Boga we właściwy sposób, cieszy się Jego uznaniem i Mu służy.

Axanna - 2013-03-18, 17:43

1Co 7:23 bw "Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi."

Ja to chyba wezme sobie do podpisu. :roll:

Obeszlam tu naprawde bardzo duzo zborow, teraz juz nie zlicze, moze kilkanascie czy wiecej. I wszedzie ten sam schemacik - modlitwa, kazanko, piosenki kolekta, herbatka. Z kazalnicy moga piac niewiadomo jakie bzdury, a nie ma ani jednego, kto by otworzyl dziob i pisnal. U wszystkich rozowe szkielka na oczach i szczesliwe usmiechy dookola glowy - przeciez "Pan jest dobry".

Nigdzie a to przenigdzie nie spotkalam, by byla chociazby taka opcja, by zgromadzenie bylo poproszone o uwagi, pytania - nie ma takiej opcji, bo przeciez to nieme bydle, jak mozna pozwlac... Najwyzej jak ktos cos ma, moze pojsc powiedziec "na dywaniku" w cztery oczy pastorkowi, gdzie zostanie zelzony od "duchow buntu" i podobne, ja to wiem z doswiadczenia. Wbita w pyche kasta ma gdzies kto co ma do powiedzienia i dobrze umie trzymac co niektorym kaganiec na buzi, albo jak sie nie da, to zaszczuc i wyrzucic. Istnieja cale podreczniki po psychologii dla nich jak trzymac w ryzach mase parafianska.

Samemu jest ciezko. Ale byc w czyms takim wielokroc gorzej. Kiedy bylam w zborze jeszcze to tak mialam ciezko ze oj... przychodzilam w nadziei ze sie posile wsrod siostr i braci (bo w rodzinie mialam tez ciezko), a wychodzilam tak zgorszona, ze nawet spac nie moglam ani jesc. Dziekowac Bogu, ze mnie stamtad wyrwal...

Z adminem zgodze sie po czesci tylko. Bo mozemy sie dopasowac do religii i owszem, ale sa pewne granice, bowiem nasza lojalnosc, wiernosc i oddanie przede wszystkim sie nalezy Bogu, a nie religii, ktora Boga czci. Tam gdzie nie masz prawa do wypowiedzenia sie w jakiejkolwiek sprawie, tam nie ma Ducha Bozego, bo:

2Co 3:17 bw "A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność."

Prosze moje wszystkie wypowiedzi odbirac jako moje osobiste stanowisko, ktore nikomu nie ma byc w zaden sposob narzucone. - to chyba tez trzeba wziac do podpisu :)

Makarios - 2013-03-18, 17:53

Axanna napisał/a:

Z adminem zgodze sie po czesci tylko. Bo mozemy sie dopasowac do religii i owszem, ale sa pewne granice, bowiem nasza lojalnosc, wiernosc i oddanie przede wszystkim sie nalezy Bogu, a nie religii, ktora Boga czci.

Ale jeśli należysz do religii, która czci prawdziwego Boga według nakazów biblijnych, to w tej religii oddajesz cześć Bogu, a nie religii. Poza tym, jak można oddawać cześć religii?

Axanna - 2013-03-18, 18:03

no ja nie mowilam o "czici do religii" :roll:
Makarios - 2013-03-18, 18:17

Axanna napisał/a:
no ja nie mowilam o "czici do religii" :roll:

O oddaniu. To jest to samo :)

AlexK - 2013-03-18, 18:18

Makarios napisał/a:
Axanna napisał/a:
no ja nie mowilam o "czici do religii" :roll:

O oddaniu. To jest to samo :)

To jak żona jest oddana mężowi to go czci?

Makarios - 2013-03-18, 18:23

AlexK napisał/a:
Makarios napisał/a:
Axanna napisał/a:
no ja nie mowilam o "czici do religii" :roll:

O oddaniu. To jest to samo :)

To jak żona jest oddana mężowi to go czci?

Szanuje :)

AlexK - 2013-03-18, 19:36

Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:
Makarios napisał/a:
Axanna napisał/a:
no ja nie mowilam o "czici do religii" :roll:

O oddaniu. To jest to samo :)

To jak żona jest oddana mężowi to go czci?

Szanuje :)

Tak samo człowiek oddany religii ją szanuje. :)

Makarios - 2013-03-18, 21:28

AlexK napisał/a:

Tak samo człowiek oddany religii ją szanuje. :)

No i co w związku z tym?

narwik - 2013-03-18, 23:43

Axanna napisał/a

Z adminem zgodze sie po czesci tylko. Bo mozemy sie dopasowac do religii i owszem, ale sa pewne granice, bowiem nasza lojalnosc, wiernosc i oddanie przede wszystkim sie nalezy Bogu, a nie religii, ktora Boga czci. Tam gdzie nie masz prawa do wypowiedzenia sie w jakiejkolwiek sprawie, tam nie ma Ducha Bozego, bo:

2Co 3:17 bw "A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność."

