FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

Jesli masz pytanie - Fanatyzm

Axanna - 2013-04-01, 07:49
Temat postu: Fanatyzm
takie pytanie czym jest fanatyzm, jak go zdefiniowac i czy osoby ze tak powiem zzaszczepione tym czyms sa tego swiadomi i czy potrafia z tego ozdrowiec. A moze ktos z nas jest fanatykiem, jezeli tak, to w jaki sposob to wykryc, namierzyc itp. Jak myslicie?
David 77 - 2013-04-01, 12:40

Słowo Fanatyzm pochodzi od łacińskiego słowa << fanaticus>> i znaczy - zagorzały, szalony)

Postawa osoby fanatyczniej cechuje się bezkrytyczną ,ślepą wiarą w słuszność jakichś poglądów Osoby fanatyczne bardzo często odznaczając się skrajną nietolerancją wobec przedstawicieli odmiennych poglądów..

Axanna - 2013-04-01, 15:02

dziekuje, Davidzie, no to wyglada na mnie wypisz-wymaluj :-P (to polzarcik). A powiedzmy jezeli te poglady, ktorym taka osoba fanatycznie/zagorzale oddana, sa naprawde sluszne, to czy to zle? W sensie czy fanatyzm zawsze jest zly, bez wzgledu na slusznosc lub nie?
David 77 - 2013-04-01, 16:39

Myślę że nie koniecznie , uczniowie Chrystusa byli w pewnym sensie również fanatykami co do wyznawanej nauki ale nikogo na siłę nie nawracali bądź też nie zabijali za to że ktoś nie słuchał tego co głosili . Negatywnym przykładem fanatyzmu jest apostoł Paweł który zanim został chrześcijaninem przyczyniał się do mordowania wyznawców Jezusa .

Należy więc odróżnić całkowite oddanie jak i posłuszeństwu Bogu od ślepej wiary i posłuszeństwa człowiekowi .

Axanna - 2013-04-01, 17:34

Zgadzam sie, dziekuje, pomogles troche to uporzadkowac.

Mysle jeszcze ze negatywnym przykladem fanatyzmu jest tez podciaganie wszelakich faktow pod wytznawany poglad. Bo nie tylko przemoc nad innymi jest negatywna, ale slepota na pokazujace inna prawde fakty rowniez jest jak najbardziej negatywna.

Fanatyk jakiegos pogladu - tu mowie o pogladach, ktorym przecza rzeczywistosc i fakty, czy Pismo nawet - jest zaslepiony na faktyczny stan rzeczy i wypacza wszystko dookola siebie pod wyznawana teze. Patrzy w Pismo i bredzi cos, by mu "pasowalo". A ze to az razi po oczach - kogos innego, nie jego - tego nie widzi.

Wedlug mnie to jest cos strasznego...

David 77 - 2013-04-01, 23:12

Axanna,

Cytat:
Fanatyk jakiegos pogladu - tu mowie o pogladach, ktorym przecza rzeczywistosc i fakty, czy Pismo nawet - jest zaslepiony na faktyczny stan rzeczy i wypacza wszystko dookola siebie pod wyznawana teze. Patrzy w Pismo i bredzi cos, by mu "pasowalo". A ze to az razi po oczach - kogos innego, nie jego - tego nie widzi.

Według mnie to jest cos strasznego...


