FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Biblia - Początek wszystkiego

Jurek_1 - 2018-03-06, 16:20
Temat postu: Początek wszystkiego
Witam serdecznie :)
Jestem tu nowy, a na "dzień dobry" postanowiłem założyć nie tylko temat, ale też dodać do niego ankietę - proszę o szczere wypowiedzi... (można wybrać więcej niż 1 odpowiedź).
Chcę w ten sposób zdobyć orientację o tym, jak uczestnicy Forum traktują (zwłaszcza) początek Pisma Świętego?

Aby nie było tylko coś do czytania, to ośmielę się zaproponować to nagranie: https://youtu.be/t8er2hJSoBY
Jest to część 1-sza niedługiego wykładu pt.: Spór o wiek Ziemi
Ciekawy jestem Waszego zdania o poruszanych tam treściach...

Markerów - 2018-03-06, 17:00

Witaj. Raczej nie znajdziesz tu osób opowiadających się za ewolucjonizmem :)
Jurek_1 - 2018-03-06, 19:10

Markerów napisał/a:
Witaj. Raczej nie znajdziesz tu osób opowiadających się za ewolucjonizmem :)

To dobra wiadomość :!:
Jednak są wśród chrześcijan tacy, co uważają, że ewolucja to jednak była przyczyną zaistnienia wszystkiego - na zasadzie, że Pan Bóg jej takie zadanie "wyznaczył"... :roll:
Spotkaliście się z takimi poglądami?

Markerów - 2018-03-06, 20:47

Jak najbardziej to się nazywa teistyczny ewolucjonizm
Markerów - 2018-03-06, 20:53

Ale więcej ten światopogląd komplikuje niż wyjaśnia
Markerów - 2018-03-06, 20:54

"Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa."

W innym temacie pisałem

Te dwie dziedziny poznania w najprostszej istocie nie koliduja ze sobą. Problem zaczyna się w tedy jedno wkracza na teren drugiego. Religia nie jest dziedziną nauki i wszelkie wkraczanie jej w podstawy nauk przyrodniczych tlumaczac na podstawie Bibli jej słusznośc zawsze będzie budzić kontrowersje. I na odwrót, nauka nie ma w swej kompetencji zasad teologicznych.
Spór między nauką a religią wynika z tego ze jedno jak i drugie próbuje całkowicie dowieść swojej słuszności eliminując jakie kolwiek argumenty strony przeciwnej

Henryk - 2018-03-07, 07:33

Markerów napisał/a:
Spór między nauką a religią wynika z tego ze jedno jak i drugie próbuje całkowicie dowieść swojej słuszności eliminując jakie kolwiek argumenty strony przeciwnej

Słowa wyglądają na bardzo mądre. Wyglądają.

Kiedyś "nauka" twierdziła, że Ziemia stoi na słoniu i żółwiach.
Twierdziła, że nie będzie możliwa podróż z prędkościami większymi niż 50 km/godz. bo ludzie poduszą się…
Czy "nauka" powiedział kiedykolwiek ostatnie słowo? Cały czas coś poznajemy, odrzucając poprzednie założenia, teorie.
Ludzka nauka jest głupstwem, wobec mądrości Bożej.
To zaledwie zerkanie przez dziurkę od klucza na ogrom wszechświata.
Jeśli istnieje konflikt, to albo z powodu braku wiary, albo z powodu niepoznania praw rządzących światem.

Markerów - 2018-03-07, 08:25

Pełna racja
Markerów - 2018-03-07, 08:30

Wiara ma decydujący wpływ na naukę nie dlatego ze w kręgach świata przyrody nauka dużo rzeczy przyjmuje na wiarę chodźby ewolucjonizm ale dlatego że nauka jest pewną formą poznawczą. A poznawać znaczy szukać prawdy. My wiemy ku jakiej prawdzie dąży.. Glupstwem jest odrzucenie tej prawdy
Markerów - 2018-03-07, 08:31

Albowiem jego niewidzialne przymioty — jego wiekuista moc i Boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione...
Jurek_1 - 2018-03-08, 15:03

A tak praktycznie: Jak traktujecie początkowe rozdziały Pisma Świętego? Czy są to historyczne informacje o stworzeniu wszystkiego... o globalnej katastrofie zwanej potopem... o zagładzie Sodomy i okolicznych miast... - czy może są to tylko alegoryczne nauki z morałem?
Markerów - 2018-03-08, 15:15

Pierwsze wersety księgi rodzaju Przedstawiają raczej "duchowy" i mistyczny opis powstania świata jak najbardziej prawdziwy mający dużo wielopokladowych wersetów.. Nie jest to opis naukowy. Dla człowieka opacznie czytającego wydaje się niedorzeczny gdyż kłuci się z dziedziną nauki. Opis ten nie ma za zadanie zaspokoić i dowieść słuszności w kregach naukowych
Markerów - 2018-03-08, 15:20

Natomiast opis potopu jak najbardziej odniósł bym do dowodów naukowych. Jest ich pełno, cala tomografia ziemi otym mowi. Dużo racji mają kreacjonizci przedstawiając dowody na poparcie rzeczywistej obecność potopu
Jurek_1 - 2018-03-08, 15:21

Markerów napisał/a:
Pierwsze wersety księgi rodzaju Przedstawiają raczej "duchowy" i mistyczny opis powstania świata jak najbardziej prawdziwy mający dużo wielopokladowych wersetów.. Nie jest to opis naukowy. Dla człowieka opacznie czytającego wydaje się niedorzeczny gdyż kłuci się z dziedziną nauki. Opis ten nie ma za zadanie zaspokoić i dowieść słuszności w kregach naukowych

Racja, że to nie jest opis naukowy, w sensie takim, jak my rozumiemy naukę... Ale czy jak ja wierzę, że w tydzień Bóg-Stwórca powołał do istnienia to, co nauka może badać, to dopuszczam się złego odczytania Biblii? (a jeśli złego, to kto o tym decyduje, że to złe odczytanie? Akurat to jedyne odczytanie jakie uznaję, nawet jeśli się to komuś nie podoba, bo wierzę w prawdomówność Boga).
[podobnie podchodzę do potopu czy Sodomy, itd.]