Kiedyś myślałem podobnie - chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie. Jednakże, kiedy nie odnosisz korzyści duchowych w gronie swoich współwyznawców, co więcej, jesteś zgorszona bo widzisz tam obłudę czy jeszcze inne rzeczy, które odbierają ci spokój ducha, to trzeba sie na coś zdecydować. Jak nie ma szans cokolwiek zmienić, to po co się męczyć?

Z drugiej strony Paweł w liście do Gal 5/13 pisze: "Wy, bracia, rzecz jasna zostaliście powołani do wolności; tylko nie używajcie tej wolnosci jako bodźca dla ciała, lecz z miłości służcie jedni drugim jak niewolnicy". Z tego wynika, że są pewne granice chrześcijańskiej wolności. Trzeba być podporządkowanym osobom, które przewodzą
(Heb 13/7, 17) w przeciwnym razie można narazić się Bogu.

Jeżeli 'rozważając wynik ich postepowania' trudno naśladować ich wiarę - jak pisze Paweł - to trzeba się zdobyć na zmiany póki jest jeszcze czas. Trzeba się obejrzeć za religią, której członkowie najbardziej trzymają się prawych zasad Bożych.

szymon - 2013-03-19, 11:48

- chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie-------------Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!
nike - 2013-03-19, 12:14

szymon napisał/a:
- chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie-------------Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!


Mógłbyś powiedzieć, gdzie wszędzie? No i skoro jest wszędzie, to nie musisz iść do kościoła,żeby z nim przebywać prawda? :)

narwik - 2013-03-19, 12:40

szymon napisał/a:
- chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie-------------Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!


W każdym rogu pokoju też? :)

AlexK - 2013-03-19, 16:23

nike napisał/a:
szymon napisał/a:
- chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie-------------Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!


Mógłbyś powiedzieć, gdzie wszędzie? No i skoro jest wszędzie, to nie musisz iść do kościoła,żeby z nim przebywać prawda? :)

Bóg jest wszędzie, ale szczególnie obecny jest w kościele. Według mnie chodzenie do kościoła jest ważne, bo bez niego można się łatwo pogubić, ale czy konieczne? Nie wiem...

Makarios - 2013-03-19, 18:12

AlexK napisał/a:
Bóg jest wszędzie

Gdzie w PŚ mogę o tym przeczytać?

AlexK napisał/a:
ale szczególnie obecny jest w kościele.

A jak to sprawdzić czy jest tylko obecny, czy obecny szczególnie?

Axanna - 2013-03-19, 19:52

narwik napisał/a:
Z drugiej strony Paweł w liście do Gal 5/13 pisze: "Wy, bracia, rzecz jasna zostaliście powołani do wolności; tylko nie używajcie tej wolnosci jako bodźca dla ciała, lecz z miłości służcie jedni drugim jak niewolnicy". Z tego wynika, że są pewne granice chrześcijańskiej wolności. Trzeba być podporządkowanym osobom, które przewodzą
(Heb 13/7, 17) w przeciwnym razie można narazić się Bogu.

Moim, oczywiscie subiektywnym i buntowniczym zdaniem, ograniczenie chrzescijanskiej wolnosci w zapodanym wersecie nijak nie mozna laczyc z "podporzadkowaniem osobom" gdyz takie laczenie jest naduzyciem tego wersetu, do czego mam wrazliwosc po wspomnianych doswiadczeniach. Co wiecej uwazam, ze nasze podporzadkowanie osobom w zadnym razie nie moze sie rozciagac na nasze sumienie i nie na tym ma polegac.

A ze rzecz sie w rzeczywistosci tak wlasnie ma, ze wszyscy sa podporzadkowani osobom, ktorzy uczynili siebie panami nad ich sumieniem i wiara, stad i szerzenie wszelakich wypaczen, odchylow, pychy, obludy i podobne i nikt tego "nie widzi" - bo sie podporzadkowali. A kasta niczego sie nie boi, bo nikt nie ma prawa otworzyc dziob i pisnac, zreszta sie powtarzam. Kiedy tak sie dzieje, to juz nie jest "podporzadkowanie w chrzescijanskiej wolnosci", tylko wlasnie owa niewola wobec pasterzy co sami siebie pasa, i picie zmaconej wody, ktora oni maca swoimi kopytami...