Niestety takie są rzeczywiście fakty o czym nie jednokrotnie sam się przekonałem na forum biblijnym ;-)

Axanna - 2013-04-02, 15:15

hehe, no tak... niestety nie tylko na forum biblijnym ale na innych tez. Dziwne to jest, bo wydawaloby sie, iz fanatyzmu (tego zlego|) mozna sie spodziewac po muzulmanach na przyklad, czy tutaj sa buddysci, kiedy bylismy na wycieczce w niedziele do miasteczka Larks, to tam oni wykupili wysepke i tam, jak tlumaczyl moj szwagier (katolik) "robia ludziom pranie mozgu"... :roll:

Wydawaloby sie po chrzesacijanach tego sie nie nalezy spodziewac, bo przeciez maja dazyc do prawdy, a nie na odwrot, naginac prawde do czegos tam... :roll:

nike - 2013-04-03, 02:05

Fanatyk to cud w wszechświecie jest, nie myśli, bo chyba zapomniał,że ma takie uprawnienia, i to co mu ktoś naukłada do głowy, to w to wierzy.
Tutaj chcę powiedzieć,że nie ma gorszego fanatyka jak chrześcijanin.

agnieszka - 2013-04-03, 06:29

Wikipedia;
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

W odniesieniu do różnych sytuacji (np. określając kibiców mianem "fanatycznych") określenie "fanatyk" może mieć mniej pejoratywny lub nawet pozytywny wydźwięk. Używa się wtedy skrócenia "fan". Oznacza ono wtedy zagorzałość, oddanie jakiejś idei, gotowość poświęcenia się dla niej.

Różnica między fanem a fanatykiem jest taka, iż pomimo ogromnego zainteresowania daną sprawą, zachowanie fanatyka pogwałca normy społeczne, a fana - nie.

Po raz pierwszy określenia fanatici użyto wobec kapłanów bogini Bellony w Rzymie


Wikipedia;

Tolerancja (łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”) – w mowie potocznej i naukach społecznych postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych.

*Tolerancja nie oznacza akceptacji (por. łac. acceptatio – przyjmować, sprzyjać) czyjegoś zachowania czy poglądów. Wręcz przeciwnie, tolerancja to poszanowanie czyichś zachowań lub poglądów, mimo że nam się one nie podobają.
* Tolerancja jest postawą, która umożliwia otwartą dyskusję. Bez tej postawy dyskusja zamienia się albo w zwykłą sprzeczkę, albo prowadzi do aktów agresji.
* Tolerancja uznawana jest za podstawę społeczeństwa otwartego i demokracji.
* Tolerancja ma też granice: dotyczy to postaw, które sprzeciwiają się tolerancji[/size].


podsumowujac;
"Wielu zarzuca brak tolerancji drugiej stronie konfliktu. Co jednak rozumiemy przez tolerancję? W dzisiejszych czasach wielu ludzi utożsamia tolerancję osoby z tolerancją jej poglądów. Nic bardziej mylnego. Tolerancja nie polega na przyklaskiwaniu wszystkiemu, co drugi człowiek mówi. Z tego, że Bóg nakazuje kochać i tolerować ludzi nie wynika, że musimy tolerować ich poglądy. Fałsz zawsze będzie fałszem i nie może współistnieć z prawdą. W pewnym sensie chrześcijaństwo nie jest i nie będzie więc tolerancyjne. Z drugiej strony, można (i należy) okazywać miłość ludziom i równocześnie odrzucać ich poglądy jeśli są fałszywe. Podobnie jest z grzechem: Bóg choć kocha grzesznika, to z drugiej strony nienawidzi grzech."
z; http://watchtower.org.pl/jz-trojca.php#zbawienie

:)

Axanna - 2013-04-03, 09:08

nike napisał/a:
Fanatyk to cud w wszechświecie jest, nie myśli, bo chyba zapomniał,że ma takie uprawnienia, i to co mu ktoś naukłada do głowy, to w to wierzy.
Tutaj chcę powiedzieć,że nie ma gorszego fanatyka jak chrześcijanin.

a ja sie z tym wnioskiem zgodze, bo zadni tam obwieszani bombami fanatycy nie wybili tyle ludzi co "w imie Chrystusa" :-/

tu chyba tej stronki watchtower nie lubia, ale zacytowany odcinekk jest ok :)

Axanna - 2013-04-06, 19:50

Dla mnie, mimo podanych tlumaczen, termin fanatyzm zawsze sie kjojarzy zle i mysle ze ogolnie sie uzywa w znaczeniu raczej negatywnym. Bo w pozytywnym sie uzywa gorliwosc, zas pod fanatyzmem przewaznie sie kryja zarzuty o zaslepieniu, koltunstiwe, zacietrzewieniu itp.

