FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Sluzba kobiet w Kosciele .....
Autor Wiadomość
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-03-10, 13:36   

Wasiczek napisał/a:
Jak czytam to, co wypisuje Migdałka to wcale się
nie dziwię, że w Biblii napisano, że kobietom
nie wolno nauczać. :)
Nie obrażaj jej
 
     
Tomasz G 
VIP

Pomógł: 48 razy
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 4954
Poziom: 51
HP: 1219/10164
 12%
MP: 4853/4853
 100%
EXP: 124/280
 44%
Wysłany: 2015-03-10, 15:03   Sluzba Kobiet .....

Kobieta pastorem ....

"Od okolo 30 lat I zbor Kosciola Chrzescijan Baptystow we Wroclawiu, do ktorego naleze, lacza wiezy przyjazni i wzajemnej zyczliwosci z siostrzanym zborem niemieckim w Wetter, ktorego tradycja siega 151 lat i ktory liczy okolo 500 czlonkow. W sierpniu ubieglego roku zostala ordynowana na urzad pastorski pierwsza kobieta w historii tego zboru, ale nie pierwsza w Niemczech. Poczatkowo kobiety w pracy koscielnej w zborach ewangelikalnych nazywano teologicznymi wspolpracownicami. Dopiero od 13 lat zostaly oficjalnie uznane w kosciele jako te, ktore razem z mezczyznami sprawuja posluge pastorska."

http://www.kosciol.pl/art...050707030819809
_________________
tom68
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-03-13, 02:42   

KOBIETA napisał/a:
Musze niestety skomentowac ten watek, bo jestem w szoku ze sa tutaj mezczyzni ktorzy dali sie zmanipulowac przez nienawidzace Boga i Biblie feministki. Wy ktorzy nie macie nic przeciwko kobiecym pastorom, wiedzcie ze Bog ma cos przeciwko wam. Jako kobieta moge wam powiedziec ze tolerujac kobiecych pastorow nie pomagacie kobietom, a raczej robicie im wielka krzywde, gdyz zachcecacie je do apostazji. Swiadomy bunt przeciw Bozemu Prawu jest bowiem apostazja.

Pisze czarno na bialym, ze Bog zabrania kobietom nauczac. I nie, nie sa to slowa apostola Pawla. To sa slowa Zywego Boga. A wam ktorym sie wydaje ze apostol Pawel napisal to pod wplywem kultury tamtych czasow mowie: Prosze, nie powtarzajacie klamstw. W poganskich swiatyniach od zawsze przewodzily kobiety i to nie tylko w czasach Rzymian. Byly tam kaplankami i prorokiniami. We wszystkich heretycznych grupach wczesnochrzescijanskich kobiety rowniez nauczaly. I teraz pytanie: Jaka kultura jako jedyna zabraniala kobietom nauczac religii? Kultura zydowska. Czemu? Bo strzegli Prawa ktore dostali od samego Boga.

Zakaz nauczania dla kobiet jest kwestia organizacji. To nie ma nic wspolnego z inteligencja kobiet, ani z tym ktora plec jest lepsza w oczach Boga. Bog sam ustala porzadek i przydziela zadania swojemu ludowi, a nie my. W czasach Starego Przymierza Bog wybral tylko jedno plemie na sprawowanie urzedu w Swiatyni. I nie bylo gadania typu: " Mojzesz, nie badz rasista". Nie, bo jesli ktos wzialby sie za skladanie ofiar nie bedac z rodu kaplanskiego to splonalby wraz z ofiara calopalna. Gdy Korach uniosl sie pycha i oglosil sie przywodca Izraela mimo ze Bog wybral na to stanowisko Mojzesza, zostal zabity z reki Boga.

Pisze to wszystko szczegolnie dlatego ze ostatnio wlasnie popadlam w grzech nauczania mezczyzn (w sumie tak na w polswiadomie) i chce dlatego przestrzec przed tym wszystkie kobiety, bo skutki takiego nauczania moga byc tragiczne zarowno dla osoby nauczajacej jak dla nauczanego. Ostatnio jak Pan nawrocil mojego kuzyna, zaczal zadawac mi wiele pytan na temat wiary i z troski o niego (naprawde mialam dobre zamiary) zaczelam odpowiadac mu na pytania. Uprzednio powiedzialam mu o tym ze kobietom nie wolno nauczac i nie zabardzo chce tego robic, ale jakos w rozmowie nie wygladalo to nam na nauczanie i tak wpadlismy w te pulapke zastawiona przez zlego. Myslalam sobie: "No, przeciez nie nauczam go. Przekazuje mu po prostu to czego mnie nauczono i wiem ze ta nauka jest dobra.". I zauwazylam ze on zle odbiera te nauke, ze cos jest nie tak i ze w efekcie mieszam mu w glowie. To bylo takie niewinne, bo ja w sumie mowilam mu to co uslyszalam z wylkadow mojego ulubionego nauczyciela Michael'a dr.Brown'a, ale to niewazne. Po prostu kobieta nie ma blogoslawienstwa jesli chodzi o nauczanie. Zeby nauczala najbardziej prawidlowej nauki i tak wyniknie z tego zlo. Az zaczelam wierzyc w to ze moze mezczyzni nie rozumieja co kobiety do nich mowia: Bo ja mowie A, a on odbiera to jako B.