Markerów - 2018-03-08, 15:21

Już nie mówiąc o mitach i legendach o potopie które są zakorzenione w każdej kulturze
Jurek_1 - 2018-03-08, 15:25

Markerów napisał/a:
Już nie mówiąc o mitach i legendach o potopie które są zakorzenione w każdej kulturze

Ale czemu są zakorzenione w każdej kulturze??
To proste: każda ludzka kultura, to kultura potomków Noego! A skoro tak, to ludzie rozchodząc się po świecie, zabrali ze sobą opowieść "dziadka" Noego... Niestety, jak to bywa z opowieściami, po wiekach te opisy potopu uległy zniekształceniu, i dopiero Biblia ukazuje (jako natchniona Księga) prawdę o potopie...
Proste! :)

Markerów - 2018-03-08, 15:27

Otóż to
Jurek_1 - 2018-03-08, 15:28

Markerów napisał/a:
Otóż to

Przepraszam, bo dość szybko odpowiadam, i teraz nie wiem, do czego to Twoje "Otóż to", się odnosi?... :roll:

Markerów - 2018-03-08, 15:30

Zauważ że pierwszego dnia Bóg nazwał światłość DNIEM a ciemność nazwał nocą czyli pierwszego dnia Bóg min. stworzył dzień. Dla każdego kto przyjmuje 24godz akt stworczy jest to paradoks. dzień stwarzania jako pełny obieg ziemi wokół Słońca czyli doba nie mogło mieć miejsca bo słońca jeszcze nie było. Zwrocie uwagę że światłość byla pierwszego dnia nazwana dniem ale źródło światła powstało dopiero czwartego dnia. Pierwszy dzień jest adekwatny do czwartego taka sama zbieżność jest z pozostałymi dniami. 1-4 2-5 3-6
Jurek_1 - 2018-03-08, 16:27

Markerów napisał/a:
Zauważ że pierwszego dnia Bóg nazwał światłość DNIEM a ciemność nazwał nocą czyli pierwszego dnia Bóg min. stworzył dzień. Dla każdego kto przyjmuje 24godz akt stworczy jest to paradoks. dzień stwarzania jako pełny obieg ziemi wokół Słońca czyli doba nie mogło mieć miejsca bo słońca jeszcze nie było. Zwrocie uwagę że światłość byla pierwszego dnia nazwana dniem ale źródło światła powstało dopiero czwartego dnia. Pierwszy dzień jest adekwatny do czwartego taka sama zbieżność jest z pozostałymi dniami. 1-4 2-5 3-6

Wiem o tych powiązaniach (parach) dni z dniami... To tylko świadczy o ogromnej harmonii w tym, co robił Bóg (o projekcie bardzo precyzyjnym).

Mnie to, co piszesz, nie przeszkadza, bo wierzę, że Bóg wszystko może! A skoro tak, to ta światłość, jaka była na samym początku, i wyznaczała (na zmianę z ciemnością) dni (wierzę, że 24-godzinne doby), została w dniu 4-tym, zastąpiona przez "wielkie i mniejsze światło"...

Doba jak najbardziej nie potrzebowała słońca, by istnieć. Stwórca mógł dobę ustalić jako normę, a do niej dopasował dopiero ruch ziemi wokół słońca, które nie musiało być od początku, bo jego światło, było wstępnie poprzedzone światłem od Boga pochodzącym... (to my nie umiemy inaczej mierzyć doby, jak tylko ruchem globu wokół słońca, ale czy coś dla Boga było trudne w tym, aby takie mierzenie czasu oprzeć na początku na innej zasadzie? Ja nie widzę problemu, ale też nie upieram się, że tak było, bo Biblia tego nie precyzuje...).

O tym, że dni stworzenia to doby (takie jakie i my znamy), przekonuje mnie treść IV przykazania Dekalogu - w nim jest mowa o szabacie: dobie, i odwołanie jest do tygodnia stworzenia...
Skoro zatem szabat to doba, to czemu tydzień stworzenia miałby być czymś innym niż 7-mioma dobami??
Albo ufamy Bogu i Jego Słowu, albo sobie sami coś tam "rzeźbimy"... :lol:

Markerów - 2018-03-08, 17:03

zgadzam się.
Niechaj powstaną ciała niebieskie, aby wyznaczały pory roku, dni i lata Rdz 1, 14. Z dego fragmentu wyraźnie widać na podstawie czego są wyznaczane pory DNI i lat. Wiec zanim powstały ciała niebieskie nie ma mowy o 24godz dniu jaki znamy. , co niewykluczone że mógł być oparty tak jak pisałeś na ustalonej normie przyjętej przez Boga