Osoba gorliwa dla Pana jest przeciwienstwem tych przymiotow, jest zawsze na drodze poznania prawdy, nie zacina sie na raz na zawsze zabetonowanym pogladzie, ignorujac i odrzucajac fakty, tylko wszystko bada, rozwaza z modlitwa i zawsze jest gotowa do zmiany dotychczasowych przekonan z poglebieniem poznania.

Zas fanatyk przeciwnie, nie zastanawia sie na faktami, ani na nie nie zwarza. W najlepszym wypadku nagina nieraz w sposob karkolomny do przyjetego raz na zawsze stanowiska i wszystkich dookola ma za szatanow, bo wierza inaczej. Kiedy napotyka na cos co przeczy fanatycznemu pogladowi, przechodzi mimo do porzadku dziennego gdyby nigdy nic i nadal gnie swoje, chocby to byl fakt nie do odparcia, chocby to bylo samo Slowo Boga Zywego - albo to zignoruje, albo tak wykreci, ze szczeka opadnie...

Takie mam refleksje co do tego pojecia fanatyzmu i fanatykow. Moze nie mam racji, zwlaszcza w swietle wikipedii, ale akurat tak mi sie kojarzy.

narwik - 2013-04-15, 23:34

Pod koniec XVII wieku w Pensylwanii odbył się tylko jeden, jedyny proces o czary. Obecny na nim William Penn, założyciel stanu, zapytał jedną z oskarżonych:
- Czy jesteś czarownicą?
- Tak - odparła wystraszona kobieta
- Czy latałaś na miotle?
Kobieta znów odpowiedziała twierdząco, na co Penn oświadczył:
- Nie ma takiego przepisu, który by zabraniał latania na miotle. Wobec tego możesz sobie latać na niej do woli.

Przykład ten ilustruje, w jaki sposób jeden światły człowiek potrafił zatrzymać falę ciemnoty i fanatyzmu religijnego.

pitong - 2013-04-16, 09:10

Cytat:
Pod koniec XVII wieku w Pensylwanii odbył się tylko jeden, jedyny proces o czary. Obecny na nim William Penn, założyciel stanu, zapytał jedną z oskarżonych:
- Czy jesteś czarownicą?
- Tak - odparła wystraszona kobieta
- Czy latałaś na miotle?
Kobieta znów odpowiedziała twierdząco, na co Penn oświadczył:
- Nie ma takiego przepisu, który by zabraniał latania na miotle. Wobec tego możesz sobie latać na niej do woli.

Z tego można śmiało wywnioskować (o ile to była rzeczywista sytuacja), że była to osoba chora psychicznie, które w większości przypadków nie są winne swojej choroby i nie powinny być sądzone za to, co mówią.
Co natomiast z osobami, które rzeczywiście uprawiały czary i gusła, a których było nie mniej, niż jest dziś (a dziś jest naprawdę masa)?
Bynajmniej nie mówię o zabijaniu tych ludzi, ale z tego, co wiem, to Kościół owszem, popełniał te błędy (za co się przyznaje), ale wbrew rozpuszczonym plotkom, ogromna ilość spaleń na stosie była organizowana przez protestantów oraz przez samosądy ludzi (zanim dojechała inkwizycja, było już po ptakach). A teraz te może kilka tysięcy na sumieniu Kościoła zamienia się w setki tysięcy, czy nawet miliony, a ludzie w to wierzą. To trochę tak, jak ludzie pod wpływem propagandy Niemiec zaczynają wierzyć, że to Niemcy były ofiarami 2 woj św, a Polacy uczestniczyli w holocauście.

