FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO Strona Główna FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO
TWOJE SŁOWO JEST PRAWDĄ (JANA 17:17)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy wiarę w przesądy da się pogodzić z Biblią?
Autor Wiadomość
Majorka 1 

Pomogła: 14 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 194
Poziom: 12
HP: 0/319
 0%
MP: 152/152
 100%
EXP: 27/27
 100%
Wysłany: 2013-05-08, 11:45   

pitong napisał/a:
@Axanna
Nie wiem jak to jest teologicznie, ale opowiem Ci jakich osobiście doświadczam (ciekawe, nigdy się nie zastanawiałem nad tym... Czyżby kolejna łaska? )

1. Dar zrozumienia
Przez całe dotychczasowe życie przyjmowałem komunię można by rzec, bez zastanowienia i refleksji. Jednakże kilka miesięcy temu nastąpił przełom w moim życiu w momencie, gdy postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i całkowicie zawierzyć Bogu (choć czuję, że być może ten moment nastąpił wcześniej, co mnie doprowadziło do powierzenia wszystkiego Bogu). Zacząłem z coraz większą świadomością i refleksją przyjmować Ciało Chrystusa do serca i powolutku, kroczek po kroczku, odkrywam jak wielkim darem Bóg obdarza swoje umiłowane dzieci właśnie poprzez Eucharystię. Stąd mogę przejść bezpośrednio do tego, co z tego wynika:

2. Niesłychane poczucie bliskości Boga
Za każdym razem, gdy przystępuję do Stołu Pańskiego doświadczam coraz większej bliskości Boga oraz poczucia Jego miłości. Zarówno umysłem poprzez wnioski, jak i przede wszystkim sercem. Świadomość, że ja, maluczki i niegodny zostaję obdarzony tak nieskończoną łaską, że sam Bóg przychodzi do mnie do mego serca napełnia zdumieniem i wdzięcznością. Prowadzi to także do kolejnej rzeczy:

3. Dar coraz większego pragnienia Boga:

Do wspomnianego przełomowego momentu można by rzec, że kochałem Boga i... w sumie tyle. Niby modląc się słowami "Ojcze nasz" rzeczywiście miałem na myśli, by przyszło Królestwo Boże, ale bardziej myślałem o kiedyś.
Teraz, dzięki łasce Chrystusa każdego dnia tęsknię za Nim coraz bardziej i coraz bardziej pragnę z Nim być w jak najściślejszej relacji oraz jak najdoskonalej wykonywać Jego wolę. Wciąż wychodzi mi to bardzo kulawo, ale i tak widzę ogromne przełomy. Przykładowo?
Każdego dnia modlę się o to, by mnie Bóg umacniał i dodawał mi wiary, nadziei i miłości oraz ufności Bogu, odwagi, męstwa i przede wszystkim pokory., bym mógł upodabniać się do Chrystusa za Jego słowami :""Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych."(Mt 11,29)
Wczoraj Bóg przyszedł do mnie przez biedną, jak się później okazało chorą na HIV kobietę, która prosiła o pieniądze, a natknąłem się na nią wychodząc ze spotkania modlitewnego. Nie dałem jej pieniędzy, by nie mogła kupić alkoholu, ale powiedziałem, że jak coś, to mogę iść z nią i coś kupić, co zrobiliśmy.
Dziś natomiast jadąc do pracy tylko dlatego, że wybrałem ten tramwaj, a nie inny (były w zupełnie innym kierunku) Bóg przyszedł do mnie w starszej kobiecie, która potrzebowała pomocy, by wejść do tramwaju (inaczej musiałaby się dosłownie wdrapywać).
Dodam, że pragnę Go tak, jak nigdy dotąd i naprawdę zacząłem gardzić "dobrami" tego świata i czuję rosnące we mnie powołanie do zakonu (jesteście pierwszymi, którzy się o tym dowiadują). Nic już mnie nie cieszy, co nie jest związane z Nim. Nawet zacząłem codziennie uczestniczyć we Mszy Św. i za każdym razem przystępować do komunii (wcześniej robiłem to tylko w niedziele i święta, a do komunii poprzez moją zatwardziałość w grzechu i słabość bardzo rzadko przystępowałem)

4. Dar pokoju
Czuję narastający we mnie pokój i tak, jak byłem bardzo nerwowym człowiekiem (u mnie to rodzinne), tak teraz w newralgicznych momentach jestem w stanie oddać moją frustrację czy gniew (niezależnie czy słuszne,czy nie) Jezusowi i przebaczyć właśnie dla Niego.

