FORUM MIŁOŚNIKÓW PISMA ŚWIĘTEGO

[Wiesława]

Moja córka opisuje na Fb swoje przeżycie na:
"Festiwal Góry Literatury koncert Kazika.
Jedyne mikroskopijne stoisko z napojami jest za barierkami, wejście chronione rzez ochroniarzy, więc myślę że to tylko dla VIPów, sławnych pisarzy, pisarek itp. którzy przyjechali na festiwal, a dla zwykłych nic nie ma. Próbuję przejść pewnym krokiem, przepuszczają mnie bez problemu,a więc nie w tym rzecz, cieszę się.
Kupuję piwo bezalkoholowe w butelce z ogromnym napisem 0.0%. Próbuję wrócić na koncert. Ochroniarze zastępują mi drogę.
- Pani z tym piwem nie wyjdzie.
- To jest bezalkoholowe.
- Nie szkodzi. Impreza masowa, butelek się nie wnosi.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Proszę spożyć na miejscu.
Wracam do stoiska i proszę o plastikowy kubek. Stojący obok inny kupujący pyta:
- A co pani chce zrobić?
- Przelać do kubka, bo nie można wnosić butelek.
- To nic nie da. Kubków też nie wolno wnosić.
- Jak to? To jak mam wnieść napój?
- Nic nie wolno wnosić. Impreza masowa.
- To jakieś nowe prawo? Nie mieszkam w Polsce i jakoś już się nie łapię.
- A ja mieszkam i też się nie łapię
- Ale widzę przecież przy scenie ludzi z napojami w ręku...
- Zostawi pani i przejdzie normalnie, a ja pani podam przez barierkę.
Tak robię. Usłużny klient podaje mi piwo 0.0 przez barierkę, 5 metrów od ochroniarzy, którzy kontrolują bramę.
W następne dni występują VooVoo i Nosowska. Stoisko z napojami jest tym razem na terenie koncertu, niechronione barierami. Liczba osób na oko ta sama. Pytam sprzedawcy, dlaczego tym razem wolno wnosić wszystko.
- Bo wczoraj to była impreza masowa, a dziś nie...
(PS. Metafora wątpliwego działania prohibicji i zakazów)"

[Fedorowicz]

[Fedorowicz]