Cytat:

Przykład ten ilustruje, w jaki sposób jeden światły człowiek potrafił zatrzymać falę ciemnoty i fanatyzmu religijnego.

Ja ciemnoty i fanatyzmu religijnego nie wrzucałbym do jednego kosza. Ciemnotę reprezentują ludzie, którzy nie rozumieją wiary i w jej miejsce mają jej własne wyobrażenia (najczęściej nasycone wiarą w gusła, talizmany i inne, co jest dziś bardzo powszechne).
Fanatyzm zaś, pomimo swojego negatywnego wydźięku, który to został nadany przez nic innego, jak media (głównie z okazji terroryzmu i fanatyków muzułmańskich).
Wg. mnie fanatyzm to jest to po prostu całkowite przestrzeganie wszystkich nakazów i zakazów swojej religii, czyli tak naprawdę postawa, której Jezus od nas wymaga (od każdego wierzącego). Nie można być letnim. Mamy być zimni, albo gorący i tą postawą gorąca jest postawa fanatyka chrześcijańskiego. Po czym takiego poznać? Po tym, że nie idzie na ŻADNE kompromisy ze światem i stoi cały z ufnością po stronie Boga.
Gorliwość można by tutaj uznać za synonim, ale ja bym to rozdzielił, ponieważ gorliwość, to bardziej postawa dokładnego wykonywania swoich obowiązków czy tego, czego się podejmujemy. Czyli fanatyzm, to postawa przyjęcia wszystkiego, co niesie za sobą wiara, a gorliwość, to sumienne podążanie tą drogą.

Kiedyś myślałem (do niedawna), że fanatyzm sam z siebie jest zły patrząc po owocach, ale zmieniłem zdanie. Fanatyzmu się od nas wymaga, ale tylko chrześcijanin-fanatyk może być dobry. Weźmy na przykład muzułmanów, którzy, gdy reprezentują postawę fanatyzmu mordują i mają w pogardzie wszystkich niemuzułmanów. Ale to nie bierze się z samej postawy fanatyzmu, ale z tego, że ich religia jest taka, a nie inna. Jest powiedziałbym w bardzo wielu miejscach zaprzeczeniem chrześcijaństwa (u nas miłość, tam nienawiść) i łatwo się domyślić kto takie postawy u ludzi promuje.

Axanna - 2013-04-16, 22:15

pitong napisał/a:
Wg. mnie fanatyzm to jest to po prostu całkowite przestrzeganie wszystkich nakazów i zakazów swojej religii, czyli tak naprawdę postawa, której Jezus od nas wymaga (od każdego wierzącego).

Troche chybiasz, bowiem Jezus wymaga posluszenstwa wzgledem Boga, a nie wzgledem religii. W tym wydaniu jak powyzej to to faktycznie jest fanatyzm w jego negatywnym znaczeniu.

pitong - 2013-04-16, 22:20

W takim razie zostaje mi dodać, że jeśli ktoś wyznaje religię, która wg. niego nie jest zgodna z wolą bożą, to jest biedny (o ile nie powiedzieć dosadniej, godny pożałowania). Ja wierzę, że religia, którą wyznaję - katolicyzm, jest ściśle zgodna z wolą bożą i dlatego utożsamiam religię (w tym wypadku tą, którą wyznaję) z wolą bożą.
Jeśli w Twoim wypadku jest inaczej, to zastanów się nad tym, czy aby na pewno religia, którą Ty wyznajesz jest zgodna z Twoim sumieniem. A wystarczy, by był jeden malutki detal, który się kłóci, by coś było nie tak.