5. Dar miłości bliźniego

Po krótce nie jestem w stanie chować urazy do nikogo, a nawet jeśli się wkurzę na kogoś, to bardzo szybko mi przechodzi. W miejsce urazów natomiast czy niechęci pojawia się w mym sercu miłość do wszystkich i od pewnego czasu zdarza się, że targają mną takie wzruszenia, że tylko moja tzw. męska duma pozwala mi stłumić łzy wzruszenia (ciężko dla faceta otwarcie przyznać się do takich uczuć, może kiedyś i tego doświadczę;) )
Nawet Wy kochani, im bardziej walczycie i wyrażacie swoje sprzeczne z nauką Kościoła poglądy, tym bardziej pałam do Was miłością (wiem, nawiedzony jestem, nie? ;) :P ). I tylko dlatego tak zacięcie się z Wami sprzeczam, ponieważ zależy mi na Was, a co ważniejsze, całym sobą czuję, że Jezusowi zależy na Was dosłownie nieskończenie bardziej. Ja jestem niczym wobec Niego. Wiem także, że nie macie złych intencji i dlatego gorąco wierzę, że dane Wam będzie dostąpić łaski Prawdy.

6.Pragnienie służenia Bogu poprzez służbę innym
Zawsze chciałem, by być jak najwyżej "łańcuch pokarmowego" społeczeństwa i by nni mogli mi służyć (straszne mi się teraz to wydaje) a teraz widzę przyjemność w służbie innym. Zarówno w pracy (do której mogę się bardziej przykładać) jak i w domu.

7. Dar umocnienia nawet w najcięższych chwilach
Jezus, gdy przychodzi do serca rozświetla je nawet w najciemniejszych chwilach.

"W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.(J 1, 4-5)
oraz
"Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia." (J 8,12)
Dlatego też Ci nawet najbardziej uciemiężeni, gdy przyjdą do Stołu Pańskiego i Go przyjmą do serca, On je rozświetli i nie znajdzie się już w nim ani krztyny ciemności.

To jest tylko kilka rzeczy, które najbardziej mi się rzucają na myśl i które najbardzij mnie dotknęły i dotykają, a nie jest powiedziane, że inni doświadczają także innych, może jeszcze większych darów.
Niestety jest to możliwe i tak się zapewne dzieje w większości przypadków (jak i w moim było) że człowiek tkwiąc w swojej beznadziejności bez zgody dla Jezusa na całkowitą przemianę życia może nie doświadczać łask, albo może sobie z nich po prostu nie zdawać sprawy.


Dobrej nocy życzę i z Bogiem ;)


Dziwne...bo ja bez tego wszystkiego (bez opłatka) przeżywam dokładnie to samo co Ty....a więc to chyba nie raczej komunia to sprawia
 
     
pitong 
katolik

Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 126
Poziom: 10
HP: 0/230
 0%
MP: 110/110
 100%
EXP: 6/22
 27%
Wysłany: 2013-05-08, 17:07   

@Axanna
Cytat:
znam gorliwych katolikow, gorliwie przyjmujacych msze, prawie ze po kilo w miesiac

Jak mówisz o przyjmowaniu mszy, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać z Twojego całkowitego braku zrozumienia. We mszy można uczestniczyć, a przyjmuje się Ciało Chrystusa (i Jego krew) :P
Cytat:
No i pozostaje jeszcze kwestia darow dla ludzi, ktorzy maja obrzydzenie do katolickiej interpretacji, niemniej sa obdarzeni darami zrozumienia, pragnienia Boga, milosci itp. I to w o wiele wiekszym stopniu od przetrawiajacych w swoich jelitach "boga" katolikow. Jakbys to wyjasnil?

