FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
KRZYŻ narzędzie zbrodn czy symbol miłości
Autor Wiadomość
zion599
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2014-10-21, 02:49   

bałwochwalstwo...

"Nie bedziesz sie modlił w towarzystwie rzeźb''
''Przez przedmioty nie bedziesz okazywał czci Swojemu Bogu (złoto z przybytku itp należy usunąć ) "
"Nie bedziesz kadził Panu Najwyższemu"
"Pamietaj patrząc na obraz w magiczny sposob pozbawiasz się pierwiastkow duchowych i tracisz łączność z Bogiem, a w szczegolnosci jak wiesz o tym , ze Bog jest duchem a nie tym wizrunkiem"

Czyja to jest Ewangelia ? Bo napewno nie jest podobna do Pisma Świętego .
A taka jest wasza mowa...



Listka przepraszam , ale on też chyba nie wierzył w to co pisał , bo jesli by miał racje , to faktyczni ebyłoby krucho, także z nim. I prawdopodobnie z wszystkimi tutaj ktorzy zostali ochrzczeni w Kosciele Katolickim...
Jeśli trzeba koniecznie poważnie traktować takie posty , no to przepraszam :mrgreen:
Moze i faktycznie poważnie- bo jeśli stawia sie Boga w takim świetle :(

Ale mysle ze listek sam spostrzegł sie, ze to jest nierealna wizja - o ile ktos wogole pamieta o czym listek pisał , a nie tylko to jak zareagowałem, jeśli nie pamieta , to niech sobie cofnie .
 
     
Migdałek
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2014-10-21, 03:08   

http://www.cerkiew.pl/ind...oslawie&a_id=75

Spory wokół Osoby Chrystusa nie zanikły wraz z ogłoszeniem postanowień Soboru w 681 roku, ale w odmiennej postaci pojawiły się ponownie w VII i VIII wieku. Zmagania skupiły się wówczas na świętych ikonach, obrazach Chrystusa, Bogarodzicy i świętych, które były przechowywane i czczone zarówno w cerkwiach, jak i domach wiernych. Odnoszący się z nieufnością do wszelkich przejawów sztuki sakralnej, które przedstawiały istoty ludzkie lub Boga, ikonoklaści, czy też obrazoburcy, domagali się zniszczenia ikon. Strona przeciwna, czciciele ikon, zwani też ikonodulami, zawzięcie bronili miejsca ikony w życiu Kościoła. Zmagania te nie były jedynie konfliktem pomiędzy dwoma pojęciami chrześcijańskiej sztuki. W grę wchodziły o wiele głębsze zagadnienia: charakter ludzkiej natury Chrystusa, chrześcijańskie odniesienie do materii oraz prawdziwe znaczenie chrześcijańskiego odkupienia.
Obrazoburcy mogli ulec zewnętrznym wpływom ze strony poglądów żydowskich czy też muzułmańskich i nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że trzy lata przed pierwszym wybuchem ikonoklazmu w Cesarstwie Bizantyńskim, muzułmański kalif Yazid nakazał usunąć wszystkie ikony z całego podległego mu terytorium. Ikonoklazm nie przyszedł jednak z zewnątrz. W samym chrześcijaństwie zawsze istniał „purytański” pogląd, który potępiał ikony, ponieważ we wszystkich obrazach dopatrywał się przejawów dawnego bałwochwalstwa. Gdy izauryjscy cesarze zaatakowali ikony, wiele wsparcia znaleźli wewnątrz Kościoła.
Trwające około 120 lat spory obrazoburcze można podzielić na dwa okresy. Pierwszy z nich rozpoczął się w roku 726, kiedy to Leon III przypuścił swój pierwszy atak na ikony i zakończył się w roku 780, gdy cesarzowa Irena przerwała ciąg dotkliwych prześladowań. Stanowisko zwolenników ikon podtrzymały postanowienia VII Soboru Powszechnego (787), który, podobnie jak pierwszy z nich, obradował w Nicei. Ikony, obwieścił Sobór, powinny pozostać w świątyniach i należy oddawać im taką samą względną cześć, jaka okazywana jest innym materialnym symbolom – „czcigodnemu i życiodajnemu Krzyżowi” i księgom Ewangelii. Nowy atak na ikony rozpoczęty w roku 815 przez Leona V Armeńczyka trwał do 843, kiedy to ikony zostały ponownie, tym razem już na stałe, przywrócone przez cesarzową Teodorę. To ostateczne zwycięstwo świętych obrazów w 843 roku znane jest jako „Tryumf ortodoksji” i uroczyście wspominane jest w specjalnym nabożeństwie w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu zwaną „Niedzielą prawosławia”.
[...]