Jurek_1 - 2018-03-08, 17:21

Markerów napisał/a:
zgadzam się.
Niechaj powstaną ciała niebieskie, aby wyznaczały pory roku, dni i lata Rdz 1, 14. Z dego fragmentu wyraźnie widać na podstawie czego są wyznaczane pory DNI i lat. Wiec zanim powstały ciała niebieskie nie ma mowy o 24godz dniu jaki znamy. , co niewykluczone że mógł być oparty tak jak pisałeś na ustalonej normie przyjętej przez Boga

Rzecz w tym, że od samego początku język hebrajski używa tego samego opisu na te dni: rzeczownik yom+liczebnik.
Czyli mamy: dzień (yom) pierwszy... dzień drugi... itd. Ilekroć w Biblii jest takie zestawienie (yom+liczebnik), to zawsze mamy do czynienia z literalnym dniem (dobą), a nie jakimś symbolicznym czasem (jak to na przykład jest, gdy mamy zapis: Dzień Pański; tu też jest yom).

Tak, ciała niebieskie miały "wyznaczać" okresy czasu (w tym dni)... Jednak zapis biblijny mówi, że już wcześniejsze 3 dni też były jakoś wyznaczone! Jak? No tak, że następowała na zmianę jasność i ciemność...
A co następuje, gdy na zmianę słońce wschodzi i zachodzi? Następuje jasność i ciemność... Moim zdaniem, w 4 dniu po prostu Bóg "zaprzągł" do roboty słońce, aby dalej trwało to, co już wcześniej następowało: dzień i noc... (czyli doba; znane nam 24 godziny).

Nie robię z tego, co piszę, dogmatu, ale za takim pojmowaniem się opowiadam, odrzucając zdecydowanie ideę milionowych czy miliardowych okresów czasu! [tak mi jakoś nie po drodze z Darwinem, hehe...]

Markerów - 2018-03-08, 17:26

Ja tez nid wierze w milionowe czy miljardowe okresy czasu.
A może należało by przyjąć ze ta światłość uczyniona pierwszego dnia nie miała wymiaru materialnego jak dzien noc jaką znamy lecz duchowo mistyczne znaczenie. Jaka światłość oswieca każdego człowieka gdy na świat przychodzi??

Jurek_1 - 2018-03-08, 18:19

Markerów napisał/a:
Ja tez nid wierze w milionowe czy miljardowe okresy czasu.
A może należało by przyjąć ze ta światłość uczyniona pierwszego dnia nie miała wymiaru materialnego jak dzien noc jaką znamy lecz duchowo mistyczne znaczenie. Jaka światłość oswieca każdego człowieka gdy na świat przychodzi??

Trudno o pewnik, bo za mało danych o rodzaju tej światłości...
Jest też napisane,że Bóg mieszka "w światłości niedostępnej" (1Tm 6,16).
Spotkałem się też z tezą, że światłość była okryciem Adama i Ewy przed grzechem (stracili tę niewinność, i zobaczyli, że są nadzy).

A tak odchodząc od tematu: to forum zbyt aktywne to nie jest, prawda? Za mało osób... Trochę szkoda...
Chciałem wstawić sobie avatar, ale mimo, że jest dobrego wymiaru, to się nie daje tego zrobić :-(
A tak wyznaniowo, to kto tu dominuje?

Henryk - 2018-03-08, 18:41

Markerów napisał/a:
Natomiast opis potopu jak najbardziej odniósł bym do dowodów naukowych.

A mnie wystarczą słowa Jezusa potwierdzające prawdziwość Potopu. :->
Mt 24:39 wsp "i niczego się nie spodziewał aż nastąpił potop i wszystkich pochłonął, tak samo będzie, gdy Syn Człowieczy znów się pojawi."
Łk 17:27 wsp "Wtedy ludzie żyli sobie beztrosko, urządzali śluby i wesela, aż nastał dzień, kiedy Noe schronił się do arki; przyszedł potop i wszyscy zginęli."

Jurek_1 - 2018-03-08, 18:43

Henryk napisał/a:
Markerów napisał/a:
Natomiast opis potopu jak najbardziej odniósł bym do dowodów naukowych.

A mnie wystarczą słowa Jezusa potwierdzające prawdziwość Potopu. :->
Mt 24:39 wsp "i niczego się nie spodziewał aż nastąpił potop i wszystkich pochłonął, tak samo będzie, gdy Syn Człowieczy znów się pojawi."
Łk 17:27 wsp "Wtedy ludzie żyli sobie beztrosko, urządzali śluby i wesela, aż nastał dzień, kiedy Noe schronił się do arki; przyszedł potop i wszyscy zginęli."

Ja też to traktuję za wystarczający argument, co mój Pan mówił... :)

nike - 2018-03-08, 21:53

Zapraszam tutaj nie uprzedzonych.
WARTO PRZECZYTAĆ.

http://pastor-russell.pl/t6/dziela-t6-04.html

Jurek_1 - 2018-03-09, 08:05

nike napisał/a:
Zapraszam tutaj nie uprzedzonych.
WARTO PRZECZYTAĆ.

http://pastor-russell.pl/t6/dziela-t6-04.html

Nauki świadków Jehowy?... Hmmm... znam - nie przekonuje mnie ich zamiana dni stworzenia na tysiąclecia! :->

nike - 2018-03-09, 10:10

Jurek_1 napisał/a:
Nauki świadków Jehowy?... Hmmm... znam - nie przekonuje mnie ich zamiana dni stworzenia na tysiąclecia! :->

Gdybyś na prawdę znał nauki Św.Jehowy, to bys nigdy nie powiedział,że to co zacytowałam jest nauka Św.Jehowy.