AlexK - 2013-03-19, 19:59

Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:
Bóg jest wszędzie

Gdzie w PŚ mogę o tym przeczytać?

Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (8) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (9) Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza: (10) tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica. (11) Jeśli powiem: Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło: (12) sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje: <mrok jest dla Ciebie jak światło>. (13) Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. (14) Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, (Psalm 139, 7-14)

Cytat:
AlexK napisał/a:
ale szczególnie obecny jest w kościele.

A jak to sprawdzić czy jest tylko obecny, czy obecny szczególnie?

Mogłabym ci to wytłumaczyć, ale szkoda tylko klawiatury, bo i tak to wykpisz...

Makarios - 2013-03-19, 21:21

AlexK napisał/a:
Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:
Bóg jest wszędzie

Gdzie w PŚ mogę o tym przeczytać?

Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (8) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (9) Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza: (10) tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica. (11) Jeśli powiem: Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło: (12) sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje: <mrok jest dla Ciebie jak światło>. (13) Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. (14) Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, (Psalm 139, 7-14)

Początek fragmentu, który przedstawiłaś, wskazuje, że Bóg posługuje się swoim duchem i w tym sensie jest wszędzie obecny. Biblia mówi, że Bożym miejscem zamieszkania jest niebo i tak on przebywa. Bóg to nie siła rozchodząca się po wszechświecie - to realna osoba, która ma swoje miejsce zamieszkania.

szymon - 2013-03-20, 09:35

nike napisał/a:
szymon napisał/a:
- chodzę do kościoła dla Boga, a nie dla księdza reprezentującego dane wyznanie-------------Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!


Mógłbyś powiedzieć, gdzie wszędzie? No i skoro jest wszędzie, to nie musisz iść do kościoła,żeby z nim przebywać prawda? :)
Wszędzie to znaczy wszędzie w każdym miejscu!!! Kościół tworzą ludzie!! I gadają sobie tam co chcą,interpretują biblię tak jak im wygodniej aby jak najwięcej kasy ściągnąć od zborowników,parafian czy jeszcze jak tam ich nazwać. Według mnie nie ma idealnego kościoła a idealny wyznacznik życia na ziemi to BIBLIA!!!
szymon - 2013-03-20, 09:36

Bóg to nie siła rozchodząca się po wszechświecie - to realna osoba, która ma swoje miejsce zamieszkania. Oczywiście Boga widziałeś dotykałeś szczypałeś oczywiście to realna osoba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
narwik - 2013-03-20, 12:01

Szymon napisał/a:

Bóg jest wszędzie!!! i ja z tego powodu nie chodzę do kościoła!!!

Alex napisała:
Bóg jest wszędzie, ale szczególnie obecny jest w kościele. Według mnie chodzenie do kościoła jest ważne, bo bez niego można się łatwo pogubić, ale czy konieczne? Nie wiem...

Chciałbym Wam obojgu postawić pewien przykład.
Pewien mądry ojciec udzielił kiedyś takiej oto lekcji swoim synom. Wręczył każdemu kij, po czym kazał go złamać. Nie było to trudne, kije pękały jak zapałki w rękach chłopców. Wobec tego ojciec wziął pęk takich samych kijów, związał je razem i poprosił, aby teraz któryś z nich spróbował je przełamać. Chłopcy usiłowali dokonać tego na wszelkie znane sobie sposoby, ale bez rezultatu. Wówczas ojciec oświadczył:
"Z tymi kijami jest podobnie, jak z wami. Jeśli będziecie działać na własną rękę, myśląc jedynie o sobie, może się zdarzyć, że ktoś lub coś was złamie. Ale jeśli się będziecie trzymać razem, nikt nie wyrządzi wam krzywdy, przetrwacie najgorszą nawałnicę, stawicie czoło największym przeciwnościom".

Przykład ten można odnieść do wspólnoty religijnej, rodziny, grupy.
O korzyściach płynących ze współdziałania mówi Kaznodzieja 4/9,10: "Lepiej jest dwom niż jednemu, mają bowiem dobrą zapłatę za swój trud: Bo jeżeli upadną, to jeden drugiego podniesie, lecz biada samotnemu, gdy upadnie! Nie ma drugiego, który by go podniósł". (Bw)

narwik - 2013-03-20, 12:24

Axanna napisał/a:
narwik napisał/a:
Z drugiej strony Paweł w liście do Gal 5/13 pisze: "Wy, bracia, rzecz jasna zostaliście powołani do wolności; tylko nie używajcie tej wolnosci jako bodźca dla ciała, lecz z miłości służcie jedni drugim jak niewolnicy". Z tego wynika, że są pewne granice chrześcijańskiej wolności. Trzeba być podporządkowanym osobom, które przewodzą
(Heb 13/7, 17) w przeciwnym razie można narazić się Bogu.