Axanna - 2013-04-16, 22:31

pitong napisał/a:
zastanów się nad tym, czy aby na pewno religia, którą Ty wyznajesz ...

niech Twoje palce az tak nie pedza, do rozliczenia mnie z mojej religii, bos sam w tarapatach, choc o tym nie wiesz... w tym i cala tragedia, ze ludzie, zwlaszcza katolicy, wierza w swoja religie, natomiast Slowa Bozego nie znaja - dlatego wlasnie i wierza, bo gdyby znali, wiali by z tej religii niczym z piekla... ale skad - oczka przymruzyli, uszka zatkali, bo wygodnie jest...

pitong - 2013-04-16, 23:01

Znowu mówisz, że nie znają, a ja odbijam piłeczkę, że czytam je. Poza tym nie sądzę, by ktokolwiek od samego Jezusa zgłębił do końca Słowo Boże.
Można lepiej, lub gorzej znać treść, ale znajomość jej nie jest równa zrozumieniu. Są ludzie, którzy w życiu nie czytali Biblii, a żyją bardziej "po bożemu" od tych, którzy zgłębiali je latami. Wszystko sprowadza się do dopuszczeniu Jezusa do swojego serca, bo inaczej Słowo odbija się od serca. Ale przyznam tyle racji, że faktycznie, my, katolicy, w większości zaniedbujemy czytanie Pisma Św. Ale z drugiej strony wielu podaje się za katolików nimi nie będąc, więc biarąc pod uwagę rzeczywistą ilość (ze 20, 30 % Polaków zamiast ponad 70%) to sytuacja wcale tak tragicznie już nie wygląda. A i pasterze Kościoła wciąż napominają wiernych, by nie sprowadzali Biblii tylko do ozdoby na półce.Ale to już zależy od poszczególnych ludzi, a nie od katolicyzmu. I wybacz, ale sądzę, że gdyby protestanci naprawdę zgłębili naukę Jezusa, to nie zastanawialiby się nad wieloma rzeczami, które w Kościele są znane od długiego czaasu. Za przykład podam zabawną dyskusję, jaką widziałem, że prowadzicie odnośnie aniołów, bo w Kościele jest jasne, że chórów jest 9 :P A co do utożsamiania św. Michała Archanioła z Jezusem, to już herezja, a wręcz sekciarstwo. Bardzo poważne sekciarstwo. To tak, jakby powiedzieć, że Mojżesz i Bóg to to samo, albo Maryja Matka Boża i Maria Magdalena to te same osoby. Absurd

Krystian - 2013-04-16, 23:08

pitong, Nie można być letnim. Mamy być zimni, albo gorący i tą postawą gorąca jest postawa fanatyka chrześcijańskiego. Po czym takiego poznać? Po tym, że nie idzie na ŻADNE kompromisy ze światem i stoi cały z ufnością po stronie Boga.

To czego Twój Kościół szedł na kompromisy ze światem?

nike - 2013-04-16, 23:15

Cytat:
pitong, Za przykład podam zabawną dyskusję, jaką widziałem, że prowadzicie odnośnie aniołów, bo w Kościele jest jasne, że chórów jest 9 :P A co do utożsamiania św. Michała Archanioła z Jezusem, to już herezja, a wręcz sekciarstwo. Bardzo poważne sekciarstwo. To tak, jakby powiedzieć, że Mojżesz i Bóg to to samo, albo Maryja Matka Boża i Maria Magdalena to te same osoby. Absurd


Jasno to może w KRK jest jak zapala wszystkie światła. Ale czy też taką jasność widzisz jak szukasz tych chórów w Biblii? Zacytuj mi więc tekst o dziewięciu chórach, anielskich.
A jeżeli chodzi o Michała, to bardziej się wysil i przedstaw swoje zrozumienie, na podstawie Biblii,a nie krzycz o sekciarstwie, oki

narwik - 2013-04-17, 16:30

pitong napisał:

Kiedyś myślałem (do niedawna), że fanatyzm sam z siebie jest zły patrząc po owocach, ale zmieniłem zdanie. Fanatyzmu się od nas wymaga, ale tylko chrześcijanin-fanatyk może być dobry. Weźmy na przykład muzułmanów, którzy, gdy reprezentują postawę fanatyzmu mordują i mają w pogardzie wszystkich niemuzułmanów. Ale to nie bierze się z samej postawy fanatyzmu, ale z tego, że ich religia jest taka, a nie inna. Jest powiedziałbym w bardzo wielu miejscach zaprzeczeniem chrześcijaństwa (u nas miłość, tam nienawiść) i łatwo się domyślić kto takie postawy u ludzi promuje.