I wtedy Pan Bog mi pokazal, ze to nie od tego zalezy. Po prostu kobieta nie ma blogoslawienstwa od Boga jesli chodzi o nauczanie wiary. I niewazne czy przekazuje mezczyznie dobra nauke czy zla, nie ma blogolsawienstwa Bozego i koniec. Kazde jej nauczanie skazane jest na porazke. Nic dobrego z tego nie bedzie i lepiej dac sobie spokoj. Ja wiem ze gdy robie apologetyke wsrod niewierzacych, to zazwyczaj konczy sie to sukcesem, dlatego gdy teraz moje nauczanie mezczyzn skonczylo sie niepowodzeniem, to juz wiedzialam: " Acha, tutaj nie udzielasz mi Boze blogoslawienstwa, musze sie wycofac.". Czasami kobiecie sie wydaje: "Ale on jest w takim bledzie. Ktos musi go tego nauczyc.". Ne martw sie Bog przysle kogos, ale ty nie nauczaj. Albo: "Ale to tylko forum, ja tylko dyskutuje." Nie, jesli tematem jest teologia, nie wypowiadaj sie, a jesli rozmowcy sie myla, modl sie za nich i o to aby Pan przyslal kogos kto ich nauczy prawidlowej nauki. Nikt nie powinien brac sie za cos do czgeo nie zostal powolany. Zarowno dla wlasnego dobra jak i dla dobra innych.
_________________

http://forum.protestanci....er=asc&start=30

AMEN
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-10, 08:33   

Ordynacja kobiet a Pismo Święte
https://www.youtube.com/w...qhA5JbS&index=1

Published on May 26, 2015
Podejmujemy tutaj niezwykle ciekawe i kontrowersyjne zagadnienie, jakim jest ordynacja kobiet na urzędy przywódcze w Kościele w aspekcie nauk Pisma Świętego i Ducha Proroctwa. Omawiać ten wątek będziemy zwłaszcza na tle teologii Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Utworzona ona została jako reakcja na nasilające się przejawy parcia w kierunku niebiblijnych praktyk. W Kościele Adwentystów Dnia Siódmego ujawniły się bowiem frakcje prowadzące kampanię mającą na celu zmianę historycznej pozycji odnośnie ordynowania kobiet na stanowisko starszego zboru i pastora. Grozi to poważnym kryzysem i rozłamem.

Posiłkować się będziemy w naszych rozważaniach pismami poczytnej autorki chrześcijańskiej Ellen Gould White, gdyż jej dzieła uważane są przez wielu za szczególne poselstwo od Boga. Autor uważa przy tym, że w dzisiejszym świecie z ekspandującym sekularyzmem z jednej strony, i wpływem niebiblijnej liberalnej teologii z drugiej, zatracone zostaje klarowne przesłanie zawarte w Piśmie Świętym. Autor zdaje sobie sprawę ze złożoności problemu i ma świadomość możliwych niedociągnięć i dlatego zaprasza Drogich czytelników do dzielenia się swymi uwagami, spostrzeżeniami i propozycjami w omawianym temacie.

Znajdzie czytelnik na tej stronie;
http://www.ordynacjakobiet.cba.pl/OME...
także inne zagadnienia, m.in. książkę "Omega", opisującą ostatnie czekające nas zwiedzenie, sprawy dotyczące ubioru czy też rzeczywisty obraz Wielkiej Brytanii pod względem wolności religijnej.
We współczesnej dobie agresywnego feminizmu zagadnienie to stanowi tzw. "stały pokarm", przeznaczony dla dojrzałych, i wiernych Słowu Bożemu oddanych chrześcijan i chrześcijanek.
Czyżby ordynacja kobiet na stanowisko starszego zboru i pastora była kolejną "butelką wina",o którym wspomina Apokalipsa?

„Powołując samych mężczyzn na swych Apostołów, Chrystus uczynił to w sposób całkowicie wolny i suwerenny. Uczynił to z taką samą wolnością, z jaką w całym swoim postępowaniu uwydatniał godność i powołanie kobiety, nie dostosowując się do panującego obyczaju i tradycji sankcjonowanej ówczesnym ustawodawstwem. Tak więc hipoteza, że powołał jako Apostołów mężczyzn, stosując się do mentalności swoich czasów, wcale nie odpowiada sposobowi działania Chrystusa”. Relacje Chrystusa do Kościoła, która ma przypominać relację mężczyzna-kobieta (oblubieniec-oblubienica). Przejrzystość i jednoznaczność domaga się, by pastor (działającym in persona Christi, tzn. w osobie Chrystusa) był mężczyzna „Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania ordynacji pastorskich, zborowych kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”. Doktryna ta powinna być uważana za należącą do depozytu wiary. Naukę dotyczącą nieudzielania ordynacji kobietom zakwalifikowano jako prawdę związaną z Objawieniem na mocy logicznego wynikania.
Na zarzut, że jest to przejaw dyskryminacji kobiet, Kościół odpowiada, iż pasterstwo czy też urząd starszego zboru nie ma charakteru doczesnej władzy czy wyróżnienia, zatem nie może być rozumiane jako czyjekolwiek prawo (gdyby było prawem, to rzeczywiście ordynacja samych tylko mężczyzn byłaby dyskryminacją). Doktryna ta wynika z posłuszeństwa Chrystusowi, a jej zmiana byłaby samowładztwem. Argumentacja zakłada oczywiście, że wyjdzie się poza ludzkie rozumowanie.
 