Moim, oczywiscie subiektywnym i buntowniczym zdaniem, ograniczenie chrzescijanskiej wolnosci w zapodanym wersecie nijak nie mozna laczyc z "podporzadkowaniem osobom" gdyz takie laczenie jest naduzyciem tego wersetu, do czego mam wrazliwosc po wspomnianych doswiadczeniach. Co wiecej uwazam, ze nasze podporzadkowanie osobom w zadnym razie nie moze sie rozciagac na nasze sumienie i nie na tym ma polegac.

A ze rzecz sie w rzeczywistosci tak wlasnie ma, ze wszyscy sa podporzadkowani osobom, ktorzy uczynili siebie panami nad ich sumieniem i wiara, stad i szerzenie wszelakich wypaczen, odchylow, pychy, obludy i podobne i nikt tego "nie widzi" - bo sie podporzadkowali. A kasta niczego sie nie boi, bo nikt nie ma prawa otworzyc dziob i pisnac, zreszta sie powtarzam. Kiedy tak sie dzieje, to juz nie jest "podporzadkowanie w chrzescijanskiej wolnosci", tylko wlasnie owa niewola wobec pasterzy co sami siebie pasa, i picie zmaconej wody, ktora oni maca swoimi kopytami...


Wyraziłem tylko swoje zdanie w tej sprawie. Możesz się z tym zgodzić lub nie. Zostając członkiem jakiejś wspólnoty religijnej trzeba dostosować się do praw i wymagań, którymi kieruje się ta wspólnota, a jak nie, to trzeba dokonać zmian i to tyle.
Bogu mamy służyć z radością, a nie męczyć się.

AlexK - 2013-03-20, 16:08

Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:
Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:
Bóg jest wszędzie

Gdzie w PŚ mogę o tym przeczytać?

Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (8) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (9) Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza: (10) tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica. (11) Jeśli powiem: Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło: (12) sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje: <mrok jest dla Ciebie jak światło>. (13) Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. (14) Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, (Psalm 139, 7-14)

Początek fragmentu, który przedstawiłaś, wskazuje, że Bóg posługuje się swoim duchem i w tym sensie jest wszędzie obecny. Biblia mówi, że Bożym miejscem zamieszkania jest niebo i tak on przebywa. Bóg to nie siła rozchodząca się po wszechświecie - to realna osoba, która ma swoje miejsce zamieszkania.

Ale Bóg jest duchem, więc jaki masz problem z tym fragmentem? :)

bartek212701 - 2013-03-20, 16:17

Bóg jest wszędzie,bo jest wszechmogący,więc jeśli chce to może być wszędzie w danym momencie co nie znaczy,że jest w kurniku,ale nie byłoby dla Niego problemem słyszeć Twoją rozmowę :-)
Makarios - 2013-03-20, 17:04

AlexK napisał/a:

Ale Bóg jest duchem, więc jaki masz problem z tym fragmentem? :)

Tak się składa, że nie mam żadnego :) Chodzi tylko o to, że jest różnica między ciałem duchowym, a duchem Bożym :)

AlexK - 2013-03-20, 17:08

Makarios napisał/a:
AlexK napisał/a:

Ale Bóg jest duchem, więc jaki masz problem z tym fragmentem? :)

Tak się składa, że nie mam żadnego :) Chodzi tylko o to, że jest różnica między ciałem duchowym, a duchem Bożym :)

To w takim razie jest to wyższa szkoła jazdy...

Makarios - 2013-03-20, 17:12

AlexK napisał/a:

To w takim razie jest to wyższa szkoła jazdy...

Niekoniecznie.

Każda istota niebiańska ma ciało duchowe. Dlatego nie raz mówi się o takiej istocie - duch. Duch Boży, natomiast, to siła, która posługuje się Bóg. To właśnie tym duchem posłużył się Bóg, by przenieść życie Jezusa do łona żydowskiej dziewicy - Marii. Tym duchem posłużył się Bóg do kształtowania ziemi. Tym duchem posłużył się Bóg by leczyć i wskrzeszać pewne osoby za czasów Jezusa.

Axanna - 2013-03-20, 20:01

narwik napisał/a:

Wyraziłem tylko swoje zdanie w tej sprawie.

Mysle, ze tutaj wszyscy tylko wyrazaja swoje zdanie :)
Cytat:
Możesz się z tym zgodzić lub nie. Zostając członkiem jakiejś wspólnoty religijnej trzeba dostosować się do praw i wymagań, którymi kieruje się ta wspólnota...