Pitong, nie istnieje pojęcie dobrego i złego fanatyzmu - przynajmniej ja takiego nie znam.
Dzieje chrześcijaństwa wręcz roją sie od fanatyków, którzy nierzadko byli winni najgorszych zbrodni. (krucjaty, inkwizycja, wojny w łonie chrześcijaństwa).
Na przykład pierwsza wyprawa krzyżowa zorganizowana w celu wyzwolenia Jerozolimy z tak zwanych niewiernych skąpała to miasto w morzu krwi. Opisał to H.G.Wells w książce Historia świata: Rzeź była okropna - i tutaj oszczedzę szczegółów - O zmierzchu krzyżowcy przerwali to żniwo śmierci, udali się do Grobu Świętego i szlochając z nadmiaru radości, złożyli krwią zbroczone ręce do modlitwy".
Odpowiedz sobie na pytanie, co Jezus by powiedział na takie akty brutalnej przemocy, barbarzyństwa i to w jego imię i imię jego Ojca?
Uważasz, że przyznanie sie do winy załatwia sprawę?


Fanatyzm nigdy nie wydawał dobrych owoców. Nie wiem dlaczego w tej kwestii zmieniłeś zdanie przyjacielu. Ciekawe informacje na temat definicji fanatyzmu zawiera Trzeci nowy międzynarodowy słownik Webstera wyd. 1961
Między innymi czytamy tam: "(...) przymiotnik ten pochodzi od łacińskiego słowa znaczącego 'natchniony przez bóstwo' (...) i może znaczyć:

1. opetany lub jakby opetany przez demona; szerzej: zwariowany, oszalały, obłąkany;

2. odznaczający się lub wykonywany z nadmierną gorliwością, będący jej wynikiem; przesadny, nierozsądny; zagorzały zwłaszcza w kwestiach religijnych".

Pitong, nie trzeba być fanatykiem, żeby być dobrym chrześcijaninem. Dobry chrześcijanin wydaje owoce ducha Bożego (zobacz Galatów 5/19-23)

Piszesz, że według ciebie fanatyzm jest to, przestrzeganie nakazów i zakazów swojej religii. Ja bym to nazwał fundamentalizmem, który rozwinął się w XX wieku i jest związany z ruchami protestanckimi.

PS
Jeżeli chodzi o przykłady, które podaję, to one pochodzą z różnych publikacji. Nie moge gwarantować, że są prawdziwe. Liczę na rzetelność autorów, chociaż z tym też róznie bywa.
Pitong, proszę zastanow się. Jeżeli popierasz jakąś organizację, to czy nie bierzesz na siebie - pośrednio - odpowiedzialności za jej poczynania?