     
Tomasz G 
VIP

Pomógł: 48 razy
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 4954
Poziom: 51
HP: 1219/10164
 12%
MP: 4853/4853
 100%
EXP: 124/280
 44%
Wysłany: 2015-09-10, 13:03   

Apostol .... znaczy z greckiego wyslannik ....a my gdy myslimy dzis o apostolach to mamy na mysli raczej tylko pierwsza grupe 12 uczniow Jezusa ....
a co np 72 uczniami czy apostolem Pawlem.....
a czy kobiety nie zostaly wyslane przez samego Jezusa by powiedziec uczniom o zmartwychwstaniu....
i czy potem tam kobiety jak mezczyzni nie byli razem apostolami ewangelii....
pierwszym apostolem Jezusa w Samarii byla kobieta -;)
Jest jeszcze jedno wazne pytanie ....czy kosciol apostolski mial cos takiego jak "stan kaplanski" i wierni .... skoro mamy powszechne kaplanstwo i jestesmy rowni w Jezusie Chrystusie..... jedynym mistrzu oraz zbawcy i arcykaplanie......
oczywiscie .....w NT mamy starszych i rozne urzedy zborowe ale sa one z wyboru Ducha Swietego i calego zboru .
Dzisiejszy podzial na stan duchowny i reszte to raczej pomysl cesarzy i papiezy.... troche oparty na tradycji ST i tej poganskiej....
to bylo wygodne dla wladzy zeby rzadzic kosciolem.....
rzymska zasada dziel i rzadz.... oraz rzadz sila albo zlotem ...
, ten podzial w roznej formie niestety jest w chrzescijanstwie do dzis.....
oczywiscie w kosciolach protestanckich jest znaczenie lepiej pod tym wzgledem niz w koscialach katolicko-prawoslawnych ale i taka nikolaizm ( z greckiego pokonac lud ) albo inaczej konstatynizm czyli podzial na dwie grupy w chrzescijanstwie trwa nadal....
wierze jednak ze z czasem w pelni powroca nauki ewangelii dla uczniow Jezusa czyli ze wszyscy znow w pelni bedziemy jednym ciale a glowa bedzie Jezus Syn Bozy ,

U metodystow w Polsce (w Elku bodaj) jedna z kobiet jest pastorka - Monika Zuber.
http://www.elk.ewangelicy...ada-parafialna/

Mat. 28:6-7 Łuk. 8:1-3 Jan. 4:,28-30 Dz.Ap. 18:,24-26 Dz.Ap. 20:29-30 3 Jan. 1:9-10 Obj. 2:,6 Obj. 2:14-15 Mat. 23:8-12 Hebr. 4:14-16 1 Piotr. 2:,9
_________________
tom68
 
     
Listek
VIP


Potwierdzenie wizualne: 2015
Pomógł: 581 razy
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 2615
Poziom: 40
HP: 351/5017
 7%
MP: 2395/2395
 100%
EXP: 154/168
 91%
Wysłany: 2015-09-11, 09:15   

Według Biblii Bóg obarcza odpowiedzialnością za rodzinę , wspólnotę wierzących a także cały lud Boży zawsze mężczyznę.

"Lecz chcę, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety mężczyzna, a głową Chrystusa Bóg." 1Kor 11:3 bug

:) :) :)
_________________
Bóg jest wciąż taki sam i się nie zmienia.
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-11, 10:59   

Tom napisał/a:
Apostol .... znaczy z greckiego wyslannik ....a my gdy myslimy dzis o apostolach to mamy na mysli raczej tylko pierwsza grupe 12

12 mezczyzn i ani jeden kobiety :roll:
Cytat:
a czy kobiety nie zostaly wyslane przez samego Jezusa by powiedziec uczniom o zmartwychwstaniu....

i co z tego?
Cytat:
oczywiscie .....w NT mamy starszych i rozne urzedy zborowe ale sa one z wyboru Ducha Swietego i calego zboru .

Kobiety w zborach nie pelnily funkcji kaplanskich i nie nauczaly :)
Cytat:
oczywiscie w kosciolach protestanckich jest znaczenie lepiej pod tym wzgledem niz w koscialach katolicko-prawoslawnych ale i taka nikolaizm ( z greckiego pokonac lud ) albo inaczej konstatynizm czyli podzial na dwie grupy w chrzescijanstwie trwa nadal....