Tylko ze to bardzo ogolne stwierdzenie. Co to znaczy "dostosowac sie"? do czego tak dokladnie? Czyz nie twierdzi kazda tzw.chrzescijanska wspolnota iz za najwyzszy autorytet ma Pismo Swiete? Wobec tego teoretycznie moge sie dolaczyc do kazdej, gdyz z powyzszego twierdzenia wynika, ze mam sie "dostosowac" do Slowa Bozego, czyz nie tak? Wiec ja do Pisma moge sie dostosowac jak najbardziej.

Albo - co oznacza "dostosowac sie" - czy to oznacza zakaz jakiegokolwiek sprzeciwu wobec starszych, nawet jak postepuja zle? A czemu to Pawel smial upomniec Piotra, w dodatku publicznie i w dodatku to uwiecznic w natchnionym slowie, jak smial, zamiast sie "dostosowac"?

Nie wiem jak inni, ale osobiscie dostrzegam znaczaca roznice pomiedzy biblijnym dostosowaniem sie do Slowa Bozego, a przymusowym podporzadkowaniem sie wbitym w pyche panom, ktorym nie wolno zwrocic zadnej uwagi na nic, co z kolei prowadzi do sekciarstwa i wszelakich wypaczen, ktorych wszedzie po sam sufit wlasnie dlatego ze wszyscy sie "dostosowali"... :-/
Cytat:
a jak nie, to trzeba dokonać zmian i to tyle.

Bogu mamy służyć z radością, a nie męczyć się.

Mysle ze przede wszystkim Bogu trzeba sluzyc w duchu i w prawdzie, a z radoscia - jak czytam Pismo - to roznie bywa, aczkolwiek nie zaprzeczam ze mozna i tak - z radoscia na okraglo i z tancami jak to zeleni lubia, tylko ile w tym prawdy...

radek - 2022-08-03, 21:15

Człowiek zanim się o coś pomodli, powinien wykorzystać wszystkie znane mu uczciwe sposoby osiągnięcia zamierzonego celu. Jeśli podczas swoich starań jego wysiłek doprowadzi go do sytuacji, w której będzie zmuszony do głodowania, wtedy powinien modlić się o sprawiedliwość

Wj 20:7 BT5 "Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego imienia w błahych rzeczach."

Mat 5:6 BT5 "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni."

nike - 2022-08-04, 09:08

radek napisał/a:
Człowiek zanim się o coś pomodli, powinien wykorzystać wszystkie znane mu uczciwe sposoby osiągnięcia zamierzonego celu. Jeśli podczas swoich starań jego wysiłek doprowadzi go do sytuacji, w której będzie zmuszony do głodowania, wtedy powinien modlić się o sprawiedliwość

Wj 20:7 BT5 "Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego imienia w błahych rzeczach."

Mat 5:6 BT5 "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni."

Imię Boga oznacza Jego nazwę, naturę, charakter, reputację, cześć, urząd i słowo. Jednostki
poświęcone, jako przedstawiciele Boga, biorą Jego imię we wszystkich tych aspektach - obecnie
tymczasowo, a po zmartwychwstaniu stale i wiecznie. Branie Jego imienia nadaremnie oznaczałoby
zaniedbywanie lub nadużywanie przywilejów, które jako przedstawiciele Boga otrzymujemy w wyniku poświęcenia się. Kto więc jest niewierny w poświęceniu, ten bierze imię Boga nadaremno. Natomiast ten, kto jest wierny ślubom poświęcenia, bierze imię Boga właściwie i zgodnie z ich celem. Takie postępowanie powinno być naszym codziennym zamierzeniem.

Krystian - 2022-08-04, 13:42

radek napisał/a:
Wj 20:7 BT5 "Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego imienia w błahych rzeczach."


Napisz to Świadkom Jehowy, bo oni to imię na okrętkę powtarzają

bartek212701 - 2022-08-06, 12:13

Bóg wysłuchuje tylko modlitw ZGODNYCH z Jego wolą
Wiesława - 2022-08-06, 16:09

bartek212701 napisał/a:
Bóg wysłuchuje tylko modlitw ZGODNYCH z Jego wolą

Czyli jedyną modlitwą człowieka powinno być: "Niech się dzieje wola twoja. amen"

nike - 2022-08-06, 17:16

Bóg zna nasze serca i wie doskonale i zna nas, doskonale więc wie co mamy za uszami i czy ta modlitwa jest z serca, czy z wyrachowania.
Pokoja - 2022-08-07, 11:36

Wiesława napisał/a:
bartek212701 napisał/a:
Bóg wysłuchuje tylko modlitw ZGODNYCH z Jego wolą

Czyli jedyną modlitwą człowieka powinno być: "Niech się dzieje wola twoja. amen"