Kwestia komu oceniać, kto, co i w jakim stopniu robi, czuje i żyje. Ja nie oceniam, więc się nie wypowiadam. Chciałaś przykłady, dałem - a co z tego wyciągniesz, to już zależy od Ciebie.


@Majorka
Nie wykluczam i być może Ty bez Eucharystii masz więcej, niż ja teraz ją przyjmując. Duch Św. działa gdzie chce, kiedy chce i jak chce, więc jeden otrzymał dziesięć talentów, drugi pięć, a trzeci jeden. Ale kto więcej otrzymał, od tego więcej wymagają.
Ja natomiast otrzymuję mnóstwo m.in. tych darów właśnie dzięki komunii z Bogiem, ponieważ wiem, jak wyglądało moje życie, gdy przyjmowałem Ciało Chrystusa raz na miesiąc czy kilka miesięcy, a wiem, jak wygląda, jak wygląda teraz, gdy je przyjmuję prawie codziennie.
Pomyśl więc, o ile więcej byś doświadczyła przyjmując Ciało Chrystusa do serca ;)
_________________
"ja natomiast pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę z Twojej łaski,
boś wejrzał na moją nędzę,
uznałeś udręki mej duszy
i nie oddałeś mnie w ręce nieprzyjaciela,
postawiłeś me stopy na miejscu przestronnym." (Ps 30, 7-9)
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-09, 00:31   

nie oceniam Twego zycia, pitongu, ale z tego co piszesz to wnioski sie nasuwaja calkiem inne od Twoich zapewnien. I nie przynudzaj z "przyjmowaniem Ciala do serca", bo to co polykasz idzie Ci do brzucha i ilekroc bedziesz klepal te scieme, tyle bede to prostowac.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-09, 10:14   

pitong napisał/a:
Kwestia komu oceniać, kto, co i w jakim stopniu robi, czuje i żyje. Ja nie oceniam, więc się nie wypowiadam. Chciałaś przykłady, dałem - a co z tego wyciągniesz, to już zależy od Ciebie.

Nie czyn z siebie wyrocznie, z innych zas polglowkow, co to maja wyciagac z Twojej pisaniny wlasciwe wedlug Ciebie wnioski. Jakie moga byc wnioski z paplaninki ze polykany oplatek idzie do serca? Biblia powiada, ze Boga nalezy czcic w duchu i prawdzie, zas jedzienie - to co "ulega zniszczeniu" - "nic nie pomaga", a Ty tutaj plodzisz niezdrowe fantazje, rzucajac cienie na innych, co sie z Toba nie zgadzaja.

Pytanie - czym jest tedy udzial we mszy, skoro nie jest "przyjmowaniem Ciala". Swoja droga widac ze zdajecie sobie sprawe z ohydnej makabrycznosci rytualu bo nie nazywacie rzeczy po imieniu, zamieniajac to bardziej "strawnymi" haselkami o "przyjmowaniu", "do serca", zamiast mowic wprost "spozywanie Chrystusa" co nawet wam tnie jak widac po uszach...

No i z tego calego zamieszania jasno wynika ze caly obrzed nie niesie zadnych lask, gdyz doznaja je inni, kto w tym nie bierze udzialu, a jak na moj rozum, wsrod ludzi, stroniacych sie tego obrzedu o wiele wiecej jest oddanych szczerze Bogu chrzescijan, ktorzy studiuja Jego Slowo i sie stronia od grzechu, niz wsrod tysiecy katolikow, regularnie "przyjmujacych cialo", co im nie przeszkadza zyc w grzechu, pic, krasc, klamac, wyzyskiwac, cudzolozyc itp.itp.itp.
Ostatnio zmieniony przez Axanna 2013-05-09, 10:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-09, 17:34   