To jest wedlug ciebie lepiej? :shock: z deszczu pod rynne..
Nie konstantyn tylko Bog przez prorokow i apostolow powiedzial
kobieta-pomoc,matka..facet-glowa,nauczyciel,starszy.
Cytat:
U metodystow w Polsce (w Elku bodaj) jedna z kobiet jest pastorka - Monika Zuber.

tragedia :-/
 
     
Migdałek
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-12, 18:00   

Czyli jeśli kobieta mocno wierząca chrześcijanka ma męża ateistę nie wolno jej nauczać ani swojego męża ani dzieci, bo przecież kobiecie nauczać nie wolno. Lepiej by mąż i dzieci byli ateistami :roll:

Logic :roll:
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-12, 20:55   

Migdałek napisał/a:
Czyli jeśli kobieta mocno wierząca chrześcijanka ma męża ateistę nie wolno jej nauczać ani swojego męża ani dzieci, bo przecież kobiecie nauczać nie wolno. Lepiej by mąż i dzieci byli ateistami :roll:

Logic :roll:

Może
 
     
zion599
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-12, 21:23   

Migdałek napisał/a:
Czyli jeśli kobieta mocno wierząca chrześcijanka ma męża ateistę nie wolno jej nauczać ani swojego męża ani dzieci, bo przecież kobiecie nauczać nie wolno. Lepiej by mąż i dzieci byli ateistami

Logic


no wlasnie co w takim wypadku zrobić?
Bo chociazby sama regilijność jest troche inaczej postrzegana przez kobiety
kwiatki , wianuszki , śpiewy, relacje osobiste
i male szanse ze mężczyzna ateista bedzie ożywiony taką formą , hehe
predzej posądzi o dewocję, lub o zgrozo o jakąś inną formę - lepiej nie wspominac:(
moim zdaniem tu trzeba sprowadzić chłopa ,
( na przykład jakiegoś znajomego z parafii, czy zboru)
ktory w odpowiedni sposób nauczy
no i oczywiscie za takiego męża modlić się

Kobieta z natury to jednak pierwiastek ożywiający , a nie prowadzący
 
     
Olus
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-12, 23:54   

hmmm
Lepiej jak wierzacy zeni sie z wierzaca...
Chodzi raczej o nauczanie/wykladanie doktryn w zborach.
Przeciez w domu malzenstwo ze soba rozmawia.
kobieta wiedziala chyba z kim sie zeni? :-D
mozna kogos zaprosic lub uderzyc wybrac sie do jakiegos zboru itd.
strona niewierzaca moze odejsc..
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-13, 00:17   

Olus napisał/a:
hmmm
Lepiej jak wierzacy zeni sie z wierzaca...
Chodzi raczej o nauczanie/wykladanie doktryn w zborach.
Przeciez w domu malzenstwo ze soba rozmawia.
kobieta wiedziala chyba z kim sie zeni? :-D
mozna kogos zaprosic lub uderzyc wybrac sie do jakiegos zboru itd.
strona niewierzaca moze odejsc..

Dobra, ale jak nawet kobieta wychodzi za wierzącego. Nie ma gwarancji, że on wiary nigdy nie straci.


Poza tym. Do nas wszystkich skierowane jest wezwanie głoszenia Ewangelii. I kobiety też to robią ale zgodnie z własnym powołaniem, zgodnie z własnymi charyzmatami, darami.
 
     
zion599
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-13, 00:44   

kobieta powinna ożywiac a nie prowadzić
Św Paweł mówił , ze w razie wątpliwości
to żona powinna dopytac męża, po zebraniu
Nie moze być tak ze ona forsuje własną religijność
i staje sie głową rodziny

Iwono , jeśli masz powołanie ożywiające to bardzo dobrze
jeżeli zaś prowadzące to moze być podróbka niestety, ktora burzy porządek rodzin.
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2015-09-13, 10:55   

Masz rację, przepraszam
 
     
Tomasz G 
VIP

Pomógł: 48 razy
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 4954
Poziom: 51
HP: 1219/10164
 12%
MP: 4853/4853
 100%
EXP: 124/280
 44%
Wysłany: 2015-09-13, 12:42   Sluzba kobiet ....

Mile widziane jest drukowanie, kopiowanie, dystrybucja lub rozsyłanie tego dokumentu w jakikolwiek sposób. Warunkiem jest zachowanie integralności i niezmienionej treści oraz nie czerpanie z tego zysków. ©2007 David Servant

Służba kobiet w Nowym Testamencie
Ciekawe, że i w Nowym Testamencie spotykamy kobietę powołaną przez Boga na prorokinię. Kiedy Jezus był kilkudniowym niemowlęciem, rozpoznała Go Anna i ogłosiła Mesjaszem:

Była tam też prorokini Anna, córka Manuela z pokolenia Asera, bardzo już sędziwa. Od swego panieństwa żyła z mężem tylko przez siedem lat. Teraz, jako licząca osiemdziesiąt cztery lata wdowa, dniem i nocą nie opuszczała świątyni. Służyła Bogu postami i modlitwami. Podeszła w tej właśnie chwili, wychwalała Boga i opowiadała o Dziecku wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem (Łk 2,36-38).