Nie warto być z góry uprzedzonym, bo to wskazuje na nasza NIEWIEDZĘ.

A SZKODA.

Jurek_1 - 2018-03-09, 11:18

nike napisał/a:
Jurek_1 napisał/a:
Nauki świadków Jehowy?... Hmmm... znam - nie przekonuje mnie ich zamiana dni stworzenia na tysiąclecia! :->

Gdybyś na prawdę znał nauki Św.Jehowy, to bys nigdy nie powiedział,że to co zacytowałam jest nauka Św.Jehowy.

Nie warto być z góry uprzedzonym, bo to wskazuje na nasza NIEWIEDZĘ.

A SZKODA.

Wybacz; z braku czasu rzuciłem tylko okiem... a widząc coś, co przypomina nauki ŚJ, napisałem, co może i słusznie krytykujesz... (wiem, uprzedzenia są beee).
Zatem, postaram się przeczytać całość :)

Jurek_1 - 2018-03-09, 11:58

nike napisał/a:
Zapraszam tutaj nie uprzedzonych.
WARTO PRZECZYTAĆ.

http://pastor-russell.pl/t6/dziela-t6-04.html

Przy pomocy Ivony [syntezator mowy] zapoznaję się właśnie z tym tekstem...
No cóż, to taka próba pogodzenia zapisu biblijnego z naukowym podejściem (zwłaszcza geologicznym), przy czym autor opracowania nie godzi się na dłuższe okresy "dni" niż 7000 lat (dla geologów to o wiele za mało).

Nie przyjmuję tych argumentów bo dla mnie - już to wyżej tłumaczyłem - DNI z Rdz 1 to doby, jakie znamy dziś!
Ponadto: czemu Wszechmocny miałby przez tysiąclecia robić coś, co - jak podaje Biblia - zaistniało NATYCHMIAST, gdy tylko Bóg RZEKŁ słowo?!
Nie! Nie aprobuję takich tłumaczeń, jakie są w tym artykule!

A Ciebie to przekonuje, co tam napisano?

nike - 2018-03-09, 16:00

Jurek_1 napisał/a:
Ponadto: czemu Wszechmocny miałby przez tysiąclecia robić coś, co - jak podaje Biblia - zaistniało NATYCHMIAST, gdy tylko Bóg RZEKŁ słowo?!
Nie! Nie aprobuję takich tłumaczeń, jakie są w tym artykule!
A Ciebie to przekonuje, co tam napisano?

Po co więc się pytasz, skoro wierzysz,że chodzi o dobę 24 godz, nie uważasz,ze jest to bez sensu?
Mnie to przekonuje, bo uważam,że jest logiczne.
Skąd wiesz ile doba trwała skoro nawet do brze słońca nie było widać?
Bóg dał nam rozum i powinniśmy go używać.

Jurek_1 - 2018-03-09, 16:15

nike napisał/a:
Mnie to przekonuje, bo uważam,że jest logiczne.

Jest dla Ciebie logiczne,że przez 7 tysięcy lat rośliny rosły i się rozmnażały bez promieni słonecznych?
nike napisał/a:
Bóg dał nam rozum i powinniśmy go używać.

No właśnie... Rozum mi podpowiada, że rośliny potrzebują do fotosyntezy (czegoś, co pozwala im normalnie "działać") słonecznego światła... - a tu słoneczko dopiero za 7000 latek zaświeciło im...
A Tobie co rozum mówi?! :roll:

Jurek_1 - 2018-03-09, 17:14

Zapowiada się ciekawa seria wykładów na żywo nt pochodzenia wszystkiego... :)
Pierwszy już dziś (9 marca):
https://youtu.be/ZtXwBEN6Quk


Tutaj: https://youtu.be/IZelq5hUyuM wywiad z tym prelegentem.

nike - 2018-03-09, 21:40

Jurek_1 napisał/a:
Jest dla Ciebie logiczne,że przez 7 tysięcy lat rośliny rosły i się rozmnażały bez promieni słonecznych?

Gdybyś do końca starannie przeczytał, to byś tego o słońcu co napisałeś nie napisał :-D

Jurek_1 napisał/a:
No właśnie... Rozum mi podpowiada, że rośliny potrzebują do fotosyntezy (czegoś, co pozwala im normalnie "działać") słonecznego światła... - a tu słoneczko dopiero za 7000 latek zaświeciło im...
A Tobie co rozum mówi?! :roll:

A no to:


EPOKA TRZECIEGO DNIA STWORZENIA

"I rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody, które są pod niebem na jedno miejsce, a niech się okaże miejsce suche; i stało się tak. I nazwał Bóg suche miejsce ziemią, a zebranie wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre. Potem rzekł Bóg: Niech zrodzi ziemia trawę, ziele wydające nasienie, i drzewo rodzajne, czyniące owoc, według rodzaju swego, któregoby nasienie było w niem na ziemi; i stało się tak."

