Tomasz G
VIP
Pomógł: 48 razy Dołączył: 08 Kwi 2013 Posty: 4957
Poziom: 51
|
Wysłany: 2013-06-28, 16:08 Powtorka z historii
|
|
|
Powtorka z historii
Kazdy ma prawo wierzyc, w co chce, i praktykowac, jak chce — o ile oczywiscie jego wolnosc religijna nie narusza cudzej wolnosci. Co jest zlego w tym, ze muzulmanie chca swiecic piatek? Nic. A w tym, ze Zydzi chca swiecic szabas? Tez nic...
A chrzescijanie adwentysci dnia siodmego — sobote? Podobnie nic. Maja do tego takie samo prawo jak katolicy i pozostali chrzescijanie do obchodzenia niedzieli. Kazdy ma prawo wierzyc, w co chce, i praktykowac, jak chce — o ile oczywiscie jego wolnosc religijna nie narusza cudzej wolnosci.
Tymczasem kilkudziesiecioosobowa grupa katolickich poslow postanowila uszczesliwic niekoniecznie do konca katolickich pracownikow sektora handlowego oraz ich klientow wolnymi od handlu niedzielami. Zlozyla nawet w tej sprawie w Sejmie odpowiedni projekt ustawy. Jesli projekt zostanie przyjety, juz niedlugo wszyscy pracownicy handlu — wierzacy i praktykujacy, wierzacy i niepraktykujacy, wierzacy inaczej i niewierzacy — beda mogli do woli korzystac ze wszystkich wolnych niedziel. A wraz z nimi wszyscy dotychczasowi klienci — tez rozni w swoim swiatopogladzie. Niedziela ma byc wolna dla wszystkich — tak chcacych, jak i niekoniecznie chcacych nowych regulacji.
Czy jest w tym cos zlego — ze sprzedawczynie czy kasjerki (bo glownie kobiety pracuja na tych stanowiskach) beda mialy wreszcie wolne niedziele, zeby spedzac je ze swoimi rodzinami? Nie. Ale czy nasza odpowiedz bedzie taka sama w przypadku tych sprzedawczyn czy kasjerek, ktore w wyniku tych zmian straca prace u jedynego w ich okolicy pracodawcy? Zreszta jaka by nie byla nasza odpowiedz na to pytanie, najwazniejsza bedzie odpowiedz tych pozbawionych pracy.
Zarowno zwolennicy, jak i przeciwnicy zakazu niedzielnego handlu przytaczaja na poparcie swoich tez godne rozwazenia i przekonujace argumenty odnoszace sie do skutkow spolecznych i ekonomicznych proponowanych zmian. Nawet nie bede probowal ich pod tym wzgledem oceniac.
Otwarta kwestia pozostaje natomiast ocena tej propozycji z punktu widzenia swiatopogladowego. Czy mozna narzucac swoje poglady religijne innym ludziom? Czy mozna, wykorzystujac instrumentalnie mechanizmy demokratyczne, czyli korzystajac z parlamentarnej wiekszosci, narzucac mniejszosci wlasne praktyki religijne?
Ale przeciez tu nie chodzi o praktyki religijne! — zakrzykna zaraz zwolennicy zakazu niedzielnego handlu. Na pewno? Wypowiedzi niektorych wnioskodawcow projektu nie pozostawiaja cienia watpliwosci co do religijnej inspiracji ich inicjatywy (zob. artykul okladkowy pt. Przymus niedzielnego odpoczynku).http://znakiczasu.pl/o-tym-sie-mowi/278-przymus-niedzielnego-odpoczynku-zc-06-07-2013
Mowiac otwarcie, Kosciol rzymskokatolicki od dawna wyraza zaniepokojenie coraz swobodniejszym podchodzeniem katolikow do swiecenia niedzieli, co objawia sie zmniejszajaca sie z kazdym rokiem frekwencja na niedzielnych mszach. Na Zachodzie to juz norma. W Polsce jeszcze nie jest to tak widoczne, ale pelne koscioly z lat 80. to juz odlegla przeszlosc. Sekularyzacja postepuje. Wszystkie Koscioly i zwiazki wyznaniowe sa, a przynajmniej powinny byc narastaniem tego zjawiska zaniepokojone. Powinny tez czynic wszystko, by mu przeciwdzialac. „Wszystko” w sensie duszpasterskim, a nie politycznym. Owo „wszystko” nie oznacza bowiem prawa do wplywania na parlamentarzystow wlasnego wyznania, by ustanawiali prawa, ktore zmusza do niepracowania lub nierobienia zakupow w niedziele nawet tych, dla ktorych ten dzien nie jest zadnym swietem. Nie ma wiec przeszkod, by katoliccy duchowni nawolywali z kazalnic swoich wiernych do przestrzegania niedzielnego odpoczynku i obecnosci na niedzielnych mszach. Ale jesli jest to nawolywanie do parlamentarzystow, by przymusili do tego wszystkich innych — to juz co innego.
Na razie bedzie to przymus niedzielnego odpoczynku. Tylko patrzec, jak za jakis czas pojawi sie przymus uczestnictwa w mszach i zakaz swiecenia innych dni. Niemozliwe? A dlaczego nie? Bylaby to powtorka z historii (ktora podobno lubi sie powtarzac), kiedy to katolicki sobor w Laodycei w 364 roku n.e. postanowil, co nastepuje: „Chrzescijanie nie powinni juz judaizowac i proznowac w sobote, ale powinni pracowac w tym dniu; powinni szczegolnie uczcic dzien Panski, bedac chrzescijanami, i jesli to mozliwe, nie pracowac w tym dniu” (zob. artykul pt. Dwa dekalogi).
Zdaniem starozytnego rzymskiego filozofa Cycerona historia jest nauczycielka zycia — uczy nas, jak nie popelniac bledow, ktore inni juz dawno przed nami popelnili. Jednak wedlug dziewietnastowiecznego niemieckiego filozofa Hegla historia uczy jeszcze jednego — ze ludzkosc niczego sie z niej nie nauczyla. Boje sie, ze Hegel mial racje.
Andrzej Sicinski
Wydawnictwo "Znaki Czasu" www.znakiczasu.pl
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
+48 22 331 98 00 ; + 48 608 017 625
Jakub 2:10-11
10. Chocby ktos przestrzegal calego Prawa, a przestapilby jedno tylko
przykazanie, ponosi wine za wszystkie.
11. Ten bowiem, ktory powiedzial: Nie cudzoloz, powiedzial takze: Nie
zabijaj. Jezeli wiec nie popelniasz cudzolostwa, jednak dopuszczasz sie
zabojstwa, jestes przestepca wobec Prawa.
(BW)
Film ktory warto obejrzec , zapomniane przykazanie
http://www.youtube.com/wa...feature=related |
_________________ tom68 |
|