Zauważmy, iż Anna opowiadała o Jezusie wszystkim, „którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem”. Wśród nich byli też, oczywiście, mężczyźni. Można zatem powiedzieć, że Anna nauczała mężczyzn o Chrystusie.

Są też inne kobiety, które z inspiracji Boga przejawiały dar prorokowania. W tej grupie znajduje się Maria, matka Jezusa (por. Łk 1,46-55). Za każdym razem, kiedy prorocze słowa Marii są odczytywane na nabożeństwie, można powiedzieć, że kobieta naucza kościół. (Bóg bezsprzecznie uhonorował cały rodzaj kobiecy, posyłając swego Syna na świat za pośrednictwem kobiety, a przecież mógł to uczynić w inny sposób.)

W Dz 12,8-9 czytamy o czterech córkach Filipa, które były prorokiniami. Paweł pisał o kobietach prorokujących na zgromadzeniach kościoła (por. 1Kor 11,5). Z kontekstu jasno wynika, że byli tam też obecni mężczyźni.

W świetle wszystkich biblijnych przykładów kobiet, które prorokowały, nie mamy wystarczających podstaw, by zamykać przed kobietami możliwości posługiwania, skoro sam Bóg się nimi posłużył! Ponadto nic nie wskazuje na to, by kobiety nie mogły prorokować do mężczyzn w Bożym imieniu.

Kobiety jako pastorki?
A co z kobietami w roli pastora? Wydaje się jasne, że urząd pastora/starszego/przełożonego Bóg przeznaczył mężczyznom:

Jeśli ktoś zabiega o urząd biskupa (przełożonego), pragnie tego, co dobre. Trzeba więc, aby biskup (przełożony) był bez zarzutu, mężem jednej żony… (1Tm 3,1-2).

Zostawiłem cię na Krecie, abyś uporządkował to, co zostało do zrobienia i ustanowił w każdym mieście starszych, zgodnie z tym, co ci poleciłem. Może to być ktoś, kto jest nienaganny, jest mężem jednej żony… (Tt 1,5-6).

Paweł nie mówi wyraźnie, że zabrania kobietom pełnić ten urząd, należałoby więc zachować nieco ostrożności w wyciąganiu ostatecznych wniosków. Obecnie w bardzo wielu miejscach na świecie rolę pastorów/starszych/przełożonych skutecznie pełnią kobiety, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Jednak stanowią one znikomą mniejszość. Być może Bóg sporadycznie powołuje do tej funkcji kobiety, kiedy to służy Jego przemyślanym celom, albo też kiedy brakuje wśród mężczyzn wykwalifikowanych przywódców. Możliwe, że obecnie wiele kobiet-pastorów jest powołanych do innej służby, biblijnie usankcjonowanej dla kobiet, jak prorokinie, ale struktura kościoła pozwala im funkcjonować tylko w roli pastorów.

Dlaczego urząd pastora/starszego/przełożonego jest zarezerwowany dla mężczyzn? Zrozumienie funkcji tego urzędu rzuci nam światło na to zagadnienie. Oto jeden z biblijnych wymogów dotyczących pastora/starszego/przełożonego:

Powinien dobrze kierować swoim domem, mieć dzieci posłuszne i pełne szacunku. Jeśli bowiem ktoś nie umie kierować własnym domem, jak będzie dbał o Kościół Boga? (1Tm 3,4-5)

Wymóg ten nabiera sensu, kiedy sobie uświadomimy, że nowotestamentowy starszy miał pod swoją pieczą mały kościół domowy. Jego rola była podobna do roli ojca dbającego o dom. To tłumaczy, dlaczego urząd pastorski powinien być sprawowany przez mężczyznę: ponieważ bardzo przypomina sytuację rodzinną. A rodzina zgodnie z Bożym zamierzeniem powinna być kierowana przez mężczyznę a nie kobietę. Wrócimy do tego nieco później.

Kobiety w roli apostołów?
Ustaliliśmy, że kobiety mogą pełnić służbę prorokiń (jeśli są do niej przez Boga powołane). A co z innymi służbami? Nieco światła rzucają pawłowe pozdrowienia w Rz 16, gdzie chwali on szereg kobiet, pełniących posługi na rzecz Bożego Królestwa. Jedną mógł nawet wymienić jako apostoła. W trzech poniższych cytatach wyróżniłem kursywą imiona kobiet:

Polecam Febę, naszą siostrę, która jest diakonisą kościoła w Kenchrach. Przyjmijcie ją w Panu w sposób godny świętych i wesprzyjcie w każdej potrzebie. Wielu bowiem objęła swoją opieką, także i mnie samego (Rz 16,1-2).