Wola Boże nigdy nie jest realizowana bez związku z dobrem bliźniego. Jeżeli więc spotyka się ktoś z talim stwierdzeniem: Najważniejsza jest wola boża, a nie widzi on związku z dobrem bliźniego/nich, to należy się dobrze przyjrzeć inicjaywnie, związanej z tak wyizolowanym nawoływaniem. Tego rodzaju slogan mże doprowadzić do wojen między narodami, a w tym także do wojen religijnych i zabijania w imię boga, gdyż "wola boża jest najważniejsza" :oops: :roll:

Wiesława - 2022-08-07, 12:22

Pokoja napisał/a:
Wiesława napisał/a:
bartek212701 napisał/a:
Bóg wysłuchuje tylko modlitw ZGODNYCH z Jego wolą

Czyli jedyną modlitwą człowieka powinno być: "Niech się dzieje wola twoja. amen"


Wola Boże nigdy nie jest realizowana bez związku z dobrem bliźniego. Jeżeli więc spotyka się ktoś z talim stwierdzeniem: Najważniejsza jest wola boża, a nie widzi on związku z dobrem bliźniego/nich, to należy się dobrze przyjrzeć inicjaywnie, związanej z tak wyizolowanym nawoływaniem. Tego rodzaju slogan mże doprowadzić do wojen między narodami, a w tym także do wojen religijnych i zabijania w imię boga, gdyż "wola boża jest najważniejsza" :oops: :roll:

No i doprowadzał do wojen w szczególności wszczynanych przez narody biblijne, przez wybrańców Boga, który ponoć w NT nakazał drugi policzek nadstawiać, nie walczyć, ale jednocześnie jego apostołowie chodzili uzbrojeni...Kto za tym nadąży?
A jakie dobro bliźniego jest, gdy każda z walczących stron modli się o zwycięstwo swoich i klęskę przeciwnika? Kogo Bóg ma posłuchać?
Czy ktoś się zastanawia, jakie to durne nakazy i zakazy nam wpajają wszystkie religie? Każda powołuje się na jedynego i prawdziwego boga własnego, a durni ludzie leją się na potęgę. Jeśli liczycie, że jakiś Bóg zstąpi z nieba i powstrzyma czerwone guziki to otrzeźwiejcie. Nic takiego się nie wydarzy. Co najwyżej władający odpowiednią technologią stworzą ludziom iluzję/hologram jakiegoś mesjasza, aby ludzi pod jeszcze większy but wziąć. Tak będzie z ludzkością, jeśli chodzi o temat wątku. Wystarczy uważnie i bez naleciałości religijnych prześledzić dzieje człowieka i jego relacje z władzami - włącznie z władzą boga/bogów i jego przedstawicieli - kapłanów.

Krystian - 2022-08-14, 11:55

Bóg nie wysłuchuje wszystkich modlitw.
Dobrze napisał Bartek.
Tylko te, które są zgodne z Jego wolą.
Gdyby wysłuchiwał wszystkie i jeszcze te nasze prośby spełniał, to ja bym Go poprosił o wygranie w totka.
Ojca Rydzyka Bóg na pewno wysłuchuje, skoro bezdomny dał mu drogi samochód. 8-)

Pokoja - 2022-08-14, 14:10

Krystian napisał/a:
Bóg nie wysłuchuje wszystkich modlitw.
Dobrze napisał Bartek.
Tylko te, które są zgodne z Jego wolą.


Może należałoby tu wprowadzić male rozróżnienie między wysłuchaniem, a spełnieniem treści modlitwy. Jest napisane, że kto odpowiada, zanim wysłucha ten naraża się na wstyd. Bóg wysłuchał modlitwy celnika i zareagował na nią pozytywnie, ale na modlitwę faryzeusza tak już nie zareagował, gdyż ten swoją próżnością, wynosił się ponada pokornego celnika.

Krystian - 2022-08-14, 14:58

Pokoja napisał/a:
Może należałoby tu wprowadzić male rozróżnienie między wysłuchaniem, a spełnieniem treści modlitwy.