1. Kwestia bałwochwalstwa (gr. idolatria). Gdy prawosławny całuje ikonę lub pochyla się przed nią w niskim pokłonie, nie dopuszcza się bałwochwalstwa. Ikona nie jest bożkiem, lecz symbolem; okazywana obrazowi cześć nie jest kierowana do kamienia, drewna czy pokrywającej je farby, lecz do przedstawionej na nich osoby. Wskazał na to Leoncjusz z Neapolis (zm. ok. 650) jeszcze przed wybuchem obrazoburstwa: „Nie oddajemy czci naturze drewna, oddajemy cześć i hołd Temu, który ukrzyżowany był na Krzyżu [...] Gdy dwie belki Krzyża są ze sobą połączone, czczę tę figurę z powodu Chrystusa, który na Krzyżu był ukrzyżowany; jeśli jednak belki te są rozłączone, wyrzucam je na spalenie”. Ponieważ ikony są jedynie symbolami, prawosławni nie zwracają się do nich z nabożeństwem ale je czczą. Święty Jan Damasceński czynił staranne rozróżnienie pomiędzy względną czcią okazywaną materialnym symbolom, a nabożeństwem przynależnym jedynie Bogu.

2. Ikony jako element składowy nauczania Kościoła. Jak mówił św. Leoncjusz, ikony są „otwartymi księgami, które mają przypominać nam o Bogu”; są one jednym z elementów, używanych przez Kościół do nauczania wiary. Jeśli komuś brakuje wykształcenia albo czasu na studiowanie teologicznych traktatów, wystarczy, że wejdzie do świątyni i będzie oglądał rozpostarte przed nim na ścianach wszystkie misteria religii chrześcijańskiej. Jeśli poganin prosi cię, abyś pokazał mu swą wiarę, przyprowadź go do cerkwi i postaw go przed ikonami – zalecali ikonodule. W ten sposób ikony stanowią część Świętej Tradycji.

3. Dogmatyczne znaczenie ikony. Docieramy tutaj do sedna obrazoburczych sporów. Załóżmy, że ikony nie są bożkami, załóżmy, że są użyteczne dla nauczania, ale czyż nie są jednak nie tylko dopuszczalne, ale wręcz niezbędne? Czy ikony nie należą do istoty chrześcijaństwa? Ikonodule odpowiadali na te pytania twierdząco, bowiem ikony stały na straży pełni i poprawności dogmatu o Wcieleniu. Ikonoklaści i ikonodule zgadzali się co do tego, że wieczna natura Boga nie może być przedstawiona: „Boga nikt nigdy nie widział” (J 1, 18). Wcielenie jednak spowodowało, kontynuowali ikonodule, że figuratywna sztuka sakralna stała się możliwa – Boga można teraz przedstawić, bowiem stał się człowiekiem i przyjął ludzkie ciało. Można sporządzić materialny obraz Tego, który przyjął materialne ciało – argumentował święty Jan Damasceński: „W dawnych czasach, bezcielesnego i niczym nieograniczonego Boga, nie można było w żaden sposób opisać. Teraz jednak, przez to, że Bóg pojawił się w ciele i żył pośród ludzi, mogę przedstawić to, co jest w Bogu widzialne. Nie oddaję czci materii, lecz Stwórcy materii, który ze względu na mnie stał się materialny i raczył żyć w materii, który poprzez materię spowodował moje zbawienie. Nie przestanę oddawać boskiej czci materii, przez którą dokonało się moje zbawienie”.