Jakiż to list polecający! Dokładnie nie wiemy, jaką służbę pełniła Feba, ale Paweł nazwał ją „diakonisą [ang. służebnicą] kościoła w Kenchrach” oraz dodał, iż „wielu bowiem objęła swoją opieką”, także jego samego. Cokolwiek robiła dla Pana, musiało to być dość znaczące, bo zasłużyła na wyróżnienie wobec całego kościoła w Rzymie.

Dalej czytamy o Pryscylli, która wraz z mężem, Akwilą wykonywała tak ważną służbę, że doceniały ich wszystkie kościoły powstałe wśród pogan:

Pozdrówcie Pryscyllę i Akwilę, moich współpracowników w Chrystusie Jezusie, którzy za moje życie nadstawiali swoją głowę, a którym nie tylko ja dziękuję, ale także wszystkie kościoły z pogan. Pozdrówcie także kościół, który gromadzi się w ich domu. Pozdrówcie Epeneta, mojego umiłowanego, który jest pierwszym owocem Azji dla Chrystusa. Pozdrówcie Marię, która się wiele natrudziła dla was. Pozdrówcie Andronika i Juniasa [Junię, zob. przypis w BT], moich rodaków i współwięźniów, którzy się cieszą wielkim poważaniem u apostołów, a którzy przede mną uwierzyli w Chrystusa (Rz 16,3-7).

Jeśli chodzi o osobę imieniem Junias, wydaje się logiczne, że ktoś „cieszący się wielkim poważaniem u apostołów” mógł być tylko apostołem. Jeśli właściwym tłumaczeniem jest Junia, to ta kobieta mogła być apostołem. Dla Pana pracowały Pryscylla i Maria.

Pozdrówcie Ampliata, mojego umiłowanego w Panu. Pozdrówcie Urbana, naszego współpracownika w Chrystusie, i mojego umiłowanego Stachyra. Pozdrówcie Apellesa, doświadczonego w Chrystusie. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Arystobula. Pozdrówcie Herodiona, mojego rodaka. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Narcyza, a należą do Pana. Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które trudzą się w Panu. Pozdrówcie umiłowaną Persydę, która w Panu zniosła wielkie trudy. Pozdrówcie Rufusa, wybranego w Panu, oraz matkę jego i moją. Pozdrówcie Asynkryta, Flegonta, Hermesa, Patrobę, Hermasa oraz braci, którzy są z nimi. Pozdrówcie Filologa i Julię. Nereusza i jego siostrę, Olimpasa i wszystkich świętych, którzy są z nimi (Rz 16,8-15).

Najwyraźniej kobiety mogą być „pracownikami” w Bożej służbie.

Kobiety jako nauczyciele Pisma Świętego?
A co z kobietami prowadzącymi nauczanie? Nowy Testament o żadnej takiej nie wspomina. Oczywiście, nie wymienia też żadnych mężczyzn powołanych do służby nauczania. Pryscylla, żona Akwili była zaangażowana w nauczanie, przynajmniej na niewielką skalę. Kiedy w Efezie wraz z Akwilą usłyszeli, jak Apollos głosi niepełną ewangelię, „zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładniej Drogę Boga” (Dz 18,26). Nikt nie może zaprzeczyć, że Pryscylla pomagała mężowi nauczać Apollosa, mężczyznę. Poza tym Paweł dwukrotnie wymienia i Pryscyllę i Akwilę, pisząc o „kościele, który gromadzi się w ich domu” (zob. Rz 16,3-5; 1Kor 16,19), a w Liście do Rzymian oboje nazywa „współpracownikami w Chrystusie”. Bez wątpienia Pryscylla pełniła aktywną rolę u boku męża.

Kiedy Jezus nakazał kobietom instruować mężczyzn
Zanim ustosunkujemy się do słów Pawła, nakazujących kobietom milczeć w kościele, a także zakazujących im nauczania mężczyzn, rozważmy dla równowagi jeszcze inny urywek.

Po zmartwychwstaniu Jezusa anioł posłał co najmniej trzy kobiety z poleceniem poinstruowania Jego uczniów. Miały im powiedzieć, że Jezus powstał z martwych i ukaże się im w Galilei. To nie wszystko. Później sam Jezus ukazał się tym kobietom i nakazał, aby poleciły uczniom udać się do Galilei (zob. Mt 28,1-10; Mk 16,1-7).

Po pierwsze, jest dla mnie znaczące, że Jezus najpierw ukazał się kobietom, a później mężczyznom. Po drugie, gdyby nauczanie mężczyzn przez kobiety było czymś fundamentalnie niewłaściwym, Jezus nie kazałby kobietom przekazać wieść o Jego zmartwychwstaniu mężczyznom. To nie było jakąś mało znaczącą informacją; mógł ją przecież przekazać osobiście (co faktycznie później uczynił). Tego faktu nie można podważyć: Pan Jezus polecił kobietom przekazać istotną prawdę oraz pewne duchowe wskazówki grupie mężczyzn.