Pokoja powtarzam jeszcze raz.
Bóg wysłuchuje modlitw zgodnych z Jego wolą.
Bardzo dobry dałeś przykład z tym celnikiem i faryzeuszem

radek - 2023-03-23, 22:40

Godna modlitwa to oddawanie czci Bogu poprzez Prawdę. To miłość do Prawdy wyniesiona ponad miłość do świata. Odprawianie tradycyjnej modlitwy kilka razy dziennie, to za mało by przemówić do Bożego serca. Idealna modlitwa to wstepowanie po stopniach prawdziwej wiedzy w dniu, którego długość wielokrotnie przekracza długość ludzkiego dnia, a pomimo tego jest to czas krótki dla Tych, którzy wybrali życie ostateczne

Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
Ewangelia według św. Jana 4:24 BW1975
https://bible.com/pl/bible/3490/jhn.4.24.BW1975

I śpiewali nową pieśń przed tronem i przed czterema postaciami i przed starszymi; i nikt się tej pieśni nie mógł nauczyć, jak tylko owe sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy zostali wykupieni z ziemi.
Objawienie św. Jana 14:3 BW1975
https://bible.com/pl/bible/3490/rev.14.3.BW1975

małyfilozof - 2023-06-11, 14:08

Modlitwa, jak urzekające to słowo: pełne głębi, tajemnicze, wyrażające najskrytsze żarliwe prośby oraz dogłębne dziękczynienie względem Boga. Nie jeden z nas odczuwa wielką ulgę, nadzieje, że zostanie wysłuchana.
Modlitwa najprościej ujmując to wypowiadany jednoosobowy monolog, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, które pozytywnie wpływają na naszą podświadomość ; odczuwamy wtedy pewne zaspokojenie własnych upragnionych pragnień.
A może modlitwa to tajemnicze zaklęcie wypowiadane w stosownej chwili?
Każdy doskonale stwierdza w skrytym ''sercu''- to wielki prerogatyw w pokładanej nadludzkiej nadziei, związany jest z głęboką czcią względem Istoty samego Boga, czy też zdrowia i innych życiowych kwestii ...itp.
Zazwyczaj modlimy się w trudnych chwilach w beznadziei osobistych doświadczeń, rzadko natomiast uwypukla ona dziękczynienie - cóż tacy jesteśmy.
''Jak trwoga to do Boga'' ; Czy tak jest naprawdę?
Uważam, że inne istotne pobudki skłaniają do modlitwy: '... 21 Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, 22 i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego,
ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. ...'
(1 J 3,21-22 BT)
Jednak inne osoby wyrażają modlitwę w inny spektakularny sposób.
Czy taka forma zostanie wysłuchana? - subtelnie zapytam
Oto ona:
"Panie, mówiłem, tam na gałęzi drzewa siedzi kruk. Rozumiem, że Twój majestat nie może
się zniżać do mówiącego. Lecz ja potrzebuję znaku. Gdy skończę moją modlitwę, spraw, aby
ten kruk odleciał. To będzie jakby skinienie w moją stronę na znak, że nie jestem zupełnie sam
na świecie...
I patrzyłem na ptaka. Ale on siedział nieruchomo na gałęzi. Wtedy znowu zwróciłem się
ponownie.
Panie, mówiłem, masz słuszność. Twój majestat nie może się zniżać do moich żądań. Gdyby
kruk odleciał, byłbym jeszcze smutniejszy. Bo taki znak byłby znakiem danym mi przez kogoś
równego - a więc znowu przeze mnie samego, znowu byłby odbiciem moich pragnień. I ciągle
tkwiłbym w swojej samotności.
I oddawszy pokłon wróciłem.
Lecz wtedy właśnie moja rozpacz ustąpiła miejsca nieoczekiwanej radości"

Pokoja - 2023-06-15, 16:23

małyfilozof napisał/a:
Modlitwa, jak urzekające to słowo: pełne głębi, tajemnicze, wyrażające najskrytsze żarliwe prośby oraz dogłębne dziękczynienie względem Boga. Nie jeden z nas odczuwa wielką ulgę, nadzieje, że zostanie wysłuchana.
Modlitwa najprościej ujmując to wypowiadany jednoosobowy monolog, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, które pozytywnie wpływają na naszą podświadomość ; odczuwamy wtedy pewne zaspokojenie własnych upragnionych pragnień.
A może modlitwa to tajemnicze zaklęcie wypowiadane w stosownej chwili?
Każdy doskonale stwierdza w skrytym ''sercu''- to wielki prerogatyw w pokładanej nadludzkiej nadziei, związany jest z głęboką czcią względem Istoty samego Boga, czy też zdrowia i innych życiowych kwestii ...itp.
Zazwyczaj modlimy się w trudnych chwilach w beznadziei osobistych doświadczeń, rzadko natomiast uwypukla ona dziękczynienie - cóż tacy jesteśmy.
''Jak trwoga to do Boga'' ; Czy tak jest naprawdę?
Uważam, że inne istotne pobudki skłaniają do modlitwy: '... 21 Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, 22 i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego,
ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. ...'
(1 J 3,21-22 BT)
Jednak inne osoby wyrażają modlitwę w inny spektakularny sposób.
Czy taka forma zostanie wysłuchana? - subtelnie zapytam
Oto ona:
"Panie, mówiłem, tam na gałęzi drzewa siedzi kruk. Rozumiem, że Twój majestat nie może
się zniżać do mówiącego. Lecz ja potrzebuję znaku. Gdy skończę moją modlitwę, spraw, aby
ten kruk odleciał. To będzie jakby skinienie w moją stronę na znak, że nie jestem zupełnie sam
na świecie...
I patrzyłem na ptaka. Ale on siedział nieruchomo na gałęzi. Wtedy znowu zwróciłem się
ponownie.
Panie, mówiłem, masz słuszność. Twój majestat nie może się zniżać do moich żądań. Gdyby
kruk odleciał, byłbym jeszcze smutniejszy. Bo taki znak byłby znakiem danym mi przez kogoś
równego - a więc znowu przeze mnie samego, znowu byłby odbiciem moich pragnień. I ciągle
tkwiłbym w swojej samotności.
I oddawszy pokłon wróciłem.
Lecz wtedy właśnie moja rozpacz ustąpiła miejsca nieoczekiwanej radości"