W miarę tego jak wody opadały w morza, roślinność zaczęła wyrastać, każda według swego rodzaju, mając w sobie nasienie dla wytworzenia nowego, lecz tylko własnego rodzaju. Ta sprawa tak została utwierdzoną i utrwaloną przez prawa Stwórcy, że chociaż ogrodnicy mogą wytworzyć rozmaitość w doskonałości, lecz nie mogą zmienić rodzaju. Różne rodziny jarzyn, podobnież jak różne rodziny zwierząt nie dają się złączyć i zmieszać. To dowodzi, iż nie tylko egzystuje Stwórca, ale i to, że On jest istotą inteligentną.

bartek212701 - 2018-03-10, 16:45

Ewolucja nie zaprzecza istnieniu Boga i Jego kreacji
Henryk - 2018-03-10, 17:24

bartek212701 napisał/a:
Ewolucja nie zaprzecza istnieniu Boga i Jego kreacji

Doprawdy?
Cytat:
"Ewolucja
1. proces stopniowych, rozłożonych na wiele pokoleń przemian w budowie organizmów, prowadzący do powstawania nowych gatunków;
2. forma rozwoju, proces stopniowych zmian czegoś, prowadzący do powstania nowych rzeczy, zjawisk;"

https://sjp.pl/ewolucja
Gen 1:11,20-22, 24 ubg "Potem Bóg powiedział: Niech ziemia zrodzi trawę, rośliny wydające nasiona i drzewo urodzajne przynoszące owoc według swego rodzaju, którego nasienie będzie w nim na ziemi. I tak się stało." […] " Potem Bóg powiedział: Niech wody hojnie wydadzą żywe istoty, a ptactwo niech lata nad ziemią, pod firmamentem nieba. (21) I Bóg stworzył wielkie wieloryby i wszelkie pływające istoty żywe, które hojnie wydały wody, według ich rodzaju oraz wszelkie ptactwo skrzydlate według jego rodzaju. I Bóg widział, że to było dobre. (22) Bóg błogosławił je, mówiąc: Bądźcie płodne i rozmnażajcie się, i wypełniajcie wody morskie, a ptactwo niech się rozmnaża na ziemi. [...] Bóg powiedział też: Niech ziemia wyda istoty żywe według swego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i zwierzęta ziemi według swego rodzaju. I tak się stało." "

Jurek_1 - 2018-03-10, 19:17

bartek212701 napisał/a:
Ewolucja nie zaprzecza istnieniu Boga i Jego kreacji

Zaprzecza i to bardzo!!
Np. w kwestii istnienia śmierci. Bóg mówi, że śmierć to "intruz", którego nie było, ale pojawił się na skutek grzechu ludzi....
ewolucja śmierć traktuje jako "sprzymierzeńca", aby wciąż umierające okazy, dawały miejsce nowym...
TEGO SIĘ NIE DA POGODZIĆ!!!

Markerów - 2018-03-10, 21:18

A może śmierć ma tu inne znaczenie..."dusza która grzeszy ta umrze " zapłatą za grzech jest śmierć... Jezus był bez grzechu a umarł... Czym jest ta druga śmierć opisana w apokalipsie??
Chyba nie tym samym co doświadczają zwierzątka jak głosi nauka na drodze ewolucji

Jurek_1 - 2018-03-11, 03:01

Markerów napisał/a:
A może śmierć ma tu inne znaczenie..."dusza która grzeszy ta umrze " zapłatą za grzech jest śmierć... Jezus był bez grzechu a umarł... Czym jest ta druga śmierć opisana w apokalipsie??
Chyba nie tym samym co doświadczają zwierzątka jak głosi nauka na drodze ewolucji

Pytasz o rodzaj śmierci...
Cóż, myślę, że chodzi o śmierć w jej podwójnym znaczeniu:
a) duchowym
b) fizycznym.

Odnośnie do a), to tylko ludzie jej doświadczają (bo są istotami cielesno-duchowymi; zdolnymi do wyższej świadomości, której raczej brakuje zwierzętom, prawda...)
I mamy tu np. słowa Jezusa, aby "umarli, grzebali umarłych", (też: "dusza która grzeszy ta umrze"), albo:
Ef 2:1-2 bw
(1) I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze,
(2) w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.


A co do b), to fizycznej śmierci doświadczają wszyscy: ludzie i zwierzęta (począwszy od jakiegoś/jakichś zwierza/zwierząt, którego/których skóra/skóry posłużyły Adamowi i Ewie za okrycie; a potem Abel umiera i każdy inny człowiek "w prochu ziemi" kończy...)

To jest ten INTRUZ, którego Stwórca absolutnie nie planował, nie chciał, ale który zaistniał... Kiedy? Po grzechu pierwszych ludzi, w Edenie!...

Jezus swego grzechu nie miał, ale za nie swoje grzechy umarł...!!
I wierzę, że Jego śmierć była i tą zwykłą, (jaką każdy z nas umiera, gdy serce staje), ale też była to śmierć druga (w Apokalipsie wymieniona), której jeszcze nikt z nas nie doświadczył, bo ona będzie dopiero po ostatecznym sądzie (i będzie to totalna zagłada).
Właśnie dlatego, że Jezus taką II śmiercią umarł, to zbawieni jej nie doświadczą... Chwała Bogu!!

Zatem zwierzęta, i cały świat doczesny (łącznie z ludźmi) - jak podaje Paweł w Rz 8,19-22 - cierpi wskutek przekleństwa, jakie wniósł (jako skutek grzechu) Adam na Ziemię!
I nie da się tego pogodzić z ewolucją! Kto to próbuje robić, ten napotyka na takie bariery, że one z miejsca krzyczą: NIE IDŹ TĄ DROGĄ!!... (ja słyszę ten krzyk, i dlatego nie idę drogę ewolucji, czy też teistycznej ewolucji, ale wyłącznie drogą kreacji; co każdemu polecam...).