Axanna, Ty nic nie rozumiesz. Z Twoich słów wynika, że nie doświadczyłaś nigdy tego co Pitong, więc czemu go krytykujesz?
Ja czuję to samo co on. Wierzę, że Jezus jest obecny w Eucharystii, żywy i prawdziwy. To jest Jezus. Ja czuję i również doświadczam wielu łask płynących z Eucharystii. Z Jezusem mogę iść śmiało przez życie. On mnie umacnia. Czuję jak mnie prowadzi. Jego kochać, z Nim każdego dnia żyć, z Jego obecnością. Takich jak Pitong są miliony i oni też łask doświadczają. Wszystkich będziesz krytykowała za to, czego sama pojąć nie możesz?
To nie jest jakiś tam opłatek. To jest Ciało Jezusa. Pan Jezus wyraźnie powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy "to jest Ciało moje". "jest" - to słowo wyraźnie podkreślone. Piszesz, że obrzęd jest makabryczny. Niczego nie rozumiesz. On siebie ofiarował byśmy my żyli. Kto spożywa ten chleb nie zginie lecz ma życie wieczne.
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-09, 17:34   

Axanna, Ty nic nie rozumiesz. Z Twoich słów wynika, że nie doświadczyłaś nigdy tego co Pitong, więc czemu go krytykujesz?
Ja czuję to samo co on. Wierzę, że Jezus jest obecny w Eucharystii, żywy i prawdziwy. To jest Jezus. Ja czuję i również doświadczam wielu łask płynących z Eucharystii. Z Jezusem mogę iść śmiało przez życie. On mnie umacnia. Czuję jak mnie prowadzi. Jego kochać, z Nim każdego dnia żyć, z Jego obecnością. Takich jak Pitong są miliony i oni też łask doświadczają. Wszystkich będziesz krytykowała za to, czego sama pojąć nie możesz?
To nie jest jakiś tam opłatek. To jest Ciało Jezusa. Pan Jezus wyraźnie powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy "to jest Ciało moje". "jest" - to słowo wyraźnie podkreślone. Piszesz, że obrzęd jest makabryczny. Niczego nie rozumiesz. On siebie ofiarował byśmy my żyli. Kto spożywa ten chleb nie zginie lecz ma życie wieczne.

[ Dodano: 2013-05-09, 17:38 ]
Axanna napisał/a:


No i z tego calego zamieszania jasno wynika ze caly obrzed nie niesie zadnych lask, gdyz doznaja je inni, kto w tym nie bierze udzialu, a jak na moj rozum, wsrod ludzi, stroniacych sie tego obrzedu o wiele wiecej jest oddanych szczerze Bogu chrzescijan, ktorzy studiuja Jego Slowo i sie stronia od grzechu, niz wsrod tysiecy katolikow, regularnie "przyjmujacych cialo", co im nie przeszkadza zyc w grzechu, pic, krasc, klamac, wyzyskiwac, cudzolozyc itp.itp.itp.

A my skoro przyjmujemy Ciało Chrystusa to też kłamiemy, kradniemy, cudzołożymy itd.? Więc jacy z nas katolicy? Jeżeli ktoś naprawdę wierzy i przyjmuje Ciało Chrystusa to stara się żyć dobrze. Gdy popełni jakiś ciężki grzech, a nie żałuje szczerze i mimo tego przyjmuję Eucharystię to wtedy jest to świętokradztwo.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-09, 18:33   

Iwona napisał/a:
Axanna, Ty nic nie rozumiesz. Z Twoich słów wynika, że nie doświadczyłaś nigdy tego co Pitong, więc czemu go krytykujesz?

tiaa... tylko czemu ci sie zdaje ze z Twoich slow "wynika ze doswiadczyliscie" tego o czym trabicie? Moim zdaniem nic a nic nie wynika, zwlaszcza gdy wziac wasze posty calosciowo...
Cytat:
Ja czuję to samo co on. Wierzę, że Jezus jest obecny w Eucharystii, żywy i prawdziwy. To jest Jezus. Ja czuję i również doświadczam wielu łask płynących z Eucharystii. Z Jezusem mogę iść śmiało przez życie. On mnie umacnia. Czuję jak mnie prowadzi. Jego kochać, z Nim każdego dnia żyć, z Jego obecnością. Takich jak Pitong są miliony i oni też łask doświadczają. Wszystkich będziesz krytykowała za to, czego sama pojąć nie możesz?