Odrzucając wszystkie wyobrażenia Boga obrazoburcy nie wzięli pod uwagę Wcielenia. Podobnie jak wielu innych purytan, popadli w swego rodzaju dualizm. Traktując materię jak skażenie, chcieli uwolnić religię od wszelkiej styczności z tym, co materialne – uważali bowiem, że to, co duchowe musi być niematerialne. Nie pozostawiając jednak miejsca dla Chrystusowego człowieczeństwa, dla Jego ciała, zdradzali Wcielenie i zapominali o tym, że zbawiona i przemieniona powinna być zarówno nasza dusza, jak i ciało.
Prawosławne nauczanie o ikonie związane jest z prawosławną wiarą w to, że całe Boże stworzenie, zarówno materialne, jak i duchowe ma dostąpić odkupienia i chwały.
 
     
oluss
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2014-10-21, 07:17   

Bóg zabrania bałwochwalstwa a instytucja katolicka go naucza.
Do tego naucza kultu stworzenia jak MAria i do niej a raczej
jej bałwana bardzo często modlą się katolicy.Koronują go,
padają przed nim na twrz,całują go itd.Bóg mówi że za bałwochwalstwo
idzie się do piekła a insyttucja katolicka go naucza! Bóg zabrania w drugim
przykazaniu nie uczynisz sobie ŻADNEJ RZEBY.Ostrzega też wyrzucie bałwany
bo staniecie się jako one.Przykład wyżej potwierdza że nie kłamał..
Bóg powiedział że prawdziwi chrzescijanie beda mu oddawac czesc w dcuhu
i w prawdzie a nie uprawiajac cyrk przed bałwanem.Zion odczep sie od listka
WODOLEJCU i OBRONCO BALWANOW!



 
     
oluss
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2014-10-21, 15:00   

Drugie Przykazanie-Bałwochwalstwo.Film Dokumentalny Lektor
http://www.youtube.com/watch?v=d1ODluekebI

Katoliccy mędrcy, o czym ich nie czytający Biblii wierni ogólnie nie wiedzą, między innymi przeredagowali na własne potrzeby najświętszą i absolutnie nienaruszalną podstawę wiary w Jedynego Boga, czyli Dziesięć Przykazań Bożych. A przecież Dekalog -jak samo o tym mówi katolickie Pismo Święte (V M.5,22) - osobiście Bóg, własną ręką, wypisał na kamiennych tablicach Mojżesza.

Mimo to - z powodu dostrzeżenia przez KK możliwości robienia złotego interesu na ciągnięciu zysków z bałwochwalczych pielgrzymek tych, których umysłowość dopuszcza bicie na klęczkach pokłonów i modlenia się do drewna i farby - katolicki kler postanowił w pewnym momencie sfałszować Dekalog i nie nauczać wiernych Drugiego Przykazania Bożego. Tego akurat które literalnie, bezwarunkowo i pod groźbą klątwy Bożej (nakładanej na cztery następne pokolenia) zabrania kłaniania się jakimkolwiek figurom i obrazom. W związku z tym KK „sprytnie”, niczym naiwne dziecko, nie umieścił tego przykazania w swoim Katechizmie. Naucza odtąd takiego "podrasowanego Dekalogu" swoich wiernych i katolickie dzieci.

Typowy katolik, wciągnięty w odwieczną grę kleru nie zdaje sobie sprawy nawet z rzeczy tak podstawowych, jak choćby ta, że Dziesięć Przykazań Bożych, figurujących w Piśmie Świętym, wygląda zupełnie inaczej niż te, których nauczono go na lekcjach katolickiej religii.

Nie wie, że z powodu wykluczenia na użytek katolickiej katechezy Przykazania Drugiego, i doprowadzenia w ten sposób do sytuacji że z dziesięciu przykazań zrobiło się ich dziewięć, katolicki „kościół” dokonał podzielenia Przykazania Dziesiątego na dwie części, żeby ono udawało dwa. Tym sposobem nauczanych „przykazań” w dalszym ciągu jest pozornie tyle co trzeba, czyli dziesięć, a katolicka, katechetyczna wersja Dziesięciorga Przykazań sprawia na ludziach naiwnych wrażenie, że tak wygląda prawdziwy Dekalog i że katolicki „kościół”, to Kościół.