pitong - 2013-04-17, 22:00

@narwik
Dzięki za rzeczową i możliwie obiektywną krytykę.
To były i są nadal moje rozważania. W jasnym ocenieniu pojęcia kryjącego się za pojęciem "fanatyzmu" należy najpierw uzgodnić definicję. Ja użyłem definicji, której Ty przypisałeś do pojęcia fundamentalizmu. I dobrze - nie jestem ani filozofem, ani znawcą językowym i być może przez pojęcie fanatyzmu rozumiałem nieco inną (przedstawioną przeze mnie) postawę. Nie zgadzam się jednak odnośnie tego, że postawa przestrzegania nakazów i zakazów religii "należy" do protestantyzmu ponieważ tutaj także może kryć się kilka znaczeń i sposobów rozumienia owego przestrzegania prawa.
Jak wiemy, Jezus nie tyle potępił Prawo Mojżeszowe ile je wypełnił zaznaczając jednocześnie, że ograniczenie się do przestrzegania samych tylko przepisów dla nich samych nie zapewnia człowiekowi zbawienia. Przestrzeganie owych nakazów i zakazów rozumiem jako przestrzeganie Przykazań Bożych (z których największe to przykazanie miłości Boga, a drugie, miłości bliźniego). Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że każdy człowiek ze swej natury (skrzywionej przez grzech pierworodny) ma skłonność do grzechu, więc nie jest możliwym, by człowiek w 100% owych przykazań przestrzegał. Nie wpływa to jednak na jego zbawienie, które przecież już się dokonało za sprawą Jezusa i każdy człowiek, o ile szczerze żałuje za swoje przewinienia i nie odrzuca miłości Boga (co jest możliwe), ma miejsce w Królestwie Bożym, co wynika z Bożego Miłosierdzia.

Wracając do fanatyzmu, to podane przez Ciebie definicje :

Cytat:

1. opetany lub jakby opetany przez demona; szerzej: zwariowany, oszalały, obłąkany;

2. odznaczający się lub wykonywany z nadmierną gorliwością, będący jej wynikiem; przesadny, nierozsądny; zagorzały zwłaszcza w kwestiach religijnych".

są jednoznaczne i w takim rozumieniu oczywiście nie sposób się nie zgodzić, że taka postawa jest pozytywna.
Podsumowując, to jeśli powszechna definicja fanatyzmu brzmi tak, jak przedstawiłeś, to uważam, że jest bardzo szkodliwy i nie ma w takiej postawie niczego z Boga. Mi osobiście nie pozostaje nic innego, jak dostosować się do większości, ponieważ do konstruktywnej komunikacji pomiędzy ludźmi, która jest zaczątkiem dialogu potrzebne jest operowanie tymi samymi pojęciami rozumianymi tak samo przez każdą ze stron. Inaczej panuje niezgoda pomimo tego, że jedni mówią naprawdę o czym innym, a drudzy o czym innym.

narwik - 2013-04-17, 23:04

pitong napisał/a:

Nie zgadzam się jednak odnośnie tego, że postawa przestrzegania nakazów i zakazów religii "należy" do protestantyzmu ponieważ tutaj także może kryć się kilka znaczeń i sposobów rozumienia owego przestrzegania prawa.

SKĄD się wziął fundamentalizm? Pod koniec ubiegłego stulecia liberalni teolodzy zaczęli dostosowywać swe poglądy do wyższej krytyki Biblii oraz różnych koncepcji naukowych, takich jak teoria ewolucji. Podkopali tym zaufanie ludzi do Biblii. Aby temu przeciwdziałać, konserwatywni przywódcy religijni w USA sformułowali tak zwane fundamenty wiary. Na początku XX wieku omówili je w kolejnych tomach zatytułowanych The Fundamentals: A Testimony to the Truth (Fundamenty: świadectwo prawdzie). Właśnie od tego tytułu pochodzi określenie „fundamentalizm”.

O fundamentalizmie zrobiło się głośno w latach siedemdziesiątych. Obecnie określenie „fundamentalizm” nie ogranicza się do ruchów protestanckich, (i tu masz racje) ale jest odnoszone do poczynań wyznawców innych religii: katolicyzmu, islamu, judaizmu i hinduizmu.
Dzisiaj fundamentalizm zyskuje dużo zwolenników, a to z tego powodu, że panuje zamęt moralny i religijny. Dawniej ludzie żyli w atmosferze równowagi moralnej opartej na tradycyjnych wierzeniach. Dziś te wierzenia są kwestionowane bądź całkowicie odrzucane.