przemawia przez Ciebie pycha i zarozumialosc, Iwono, niestety swoja postawa przeczysz wznioslyum haselkom, zarowno Ty jak i pitong.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-09, 18:35   

Iwona napisał/a:
A my skoro przyjmujemy Ciało Chrystusa to też kłamiemy, kradniemy, cudzołożymy itd.? Więc jacy z nas katolicy? Jeżeli ktoś naprawdę wierzy i przyjmuje Ciało Chrystusa to stara się żyć dobrze. Gdy popełni jakiś ciężki grzech, a nie żałuje szczerze i mimo tego przyjmuję Eucharystię to wtedy jest to świętokradztwo.

no i owszem, ale czego dowiodlas, ze macie pelen kosciol swietokradcow... :roll:
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1322 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13661
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 440/608
 72%
Wysłany: 2013-05-09, 19:14   

Cytat:
Iwona, To nie jest jakiś tam opłatek. To jest Ciało Jezusa. Pan Jezus wyraźnie powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy "to jest Ciało moje". "jest" - to słowo wyraźnie podkreślone. Piszesz, że obrzęd jest makabryczny. Niczego nie rozumiesz. On siebie ofiarował byśmy my żyli. Kto spożywa ten chleb nie zginie lecz ma życie wieczne.


Pomyśl Iwonko Pan Jezus kiedy wypowiadał te słowa żył jeszcze, to w jaki sposób Apostołowie jedli Jego ciało i Jezus sam razem z nimi też jadł swoje ciało?
Warto się zastanowić nad tym.
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-09, 23:01   

Axanna napisał/a:
Iwona napisał/a:
Axanna, Ty nic nie rozumiesz. Z Twoich słów wynika, że nie doświadczyłaś nigdy tego co Pitong, więc czemu go krytykujesz?

tiaa... tylko czemu ci sie zdaje ze z Twoich slow "wynika ze doswiadczyliscie" tego o czym trabicie? Moim zdaniem nic a nic nie wynika, zwlaszcza gdy wziac wasze posty calosciowo...
Cytat:
Ja czuję to samo co on. Wierzę, że Jezus jest obecny w Eucharystii, żywy i prawdziwy. To jest Jezus. Ja czuję i również doświadczam wielu łask płynących z Eucharystii. Z Jezusem mogę iść śmiało przez życie. On mnie umacnia. Czuję jak mnie prowadzi. Jego kochać, z Nim każdego dnia żyć, z Jego obecnością. Takich jak Pitong są miliony i oni też łask doświadczają. Wszystkich będziesz krytykowała za to, czego sama pojąć nie możesz?

przemawia przez Ciebie pycha i zarozumialosc, Iwono, niestety swoja postawa przeczysz wznioslyum haselkom, zarowno Ty jak i pitong.

Gdzie tu jest pycha? Czy ja jakoś wynoszę się ponad was? Ja tylko piszę to co czuję, dostrzegam, przeżywam. Czy nie mam prawa do tego? :-(

[ Dodano: 2013-05-09, 23:01 ]
Axanna napisał/a:
Iwona napisał/a:
Axanna, Ty nic nie rozumiesz. Z Twoich słów wynika, że nie doświadczyłaś nigdy tego co Pitong, więc czemu go krytykujesz?

tiaa... tylko czemu ci sie zdaje ze z Twoich slow "wynika ze doswiadczyliscie" tego o czym trabicie? Moim zdaniem nic a nic nie wynika, zwlaszcza gdy wziac wasze posty calosciowo...
Cytat:
Ja czuję to samo co on. Wierzę, że Jezus jest obecny w Eucharystii, żywy i prawdziwy. To jest Jezus. Ja czuję i również doświadczam wielu łask płynących z Eucharystii. Z Jezusem mogę iść śmiało przez życie. On mnie umacnia. Czuję jak mnie prowadzi. Jego kochać, z Nim każdego dnia żyć, z Jego obecnością. Takich jak Pitong są miliony i oni też łask doświadczają. Wszystkich będziesz krytykowała za to, czego sama pojąć nie możesz?

przemawia przez Ciebie pycha i zarozumialosc, Iwono, niestety swoja postawa przeczysz wznioslyum haselkom, zarowno Ty jak i pitong.