Wersję służącą do nauki katolickiej religii każdy, kto potrafi czytać, może sobie porównać z Przykazaniami zapisanymi w Biblii i w dwie minuty się o tym przekręcie przekonać. (II Mojż. 20 i V Mojż.5)

Co ciekawe, wielu katolików do tego stopnia nie wierzy - lub raczej nie chce wierzyć - że ich "święty kościół", dopuścił się takiego przekrętu, wobec Boga i ludzi, że mając nawet we własnym posiadaniu Biblię i katolicki Katechizm, nie chcą sięgnąć po nie na półkę, by ten fakt sprawdzić. Boją się prawdy, bo musieliby coś z nią zrobić, skoro Boży Sąd nieuchronnie czeka każdego. Wybierają wobec tego opcję udawania durnia licząc, że na tej podstawie Bóg usprawiedliwi ich udział w katolickiej herezji i wspomaganiu zbrodniczego systemu.

Dla katolickich "ojców kościoła", kierujących organizacją mającą na religii zarabiać, ukrycie przed wiernymi istnienia prawdziwego (Drugiego) Przykazania stało się "normalną", biznesową koniecznością. Bóg w nim bowiem osobiście i bezwzględnie gwarantuje ludziom, że przeklnie każdego bałwochwalcę oddającego cześć komukolwiek, czy czemukolwiek innemu, niż On sam. I na tym polega katolicki kłopot, bo w świetle Drugiego Przykazania pielgrzymka do "świętego" obrazu, albo jakiejś "świętej" figury, jest wysiłkiem wkładanym w uzyskanie od Boga obiecanego za takie praktyki przekleństwa, a nie błogosławieństwa, jak się wydaje otumanionym przez kler katolikom.

Warto zauważyć, że przy powszechnej obecnie umiejętności czytania, oraz bezproblemowej dostępności do Biblii, tłumaczenie się nieznajomością Bożego prawa lub usprawiedliwianie się na zasadzie; "a bo oni mnie oszukali", nikogo nie usprawiedliwia. Wychodząc zawczasu na przeciw tym pokrętnym tłumaczeniom, sam Jezus Chrystus osobiście przestrzegał mówiąc: "Baczcie, byście się nie dali zwieść".

I podobnie jak wiele razy w historii pod przekleństwo i nieszczęścia wchodził naród żydowski - gdy tylko odstępował od Boga i zaczynał czcić bałwany - tak i dzisiaj poznać można bałwochwalcze rodziny i narody po tym, jak im się powodzi.

Jeśli w jakimś państwie, gdzie nominalnie panuje chrześcijaństwo, jest chaos, niedostatek, waśnie, niepokoje społeczne i duża przestępczość, to od razu wiadomo, że nie jest to kraj protestancki, ale katolicki. Mamy więc w tym towarzystwie Polskę, Rosję, kraje bałkańskie, Włochy, Hiszpanię, Portugalię, Irlandię, oraz skrajnie biedne, zalewające cały świat narkotykami, kraje Ameryki Południowej. Jakiś dziwny "przypadek", nieprawdaż?

Oczywiście trudno się spodziewać, że ponadnarodowa, klerykalna organizacja cwaniaczków-naciągaczy, która dla swoich celów ocenzurowała Biblię i spreparowała nawet Dekalog, miałaby się bać Boga, w którego sama ewidentnie nie wierzy, i mieć opory przed jakąkolwiek inną zbrodnią. Historia pokazuje, że w tej konkurencji - w zbrodni - Katolicki Kościół nie ma sobie równych w całych dziejach ludzkości i z pewnością aż do końca świata już nic i nikt go w tym wątpliwie zaszczytnym osiągnięciu nie prześcignie.

Swoją drogą to zadziwiające, że tak wielkim masom ludzi na świecie, uważającym się za chrześcijan, nigdy nie przyszło do głowy żeby otworzyć Biblię – osobisty Testament Syna Bożego skierowany do wszystkich ludzi razem i do każdego człowieka z osobna – i, jak wyżej już wspomniałem, porównać chociażby na początek, Katolickie nauki z oryginałem Dziesięciorga Przykazań.