Bardzo przemawia do mnie taki sens modlitwy: Modlitwa jest szczerym pragnieniem serca, wyrażonym słowami, albo bez słów. Zawsze czegoś pragniemy i chyba zawsze dążymy do ich realizacji. Gdy pragnienia te w ten czy inny sposób zostaną poznane przez innych i wsparte w realizacji jawnie, lub skrycie, to stają się odpowiedzią na tą modlitwę. Człowiek wierzący kieruje ją do Boga, chociaż jej spełnienie, następuje jak wyżej opisałem.

Henryk Suchecki - 2023-12-09, 19:57

małyfilozof napisał/a:
Modlitwa, jak urzekające to słowo: pełne głębi, tajemnicze, wyrażające najskrytsze żarliwe prośby oraz dogłębne dziękczynienie względem Boga. Nie jeden z nas odczuwa wielką ulgę, nadzieje, że zostanie wysłuchana.
jak Pan Bóg odpowiada to wiesz że to on, pewnych rzeczy trzeba doświadczyć ,po to jest życie.
Henryk Suchecki - 2023-12-09, 20:50

małyfilozofie, gdy moja żona była w Dani, modliłem się, aby czuła się tam bezpiecznie. Odpowiedzią było to, że zobaczyła opartego o miecz anioła który się do niej uśmiechał. Doświadczenie buduje naszą wiarę.
małyfilozof - 2023-12-09, 21:24

Henryk Suchecki napisał/a:
małyfilozofie, gdy moja żona była w Dani, modliłem się, aby czuła się tam bezpiecznie. Odpowiedzią było to, że zobaczyła opartego o miecz anioła który się do niej uśmiechał. Doświadczenie buduje naszą wiarę.

Cześć Henryk Suchecki :lol: Nie zaprzeczam, czasami osoby doznają ''złudzeń''.
Przypuszczam, że rozmawiałeś z żoną np. przez telefon i nadmieniłeś, że zanosisz modlitwy w jej sprawie
Uważam, że nie chciała sprawić przykrości raczej umocnić Twoją wiarę, więc powiedziała jak sam nadmieniłeś.
Modlitwa, to nic innego, jak tylko monolog osobny zwracającej się do Pana Boga w myśli, mowie (szeptana, głośna w nie których sytuacjach rozpaczliwa )

Henryk Suchecki - 2023-12-10, 08:10

cześć małyfilozofie, drażni mnie to mały, no niestety to nie były czasy komórkowe, to były lata 90 te, sugestia odpada. Faktycznie wygląda to jak przemowa do ściany, ale czy ściana ma uszy i moc by odpowiedzieć ?? Akurat wtedy było upalne lato i leżałem pod krzakiem , więc nie ściana tylko krzak :->
nike - 2023-12-10, 17:30

Henryk Suchecki napisał/a:
cześć małyfilozofie, drażni mnie to mały, no niestety to nie były czasy komórkowe, to były lata 90 te, sugestia odpada. Faktycznie wygląda to jak przemowa do ściany, ale czy ściana ma uszy i moc by odpowiedzieć ?? Akurat wtedy było upalne lato i leżałem pod krzakiem , więc nie ściana tylko krzak :->


Szatan żeby zwieść podatne serce, potrafi się nawet zamienić w anioła światłości.
2Kor.11:14 BW-----
I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.

Henryk Suchecki - 2023-12-10, 20:51

nike napisał/a:
Szatan żeby zwieść podatne serce, potrafi się nawet zamienić w anioła światłości.
jak to mówią? nie zbiera się z cierni fig

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group