Markerów - 2018-03-12, 07:15

A czy śmierć druga jest śmiercią a czy b??
Henryk - 2018-03-12, 08:12

Markerów napisał/a:
A czy śmierć druga jest śmiercią a czy b??

Śmierć druga jest zupełnym unicestwieniem.
Ze "snu" pierwszej śmierci, ludzkość ma obiecane wzbudzenie na mocy Okupu złożonego przez Syna Bożego, Sprawiedliwości Bożej.

Markerów - 2018-03-12, 08:39

Czym jest unicestwienie?? A czym śmierć. Jurek podał przykłady śmierci duchowej i fizycznej. Przy śmierci drugiej która śmierć obowiązuje. Jeśli śmierć pierwsza nas nie unicestwia to znaczy że....
Jurek_1 - 2018-03-12, 10:17

Markerów napisał/a:
A czy śmierć druga jest śmiercią a czy b??

a + b jednocześnie!
Druga śmierć, jak podał Henryk, to koniec przed ogromne K

Markerów - 2018-03-12, 18:43

A śmierć pierwsza jest Śmiercią tylko " b"?
Jurek_1 - 2018-03-12, 19:15

Markerów napisał/a:
A śmierć pierwsza jest Śmiercią tylko " b"?

b=fizyczna śmierć
Tak to określiłem, i wierzę, że ta zwykła śmierć (nie druga), która dotyka 100% ludzi (i jest w Biblii zwana snem), to śmierć fizyczna, z perspektywą zmartwychwstania.
[Druga śmierć nie ma takiej perspektywy].

Oczywiście jak człowiek umiera śmiercią pierwszą, to jego życie duchowe też się kończy, ale tu chodzi o to, że to wynika z faktu ustania życia, i nie jest to śmierć duchowa, gdy człowiek fizycznie żyje, ale jest martwy duchowo.

Może się zrobiło zawile...
Krótko: umieramy i dopiero po zmartwychwstaniu znów ożywamy! Gdy już ożyjemy, a będziemy zbawionymi, to nigdy nie zaznamy śmierci drugiej.
Drugiej śmierci zaznają ci, co już za ziemskiego życia fizycznego byli duchowo martwi...

Markerów - 2018-03-12, 19:35

Czyli umieramy śmiercią pierwsza fizyczną tylko?? To znaczy wedle twojego Rozumowania duchowo dalej żyjemy puki nie skończy się to w smierci drugiej
Markerów - 2018-03-12, 19:36

Z twojej teorii wychodzi ze po smierci dalej istniejemy duchowo.
Jurek_1 - 2018-03-12, 19:50

Markerów napisał/a:
Czyli umieramy śmiercią pierwsza fizyczną tylko?? To znaczy wedle twojego Rozumowania duchowo dalej żyjemy puki nie skończy się to w smierci drugiej.
Z twojej teorii wychodzi ze po smierci dalej istniejemy duchowo.

NIE
Śmierć duchowa to jest życie bez Boga, które dzieje się tu na ziemi.
Umierając śmiercią fizyczną (pierwszą) nasza duchowość zanika, bo życie zanika...
Zmarła osoba nie żyje duchowo bez ciała.

[już nie wiem, jak Ci to tłumaczyć]

Jurek_1 - 2018-03-12, 19:53

Markerów wiem co zrobię - dam Ci szerokie opracowanie nt śmierci, itp.
http://eliasz.dekalog.pl/...ko/nps_lyko.htm
znajdziesz tam więcej niż ja Ci mogę napisac :)

Markerów - 2018-03-12, 20:25

Dziękuję nie trzeba ja rozumiem na tyle ile jest to konieczne. Próbowałem tylko pijąc twoją teorię.. Bez urazy ale dużo bicia piany i nispotrzebnej komplikacji..
Markerów - 2018-03-12, 20:26

Po smierci pierwszej nie przestajemy istnieć
Markerów - 2018-03-12, 20:29

Bo w przeciwnym razie przy zmartwychwstaniu dochodzi do kolejnego stworzenia a pozatym jesteśmy częścią zdefiniowana wrzechwiedzy jaką jest Bóg wiec po smierci nie może ubyc coś z jego przymiotu... Ewentualnie przy śmierci drugiej chodź też mam mieszane uczucia...
Markerów - 2018-03-12, 21:00

Przez naukę o śmierci duszy szatan chce uśpić nasze sumienia, byśmy nie obawiali się kary za grzechy. Bo karą za grzechy nie jest "wieczny grób ludzkości" lecz wieczne potępienie człowieka. Twierdzisz że dusza po śmierci grzesznego człowieka przestanie istnieć na zawsze, i nie poniesie on kary za grzechy. A szatanowi o to chodzi by człowiek grzeszył, i nie obawiał się ostatecznej konsekwencji
Markerów - 2018-03-12, 21:05

Nauka o śmiertelności duszy i zaprzeczaniu istnienia piekła, oraz braku kary za grzechy które człowiek popełnił za życia, przeczy oczywistej prawdzie której chrześcijanie bronią od wieków. Jest to moim zdaniem bezpośredni dowód ingerencji szatana. Subtelne działanie szatana nakierowane jest przeciwko człowiekowi, aby ten nie przejmował się odpowiedzialnością za poczynione zło. A tym samym powierzył swą dusze na wieczne zatracenie. To właśnie docelowy efekt którym zachwyca się i do czego dąży szatan.
Jurek_1 - 2018-03-13, 07:08

Markerów napisał/a:
Twierdzisz że dusza po śmierci grzesznego człowieka przestanie istnieć na zawsze, i nie poniesie on kary za grzechy.