Teksty kontrowersyjne
Gdy już nieco wiemy, co Biblia mówi o roli kobiet w kościelnej służbie, możemy lepiej zinterpretować „teksty problematyczne” w pismach Pawła. Przyjrzyjmy się najpierw jego słowom nakazującym kobietom w kościele milczeć:

… kobiety niech w czasie zgromadzeń milczą. Nie pozwala się bowiem im mówić, ale niech będą podporządkowane, jak nakazuje to również Prawo. A jeśli chcą się czegoś nauczyć, niech w domu pytają swoich mężów. Nie wypada przecież kobiecie przemawiać na zgromadzeniu (1Kor 14,34-35).

Niektórzy zastanawiają się, czy były to faktyczne wskazówki Pawła, czy też po prostu przytoczenie słów Koryntian. W drugiej części listu staje się jasne, że Paweł odpowiadał na pytania, jakie sami mu zadali w przesłanym do niego liście (zob. 1Kor 7,1.25; 8,1; 12,1; 16,1.12).

Co więcej, słowa Pawła w następnym wersecie można traktować jako reakcję na generalną politykę Koryntian, by kobietom zamykać usta w kościołach:

Czy Słowo Boga wyszło od was, czy tylko do was dotarło? (1Kor 14,36)

Paweł oczywiście zadaje tu pytanie retoryczne. Odpowiedź brzmi: – Nie. – Koryntianie nie byli autorami Bożego Słowa, ani nie dotarło ono tylko do nich. Pytanie to jest najwyraźniej naganą dla ich pychy. Jeśli taka jest jego reakcja na dwa poprzedzające wiersze, to nabiera ona następującego znaczenia: – Kimże wy jesteście? Od kiedy decydujecie, kim Bóg może się posłużyć do przekazywania swego Słowa? Jeśli chce, może użyć kobiet, a wy postępujecie głupio zamykając im usta.

Taka interpretacja wydaje się logiczna, kiedy weźmie się pod uwagę, że Paweł już wcześniej w tym samym liście napisał, jaki jest właściwy sposób prorokowania kobiet w kościele (zob. 1Kor 11,5), czego nie można pogodzić z nakazem milczenia. Ponadto, zaledwie kilka wersetów dalej Paweł wzywa wszystkich Koryntian[2], z kobietami włącznie, aby „zabiegali o dar prorokowania” (1Kor 14,39). Zatem wyraźnie przeczyłby sobie, gdyby w 1Kor 14,34-35 nakładał na kobiety bezwarunkowy wymóg milczenia na zgromadzeniach kościoła.

Inne możliwości
Ale przypuśćmy, że powyższe słowa rzeczywiście pochodzą od Pawła i że nakazuje on kobietom milczeć. Jak więc zinterpretować to, co mówi?

Trzeba by się znów zastanowić, dlaczego wydał kobietom generalny nakaz milczenia na nabożeństwach, podczas gdy w tym samym liście stwierdził, iż mogą publicznie się modlić i prorokować.

Co więcej, Paweł na pewno znał owe przykłady biblijne, jakie rozważyliśmy, kiedy to Bóg posłużył się kobietami, aby publicznie wypowiadały Jego Słowo, nawet do mężczyzn. Dlaczego zamykał usta tym, które Bóg często namaszczał do mówienia?

Zdrowy rozsądek podpowiada, iż Paweł na pewno nie miał na myśli tego, by kobiety całkowicie milczały podczas zgromadzeń kościoła. Pamiętajmy, że członkowie pierwszego Kościoła spotykali się w domach i wspólnie spożywali posiłki. Czy mamy sądzić, że kobiety absolutnie nic nie mówiły od chwili przestąpienia progu domu aż do jego opuszczenia? Czy nie odzywały się przygotowując lub spożywając wspólny posiłek? Czy przez ten cały czas nic nie mówiły swoim dzieciom? Taka myśl wydaje się absurdalna.

Skoro tam, gdzie „dwóch albo trzech się gromadzi” w imię Jezusa, On jest pośród nich (zob. Mt 18,20), i to na pewno stanowi zgromadzenie kościoła, to czy jeśli dwie kobiety zbierały się w imię Jezusa, nie mogły ze sobą rozmawiać?

Jeżeli 1Kor 14,34-35 jest faktycznie pawłową wskazówką, odnosi się ona raczej do problemu zwykłego porządku w kościołach. Niektóre kobiety w jakimś stopniu nie przestrzegały porządku i zadawały zbędne pytania. Pawłowi nie chodziło o to, by kobiety zupełnie milczały podczas całego zgromadzenia. Tak samo, jak podając podobne wskazówki co do proroków kilka wersetów wyżej, na pewno nie chciał, aby przez całe nabożeństwo milczeli:

A gdyby ktoś [jakiś prorok] z siedzących tam otrzymał objawienie, ten pierwszy niech milczy (1Kor 14,30).

W tym przypadku słowa „niech milczy” oznaczają „chwilowo powstrzyma się od mówienia”.

Tym zaś, którzy mówią językami, polecał aby milczeli, jeśli nie ma na nabożeństwie tłumacza:

A jeśli nie byłoby tłumacza, niech milczy na zgromadzeniu, niech mówi sobie i samemu Bogu (1Kor 14,28).