Gdzie tu jest pycha? Czy ja jakoś wynoszę się ponad was? Ja tylko piszę to co czuję, dostrzegam, przeżywam. Czy nie mam prawa do tego? :-(
 
     
pitong 
katolik

Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 126
Poziom: 10
HP: 0/230
 0%
MP: 110/110
 100%
EXP: 6/22
 27%
Wysłany: 2013-05-09, 23:03   

"A co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Żydów, jak i Greków. 5 Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. 6 A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: "Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan". (Dz 18, 4-6)
Widząc Wasz upór i zacietrzewienie, poprzez analogię do powyższej sytuacji i ja oznajmiam Wam "Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien.".
Niech Bóg Wszechmogący ma Was w swojej opiece i wybaczy Wam te wszystkie bluźnierstwa. A jeśli i ja gdzieś tutaj po drodze zawiniłem (co jest prawdopodobne, bo jestem wielkim grzesznikiem) i pomimo jak najlepszych intencji poprzez moje wady uniemożliwiłem Wam naprostowanie swych ścieżek, to i niech mnie ma w swojej opiece i się nade mną zlituje, bom zgrzeszył.

Chwała Bogu w Trójcy Jedynemu teraz i na wieki!
_________________
"ja natomiast pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę z Twojej łaski,
boś wejrzał na moją nędzę,
uznałeś udręki mej duszy
i nie oddałeś mnie w ręce nieprzyjaciela,
postawiłeś me stopy na miejscu przestronnym." (Ps 30, 7-9)
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1322 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13661
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 440/608
 72%
Wysłany: 2013-05-09, 23:24   

pitong, A co ty już umierasz, bo jakieś widzę pożegnanie napisałeś heheh
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Iwona
[Usunięty]

Poziom: 97
HP: 81367/88443
 92%
MP: 0/42228
 0%
EXP: 198/1408
 14%
Wysłany: 2013-05-09, 23:28   

nike napisał/a:
pitong, A co ty już umierasz, bo jakieś widzę pożegnanie napisałeś heheh

Nie śmiej się. On nie żartuje
 
     
nike 
Administrator


Potwierdzenie wizualne: 125
Pomogła: 1322 razy
Dołączyła: 13 Sty 2013
Posty: 13661
Poziom: 71
HP: 9650/29245
 33%
MP: 0/13963
 0%
EXP: 440/608
 72%
Wysłany: 2013-05-09, 23:35   

Iwona napisał/a:
nike napisał/a:
pitong, A co ty już umierasz, bo jakieś widzę pożegnanie napisałeś heheh

Nie śmiej się. On nie żartuje


Z czego nie żartuje?
_________________
שים לב במי אתה בוטח
patrz komu ufasz !
mile pozdrowionka nike.
 
     
Axanna
VIP

Pomógł: 115 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 2861
Poziom: 42
HP: 345/5755
 6%
MP: 2747/2747
 100%
EXP: 55/186
 29%
Wysłany: 2013-05-10, 08:40   

no i tyle mu zostalo co rzucac klatwy :roll: katolicka propaganda zawsze na tym sie konczy kiedy ktos nie chce dac sie zrobic wode z mozgu. Tak sie zastanawiam, czy nie ulatwic mu decyzji...

Iwonko, w tym pycha ze pyskujesz do mnie jak to "niczego nie rozumiem", zapeqniam cie ze tez bym mogla ci tykac to samo, rozumiejaca Ty nasza, tylko nie tam gdzie trzeba.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
BannerFans.com
BannerFans.com
BannerFans.com
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13