A gdzie ja napisałem, że ktoś (nazywasz to duszą) "nie poniesie on kary za grzechy"?!
NIC BARDZIEJ BŁĘDNEGO - i proszę: zapamiętaj to sobie dokładnie!
Czytaj uważnie, bo nie będę powtarzał:
Potępieni ludzie (nie tylko jakieś ich bezcielesne dusze; których w ogóle nie ma. Taka nauka o bezcielesnej duszy, więzionej w ciele, to grecka filozofia, a nie biblijna nauka...), zatem: potępieni ludzie, jak uczy Biblia, zostaną osądzeni publicznie (żeby każdy wiedział, czemu są potępionymi), i po sądzie (zwanym Ostatecznym Sądem), potępieni zostaną WRZUCENI DO JEZIORA OGNIA I SIARKI, gdzie dokona się ich marny los...
Trafienie do takiego miejsca, to nie będzie jak trafienie na przyjęcie do cioci Tereski... Gehenna (inna nazwa tego Jeziora) to będzie (bo jeszcze tego miejsca nie ma) miejsce KARANIA I CIERPIENIA (kara i cierpienie będzie stosowne do winy: jedni szybciej, a drudzy wolniej, ale w końcu wszyscy zostaną unicestwieni; ale zanim będą unicestwieni, to na pewno pocierpią solidnie).
Dlatego mi nie pisz nigdy więcej, że ja twierdzę, że nie będzie karania potępionych!
Czy mam coś powtórzyć, aby było jasne?...

Markerów - 2018-03-13, 08:02

Czyli mówisz ze najpierw pocierpia solidnie a później zostaną unicestwieni?? Pismo mówi o mekach wiecznych
Markerów - 2018-03-13, 08:06

Jezus w swej nauce ukazuje hades jako składający się z dwóch miejsc: gehenna dla potępionych (Łk 16:23) i "łono Abrahama" (Łk 16:22) dla sprawiedliwych oczekujących na Jego ofiarę. Biblia również odróżnia piekło od grobu. Dla określenia piekła Pismo Św. używa najczęściej greckiego słowa gehenna (Mt 5:22, 29, 30, 10:28, 18:9, 23:15, 33, Mk 9:43-47, Łk 12:5, Jk 3:6). Dla określenia grobu zaś słów greckich mnema, mnemeion (J 11:17, Mt 8:28, Mk 6:29, Łk 24:2, Dz 2:29, Rz 3:13) lub hebr. terminu gueber (Iz 53:9, Ps 88:6, Job 10:19, 2Krn 34:28). Chrystus nauczając o wiecznej karze piekła, przeciwstawia go wiecznej nagrodzie nieba. Posłużę się porównaniami np."będą cierpieć katusze (...) na wieki wieków" (Ap 20:10), "i będą królować na wieki" Ap 22:5 por. Mt 25:46. Stan piekielny człowieka Pismo Św. ukazuje w wielu obrazach, którymi posłużył się Jezus. Przytoczę przykłady: Męka wieczna (Łk 16:23-28, Mt 25:46 patrz pkt 28.10.); gniew Boży (J 3:36); piec rozpalony (Mt 13:42, 50); piekło ogniste (Mt 5:22); płomień ognia (Syr 21:9); cierpienie (Łk 6:25, 16:24n., Ap 20:10); katusze (Ap 14:10n., 20:10); płacz i zgrzytanie zębów (Mt 8:12, 13:42, 50, 22:13, 24:51, 25:30, Łk 6:25, 13:28); ogień wieczny (Mt 3:12, 7:19, 13:40, 18:8, 25:41, Łk 3:16n., Mk 9:43, 48); "trawiący" robak nie ginący (Mk 9:48, Syr 7:17, Jdt 16:17); rdza (Jk 5:3); ciemności (Mt 22:13, 25:30, Jud 13); ciemne lochy (2P 2:4, Łk 8:31); jezioro ogniste (Ap 19:20, 20:10, 14n., 21:8); jezioro siarki (Ap 20:10); miejsce na zewnątrz (Mt 8:12, 22:13, 25:30, Ap 3:12); mrok (2P 2:17); Tartar (2P 2:4); zagłada (Flp 1:28, 3:19, 1Tes 5:3); druga śmierć (Ap 2:11, 20:6, 20:14, 21:8).
Stan śmierci duchowej, oznaczał by tym samym brak wiecznej kary za grzechy.

Markerów - 2018-03-13, 08:09

Karą za grzechy byłby niebyt. Mt 26:24 mówi, że kara oczekująca na złych jest większa od niebytu, "Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził".
Jurek_1 - 2018-03-13, 09:18

Odsyłam do tekstu, jaki podałem wczoraj; tam masz wszystko, w co ja wierzę :)
Też masz wyjaśnione, że "wieczny" nie musi znaczyć: "bez żadnego końca" (np Hebr 6,2 mówi o wiecznym sądzie... - czy ten sąd trwa bez końca?).
Odsyłam do tekstu...