Czy nakazywał im całkowicie milczeć przez całe nabożeństwo? Nie, po prostu kazał im milczeć i nie mówić językami publiczne, kiedy nikt nie tłumaczy. Zauważmy, że powiedział: „niech milczy na zgromadzeniu”, dosłownie to samo co nakazał kobietom w 1Kor 14,34-35. Dlaczego więc mielibyśmy jego słowa dotyczące milczenia kobiet w kościele rozumieć tak: „niech milczą przez całe zgromadzenie”, natomiast te skierowane do niesubordynowanych „językomówców” jako: „niech powstrzymają się od mówienia w konkretnych momentach podczas nabożeństwa”?

Zauważmy wreszcie, że w rozważanym urywku Paweł nie kieruje swych słów do wszystkich kobiet, a tylko do mężatek, ponieważ je poucza, by „w domu pytały swoich mężów”, jeśli mają jakieś pytania.[3] Może problem polegał na tym, iż kobiety zamężne zadawały pytania innym mężczyznom, a nie swoim mężom. Coś takiego z pewnością mogło być niestosowne, ujawniało brak szacunku i uległości wobec własnych mężów. Jeśli Paweł ustosunkowywał się do takiego problemu, to wyjaśnia, dlaczego swoją argumentację podpiera faktem, iż kobiety powinny być podporządkowane (swoim mężom), jak też od pierwszych kart księgi Rodzaju w różnoraki sposób mówiło o tym Prawo (zob. 1Kor 14,34).

Podsumowując, jeśli w 1Kor 14,34-35 Paweł rzeczywiście nakazuje kobietom milczenie, to dotyczy to tylko mężatek zadających pytania w nieodpowiednich momentach albo w sposób pozbawiony szacunku wobec mężów. Poza tym mogą prorokować, modlić się i przemawiać.

Drugi kontrowersyjny tekst
W końcu przechodzimy do drugiego problematycznego tekstu, zapisanego w Liście Pawła do Tymoteusza:

Kobieta niech się uczy w cichości, w pełnej uległości. Nie pozwalam też kobiecie nauczać ani górować nad mężczyzną, lecz ma trwać w cichości. Pierwszy bowiem został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta pogrążyła się w grzechu (1Tm 2,11-14).

Paweł z pewnością wiedział o Miriam, Deborze, Chuldzie i Annie, czterech prorokiniach, które przemawiały w imieniu Boga do mężczyzn i kobiet, skutecznie nauczając i przekazując im Bożą wolę. Na pewno wiedział, że Debora, jako sędzia nad Izraelem sprawowała władzę nad mężczyznami i kobietami. Wiedział, iż Bóg w dniu Pięćdziesiątnicy wylał Ducha Świętego, co było początkiem spełniania się proroctwa Joela, zapowiadającego wylanie przez Boga w dniach ostatecznych Jego Ducha na wszelkie ciało, tak że synowie i córki będą prorokować. Wiedział też o kobietach, którym Jezus polecił zanieść wiadomość do apostołów. Pewnie pamiętał własne słowa aprobaty, napisane do kościoła w Koryncie, a dotyczące modlitwy i prorokowania kobiet na zgromadzeniach kościoła. Powiedział Koryntianom, iż w kościele każdy może otrzymać od Ducha Świętego dar nauczania, aby się nim dzielić z pozostałymi (zob. 1Kor 14,26). Co zatem chciał przekazać, pisząc do Tymoteusza powyższe słowa?

Zauważmy, że powołuje się na dwa powiązane z sobą fakty z księgi Rodzaju: (1) Adam został stworzony przed Ewą; (2), to nie Adam, lecz Ewa została zwiedziona i pogrążyła się w grzechu. Fakt pierwszy ustala właściwą relację pomiędzy mężem i żoną. Zgodnie z porządkiem stworzenia mąż ma być głową, czego Paweł naucza w innych miejscach (zob. 1Kor 11,3; Ef 5,23-24).

Drugi wspomniany przez Pawła fakt nie ma pokazać, że kobietę łatwiej zwieść niż mężczyznę, bo tak nie jest. Ponieważ w ciele Chrystusa jest więcej kobiet niż mężczyzn, można by twierdzić, iż to mężczyzn łatwiej zwieść niż kobiety. Drugi fakt mówi raczej, że kiedy Boży porządek w rodzinie zostanie zignorowany, szatan może uzyskać dostęp. Cały problem ludzkości miał początek w raju, gdzie relacja pomiędzy mężem i żoną została zakłócona: żona Adama nie była mu podporządkowana. Adam musiał jej przekazać Boże wskazówki odnośnie do zakazanego owocu (zob. Rdz 2,16-17; 3,2-3). Ona jednak się ich nie trzymała. W pewnym sensie wykazała nad nim władzę, dając mu do zjedzenia zakazany owoc (zob. Rdz 3,6). W tym przypadku to nie Adam prowadził Ewę, ale Ewa Adama, a skutek okazał się katastrofalny.

http://www.heavensfamily.org/ss/polish/12_tdmm
_________________
tom68
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13