http://www.eioba.pl/a/350p/katolicyzm-a-paranoja

===

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.” Ex.20:3-5
Ale żadnej rzeźby i obrazu? I nie kłaniać się przed nimi? To co zrobić z tymi wszystkimi obrazami i posążkami pogańskich „królowych niebios” w przejętych pogańskich świątyniach? Na to KrK nie mógł sobię pozwolić, jako że pogańskie wierzenia były nadal powszechnie praktykowane wśród ludzi, tyle że pod innymi nazwami. Zrobiliby rewolucje dla swych bożków.
Z resztą wygląda mi to jak dwa przykazania.
Ale skoro KrK redukuje je tylko do pierwszego „Nie będziesz miał bogów códzych przede mną.” wycinając drugie „Nie będziesz czynił sobie posążków i oddawał im pokłonu.” to skąd mamy ich nadal 10? Wycinając jedno przykazanie z początku, podzielili ostatnie przykazanie na dwa oddzielne.
„Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.” Ex.20:17
Nie ma pomiędzy owymi domniemanymi dwoma różnymi przykazaniami nawet kropki.
W uproszczeniu ‚Nie pożądaj domu, żony i całej reszty.’ zamieniono na ‚Nie pożądaj żony bliźniego.'(które samo jest już zawarte w ‚Nie cudzołóż’) i ‚Nie pożądaj całej reszty bliźniego.’.Nawet oznaczenie wersów jednoznacznie pokazuje właściwe rozgraniczenie przykazań. Ale kontynuując o bałwochwalstwie, czyli tworzeniu sobie idoli:
„abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety,” Pwt.4:16
„Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla królowej nieba, a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać.
Czy Mnie obrażają – wyrocznia Pana – czy raczej siebie samych, na własną hańbę?” Jer.7:18-19
„I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.
Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał.
Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.” Rz.1:23-25
A co do modlitw do Maryi i świętych (zmarłych).
„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus,
który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.
Ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem – mówię prawdę, nie kłamię – nauczycielem pogan we wierze i prawdzie.” 1Tym.2:6-7
To samo tyczy się różańca:
„Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.
Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!” Mt.6:7-9
Pomijając już, że w wielu rzeźbach i na wielu obrazach nie jest przedstawiany Chrystus, a postacie z hinduistycznymi mudrami (okultystycznymi ułożeniami dłoni) na wzór przedstawienia trzech szóstek lub na wzór obrazów baphometa(antychrześcijańskiego bożka / diabła).


http://czasprzebudzenia.w...ip-blicharczyk/
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2014-10-21, 15:31   

zion599 napisał/a:
byłoby krucho, także z nim. I prawdopodobnie z wszystkimi tutaj ktorzy zostali ochrzczeni w Kosciele Katolickim


Nie byłoby krucho bowiem starczy przeprosić Boga za bałwochwalstwo i się od tego grzechu odwrócić raz na zawsze.
Krew Jezusa zgładza grzech, od którego się odwracamy.

Kol 1:14 bg "W którym mamy odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów;"


:-D


:-D :-D
 
     
Jan Wiśniewski 
Zasłużony
dozobaczenia

Potwierdzenie wizualne: 7
Pomógł: 91 razy
Dołączył: 15 Paź 2014
Posty: 815
Poziom: 25
HP: 29/1490
 2%
MP: 711/711
 100%
EXP: 49/73
 67%
Wysłany: 2014-10-21, 18:08   

Listek napisał/a:
zion599 napisał/a:
byłoby krucho, także z nim. I prawdopodobnie z wszystkimi tutaj ktorzy zostali ochrzczeni w Kosciele Katolickim


Nie byłoby krucho bowiem starczy przeprosić Boga za bałwochwalstwo i się od tego grzechu odwrócić raz na zawsze.
Krew Jezusa zgładza grzech, od którego się odwracamy.

Kol 1:14 bg "W którym mamy odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów;"


:-D


:-D :-D

Czy te 666 pod pomnikiem Wojtyły to przypadek ?
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2014-10-22, 09:30   

Jan Wiśniewski napisał/a:
to przypadek ?


Imperium rzymskie rozpoznajemy po krzyżu ,fascjach z toporem, buławie i czym jeszcze?

W ks.Daniela posąg ma nogi po części z żelaza a po części z gliny.To jest obecnie wzrastające imperium rzymskie - IV Rzesza..


Krzyż jest symbolem każdej Rzeszy Rzymskiej.

olus napisał/a:
Wybierają wobec tego opcję udawania durnia licząc, że na tej podstawie Bóg usprawiedliwi ich udział w katolickiej herezji i wspomaganiu zbrodniczego systemu


To raczej odurzenie winem fałszywej nauki..
:-D :-D :-D
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13