Markerów - 2018-03-15, 13:24

P4.6
Dlatego nawet umarłym głoszono Ewangelię, aby wprawdzie podlegli sądowi jak ludzie w ciele, żyli jednak w Duchu - po Bożem

Co znaczy że gloszona była Ewangelia umarłym aby podlegli sądowi jak ludzie w ciele?? Umarły nie ma ciała to co znaczy żeby żyli w duchu,?? Umarły przeciesz nie egzystuje

Jurek_1 - 2018-03-15, 13:42

Markerów napisał/a:
P4.6
Dlatego nawet umarłym głoszono Ewangelię, aby wprawdzie podlegli sądowi jak ludzie w ciele, żyli jednak w Duchu - po Bożem

Co znaczy że gloszona była Ewangelia umarłym aby podlegli sądowi jak ludzie w ciele?? Umarły nie ma ciała to co znaczy żeby żyli w duchu,?? Umarły przeciesz nie egzystuje

http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/piotr.htm

Iwona - 2018-03-15, 15:14

Jurek_1 napisał/a:
Markerów napisał/a:
Witaj. Raczej nie znajdziesz tu osób opowiadających się za ewolucjonizmem :)

To dobra wiadomość :!:
Jednak są wśród chrześcijan tacy, co uważają, że ewolucja to jednak była przyczyną zaistnienia wszystkiego - na zasadzie, że Pan Bóg jej takie zadanie "wyznaczył"... :roll:
Spotkaliście się z takimi poglądami?

Ja mam takie poglądy

Olus - 2018-03-15, 15:17

Jurek

Jezus nie mógł nic głosić,bo Go nie było.
Sen jest synonimem na śmierć/niebyt
Duch/tchnienie wróciło do Boga
a nie latało po sheolu itd.

Duch Chrystusa działał od samego początku przez prorków itd.
Nie chodzi o literalną osobę Jezusa z Nazaretu
a po prostu przekazane Słowo...

A przy okazji Jurku bardzo fajny temat :)
Wierzysz w młody wiek ziemi?
6,7 tyś lat czy jakoś tak?

Markerów - 2018-03-15, 15:46

"Jezus nie mógł nic głosić bo go nid bylo"

Jezus był i będzie pochodzenie Jego od dni wiecznosci

Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem8. 19 W nim9 poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom9 zamkniętym w więzieniu

Olus - 2018-03-15, 16:16

Nie odnosiłem się do Jego rzekomej preegzsytencji nawet.
Pisałem co się z Nim działo po śmierci-co?nic bo był dead.
Duchami są nazwani też ludzie i my jesteśm w więźniu
tzn w przypadku wierzących:byliśmy w więźniu.
Pochodzenie,a nie egzystencja i od czasów
prastarych,a nie wieczności.

Markerów - 2018-03-16, 09:17

J 13:1 uczy, że śmierć Pana była "godziną przejścia z tego świata do Ojca".
Jurek_1 - 2018-03-18, 21:17

https://youtu.be/8DpeIBP_luE
Markerów - 2018-03-18, 21:25

Nie było żadnych milionów lat..
Olus - 2018-03-19, 00:10

Marekrów napisał/a:
J 13:1 uczy, że śmierć Pana była "godziną przejścia z tego świata do Ojca".

Po zmartwychstaniu jak sam powiedział jeszcze w niebie u Ojca nie był.


Jurek_1 napisał/a:
https://youtu.be/8DpeIBP_luE


Kurcze prawie dwie godziny...
Ale to z ipp czyli od Chojeckiego
a on wierzy chyba w młodyk wiek.
Ja w sumie też się do tego przychylam..

Zibi2 - 2020-04-10, 12:23
Temat postu: Re: Początek wszystkiego
Jurek_1 napisał/a:
Witam serdecznie :)
Jestem tu nowy, a na "dzień dobry" postanowiłem założyć nie tylko temat, ale też dodać do niego ankietę - proszę o szczere wypowiedzi... (można wybrać więcej niż 1 odpowiedź).
Chcę w ten sposób zdobyć orientację o tym, jak uczestnicy Forum traktują (zwłaszcza) początek Pisma Świętego?

Aby nie było tylko coś do czytania, to ośmielę się zaproponować to nagranie: https://youtu.be/t8er2hJSoBY
Jest to część 1-sza niedługiego wykładu pt.: Spór o wiek Ziemi
Ciekawy jestem Waszego zdania o poruszanych tam treściach...


Wiek Ziemi policzyli chronolodzy, wychodzi ponad 6 tysięcy lat. Wszystkie te datowania pseudo naukowe są bez sensu bo raz sa niewiarygodne, co udowodniono naukowo.
Dwa że wszystko zostało stworzone w fazie "dojrzalej" rośliny, zwierzęta, człowiek.
Drzewa rodziły owoce, Adam mógł się ożenić itp. Pewnie góry tez były już ukształtowane.

Zibi2 - 2020-04-10, 12:27

Markerów napisał/a:
"Jezus nie mógł nic głosić bo go nid bylo"

Jezus był i będzie pochodzenie Jego od dni wiecznosci

Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem8. 19 W nim9 poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom9 zamkniętym w więzieniu


Pan Jezus stał się Synem Boga kiedy się urodził pisze o tym Łukasza 1:35.

Pochodzenie to rodowód, nie realna obecność na świecie. Poczytaj rodowody pana jezusa.

Przed urodzeniem Pan Jezus był tylko W PLANIE Boga. 1 Piotra 1:20.

Ducha Świętego pan Jezus otrzymał jeszcze dużo później i od tego momentu mógł robić cuda.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group