Przez to fundamentalistom brakuje dawnych pewników, toteż usiłują nieraz nakłonić swe środowisko lub naród do ponownego zaakceptowania fundamentalnych ich zdaniem zasad moralnych i doktrynalnych. Ze wszystkich sił usiłują zmusić drugich do trzymania się „właściwego” kodeksu moralności oraz systemu wierzeń religijnych. Fundamentalista jest głęboko przekonany, że ma rację, a inni są w błędzie. Jak podaje profesor James Barr w swej książce Fundamentalism, „termin ten często kojarzy się z niechęcią i pogardą, sugeruje ciasnotę umysłową, fanatyzm, obskurantyzm i sekciarstwo

Część fundamentalistów postanawia nie tylko osobiście trzymać się tradycyjnych doktryn lub stylu życia, ale chce zmusić do tego drugich i zmienić społeczeństwo stosownie do swych wyobrażeń. Dlatego fundamentalista katolicki nie ograniczy się do odrzucenia aborcji. Będzie też zapewne wywierał nacisk na prawodawców w swoim kraju, by ją zdelegalizowano. Na temat Kościoła katolickiego w Polsce w gazecie La Repubblica napisano, iż dążąc do uchwalenia ustawy antyaborcyjnej, toczył „‚wojnę’, w którą zaangażował wszystkie swoje siły i wpływy”. Działanie władz kościelnych niezwykle przypominało poczynania fundamentalistów. Podobne „wojny” prowadzi w USA protestancka Koalicja Chrześcijańska.

Jak widzisz fanatyzm ma wiele wspólnego z fundamentalizmem. Trzeba się wystrzegać tak jednego, jak i drugiego.

pitong - 2013-04-17, 23:36

To chyba jestem fundamentalistą, ponieważ moja wiara - chrześcijaństwo, a konkretniej katolicyzm nie uznaje ani relatywizmu moralnego, ani religijnego. Islam i chrześcijaństwo nie mogą mieć jednocześnie racji (nie mówię już o innych religiach), ponieważ prawda jest obiektywna, a w wielu (jeśli nie większości) elementów się różnią. Tak samo jest z porównaniem katolicyzmu i np. protestantyzmu. Z punktu widzenia katolika protestantyzm, to jest niepełne chrześcijaństwo. Przyjęcie nauki Chrystusa z zastrzeżeniami oraz niewiara w niektóre jego elementy. Wierzę, że tak, jak dany pasterz w Kościele może się mylić odnośnie jakiś szczegółów, to doktrynalnie, za sprawą Ducha Św. który prowadzi nas ku Chrystusowi, nauka Kościoła jest wciąż zgodna z nauką Chrystusa (zauważ jaki jest wciąż napór na kościół żeby wprowadzić różne zmiany, które nie zostaną wprowadzane z tej przyczynę, że nie są zgodne z doktryną wiary).
Większość (o ile nie wszystkie) religii z wyjątkiem trzech wielkich religii jest gotowa na ustępstwa, czyli relatywizację niektórych pojęć, czy postaw, przez co postawa fundamentalizmu jest im obca i niewłaściwa. Dla chrześcijanina czarne jest czarne, białe jest białe, a Prawda jest jedna, niezależna i niezmienna. Stąd jeśli chrześcijanin dopuszcza ewentualność prawdziwości poglądów innej religii (czy nawet wyznania co się tyczy np. relacji katolik - protestanta), to daje świadectwo, że jego wiara jest kulawa. Albo w coś wierzysz, albo wątpisz. Nie są to wprawdzie przeciwieństwa, ale od powątpiewania do niewiary droga jest bardzo szybka i łatwa.

Axanna - 2013-04-18, 16:23

ciekawe jak wobec powyzszej wypowiedzi rozumiec "wyjscie Kosciola z ekumenia", o ktorym czytalam w poscie pitonga... :roll: Czyli prawda jest jedna, ponoc ta rzymsko-katolicka, ale gdyby ktos uznal zwierzchnictwo watykansjkie, to mozna na te prawde przymknac oko ?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group